Och to Essence..
W przypadku tego różu do twarzy, w końcu się nauczę, że jeśli jest limitka, trzeba OD RAZU coś kupować, a nie się zastanawiać \' a po co mi to? a już to mam..\', \' a znowu będę żałować, że kupiłam kolejny kosmetyk\' i w ogóle. BŁĄD! Po kupieniu pudru do pogrubienia rzęs (recenzja gdzie indziej) i czytaniu pozytywnych opinii o tym różu, postanowiłam go poszukać, po ok. 3 dniach od kupienia pudru. Szukałam go w 2 naturach, bo niestety tyle mam i w douglasach, bo tam mają swoje szafy. Bez skutku, aż w końcu udało mi się go wylicytować na allegro, i tak oto tym sposobem jest on w mojej kosmetyczce!
Kolor różu, może przerażać, ale nie przejmuje się dziewczyny, na pewno nie tylko Was przeraził. Daje on cudowny, dziewczęcy kolorek na twarzy. Jak byśmy miały lekkiego rumieńca, a na zimę, która chyba właśnie się zbliża, wygląda genialnie. Nawet raz gdy się źle czułam i wiedziałam, że jestem niemiłosiernie blada, ten róż mnie ratował tym cudownym zimowym i dziewczęcym rumieńcem.
Opakowanie jest troszkę tandetne, bo plastikowe, ale daje nam to chociaż pewność, że nim się z nim nie stanie. Również dzięki przezroczystemu opakowaniu, widzimy ile mamy jeszcze różu.
Aplikacja jest nim odrobinę trudna, za sprawą łatwego wyrządzenia sobie nim krzywdy. Gdy nałożymy go za dużo wygląda się trochę jak clown, a niestety, szybko zasycha, i pozbycie się takiego efektu, jest niezmiernie trudne. Także trzeba się nim nauczyć posługiwać. Najlepiej zaaplikować 1/3 wyciśniętego różu na tzn. jabłuszka, a potem nałożyć podkład i voilà!
Co do trwałości, jest niesamowicie trwały. Jeszcze nigdy się nie spotkałam z tak trwałym różem. Utrzymuje się cały dzień, a gdy go nałożymy za dużo, jest nawet lekki problem z usunięciem go! Ale prawidłowego nakładania go, możemy się nauczyć metodą prób i błędów.
Niestety, są też minusy, które raczej przemawiają za jego plusami.
Niestety, jest to limitka.. Więc trudno go dostać, ale warto szukać na allegro czy ebay\'u, bo jest wart swojej ceny (oczywiście, niezbyt wygórowanej), choć i tak uważam, że powinni go wprowadzić do regularnej sprzedaży.
Jest tak mocno napigmentowany, że jest problem ze zmyciem go z palcy, ale to świadczy o jego trwałości, choć łatwo go można zbyć, jeśli zrobimy to od razu.
Może robić placki, ale to tylko wtedy, gdy jeszcze nieumiejętnie się nim będziemy obsługiwać. Nie należy się od razu poddawać, bo gdy się w końcu nam uda, będziemy zachwycone efektem.
Zaznaczyłam, że nie wiem, czy kupię go ponownie, ponieważ jest trwały i wydajny, używam go prawie codziennie i widzę minimalny ubytek, ponadto, jest to limitka i będzie bardzo trudno ją potem dostać.
Polecam ją bardzo i szukajcie ich dziewczyny jeśli jeszcze się da, nie ma co się zastanawiać!
Używam tego produktu od: ok. 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno