Porażka...
Peeling dostałam od koleżanki, która wie, że lubuję się w tego rodzaju kosmetykach, więc myślała, że i ten mi się spodoba....Trochę zwlekałam z jego używaniem, nie wiem w sumie dlaczego. W między czasie czytałam bardzo pozytywne opinie o nim na Wizażu i powiem Wam, że kompletnie ich nie rozumiem. Ten peeling to dla mnie wielka jedna klapa.
MÓJ PROBLEM:
W sumie żadnego poważniejszego problemu ze skórą nie mam, ale lubię używać peelingów profilaktycznie. Lubię czuć, że martwy naskórek został ,,zdarty" i skóra jest gładka i świeża. Peelingi ładnie ujednolicają kolor skóry, wygładzają ją i sprawiają, że pojedyncze wypryski, które kiedyś mnie często nawiedzały, teraz robią to jeszcze rzadziej...
DANE TECHNICZNE:
Peeling jest cholernie drogi (40 zł za 250 ml??!!??!! ;0) , a przy tym mało wydajny wg mnie. Używam go 3 razy w tygodniu od trzech tygodni i już mi się kończy. Dostępny w Rossmannie, SuperPharm, Naturze, Auchanie....
OPAKOWANIE, KONSYSTENCJA, APLIKACJA:
* opakowanie jest chyba największym plusem tego peelingu (a może i jedynym...) Jest to plastikowy, przyciemniany słoik. Wygląda bardzo oryginalnie i ładnie. Nie ma problemów z odkręcaniem i zakręcaniem opakowania, dokładnie widzimy ile produktu zostało i możemy wyskrobać wszystko do ostatniego grama.
* Konsystencja jest okropna jak dla mnie. Coś na kształt gluta, błota. Jest bardzo gęsta i ciągnie się niemiłosiernie. Ciężko się go rozprowadza na ciele zarówno na sucho jak i mokro. Wałkuje się i jest jakiś tępy. Konsystencja ma kolor szarawy z zanurzonymi czarnymi ziarnkami.
* Aplikacja tak jak pisałam wyżej jest trudna. Używanie tego peelingu nie sprawiło mi żadnej przyjemności, nie mogę się wręcz doczekać kiedy się skończy. Używając go przez myśl mi nie przeszło żeby stosować go jako maskę i przy tym zostaję.
EFEKTY:
- ciężko się go aplikuje, ale jeśli już go rozkręcimy to dostaniemy bardzo delikatny peeling, który rozgrzewa skórę. Im dłużej wcieramy go w skórę tym staje się ona bardziej rozgrzana
- skóra po peelingu jest wygładzona, odżywiona itd, ale jakim kosztem....
- peeling ciężko się zmywa przez tą gęstą konsystencję....
- podrażnia wrażliwe miejsca, ale ogólnie nie podrażnia skóry jeśli jest zdrowa
-lekko nawilża skórę
- ZAPACH zostaje długo na ciele i w łazience
CO JESZCZE?
- Z tym podrażnieniem wrażliwych miejsc to mam na myśli to, że na ręce mam egzemę i jeśli peeling się tam dostanie to odczuwam istne piekło na ziemi :(
- zapach dla mnie jest okropny. Bardzo mocno cytrusowo- CIFowy, do tego stopnia, że podczas pierwszej aplikacji pod prysznicem miałam zawroty głowy!
PODSUMOWUJĄC:
Kompletnie nie rozumiem tych zachwytów tutaj nad tym peelingiem. Peelingu sama sobie bym na pewno nigdy nie kupiła, tym bardziej teraz kiedy wiem jaki jest. Ja lubię mocne peelingi jeśli chodzi o tarcie, nie muszą nie wiadomo jak pielęgnować, pachnieć. Mają dobrze zdzierać, być tanie i nie podrażniać mnie.... W tym peelingu drażni/podrażnia mnie wszystko....
TOŁPA znów dała ciała...
Używam tego produktu od: 3 tygodnie (9 razy)
Ilość zużytych opakowań: końcówka pierwszego