Posiadam dwa komplety tych cieni - Nude attitude (brązy) oraz Berry electric (fiolety). Spodobały mi się zdjęcia w katalogu i kupiłam je na Allegro za niższą cenę - katalogowa, nawet w promocji, jak na podwójne cienie jest dla mnie trochę za wysoka. Mam jednak pewność, że cienie są nowe i świeże - były oryginalnie zapakowane, poza tym to nowość, dostępna w sprzedaży od niedawna.
Może rozpiszę recenzję z podziałem na poszczególne odcienie, bo jednak trochę się od siebie różnią:
Brązy:
-już od pierwszej aplikacji coś było nie tak z jaśniejszym cieniem, był dziwnie twardy, musiałam bawić się przez długi czas, by go nałożyć. za drugim razem na powierzchni utworzyła się twarda skorupa, którą muszę za każdym razem zdzierać paznokciem, bo cień ciągle kamienieje :(
-ciemny brąz jest już bardziej miękki, nie kamienieje, ale po nałożeniu lubi tworzyć plamy, ciężko jest go rozetrzeć. Z brązów jestem niestety niezadowolona - muszę poświęcić dużo czasu, żeby makijaż wyglądał jak należy. Ponadto zauważyłam że już po kilku godzinach zaczyna zbierać się w załamaniu powieki. Ja takich problemów z cieniami nigdy nie mam, bez względu na to, czy używam cieni za 5, czy 40 zł, a nie stosuję bazy pod cienie.
Fiolety:
-tu jestem bardziej zadowolona. Jaśniejszy cień też jest dość twardy, ale łatwiej nabrać go na aplikator. Ciemny jest bardziej miękki i świetnie mi się nim maluje. Ładnie się rozprowadza, w kilka minut uzyskuję taki efekt, jaki chcę ;) Fiolet nie jest klasycznym fioletem, nie wiem jak to określić, ale ma taki delikatniejszy, metaliczny efekt, pasuje idealnie do moich zielonych oczu. Kiedyś pochwalono nawet mój makijaż ;) Trwałość jest dobra, bo wytrzymał noc sylwestrową i drzemkę po niej, nie wyglądałam potem najgorzej ;)
Podsumowując: nie wiem na czym to polega, ale chyba wszystko zależy od odcienia. Z brązów nie jestem zadowolona, ale z fioletów już tak. Mimo to raczej nie kupię ich ponownie, zapewne starczą mi na dłuższy czas. Cena jest trochę za wysoka, regularna katalogowa to 29 zł, podczas gdy za 32 zł można już kupić poczwórne cienie Maybelline, które lubię bardziej od tych i gdzie możemy przebierać w wielu wersjach kolorystycznych. W tej serii Avonu mamy tylko 4 propozycje kolorów.
Nie wiem czy powinnam je tutaj polecać, w końcu widać, że jakość jest różna...
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie dwóch