Pędzel mam stosunkowo niedługo, jak na pędzel, bo cztery miesiące :) Piorę go w zależności od używania - jeśli tylko do konturowania, to go płuczę co drugi, trzeci dzień, jeśli do podkładu to po każdym użyciu, no i jeśli miałam jakiegoś nieprzyjaciela na twarzy to również po każdym użyciu. Robię to taniutkim szamponem Ziai, który do włosów zupełnie się nie sprawdził i wykańczam go właśnie piorąc pędzle przy jego użyciu.
Nie wyobrażam sobie lepszego pędzla, on robi dosłownie wszystko. To był mój pierwszy, ,,lepszy" pędzel, wcześniej używałam jak najtańszych, ale gdy przeczytałam, że pędzle są długowieczne postanowiłam się pobawić jak profesjonalistka ;) i zaczęło się od niego. Dokupiłam mu całą masę innych Sephorowych pędzli, i innych, tak mnie zachwycił :)
Do rzeczy:
-nadaje się - zgodnie z przeznaczeniem - do bronzerów. Konturowanie jest po prostu idealne. I działa tak z każdym kosmetykiem, nawet jeśli np. kolor jest do mnie słabiej dopasowany to on go jakoś tak wbija w skórę, że widać że kosmetyk jest, a nie widać gdzie się zaczyna i kończy i złego koloru nie widać :)
-rewelacyjnie radzi sobie z każdą formą produktu - od płynnych podkładów (naprawdę, spróbujcie, super efekt!), przez pudry sypkie i w kamieniu (po prostu idealnie pasuje do skrzydełek nosa :)), przez pudry brązujące w kulkach, których jestem fanką. Nie używam go tylko do kosmetyków mineralnych, bo od tego mam pędzel nr 45 :)
-cudownie się sprawdza do różu. Po jednym okrążeniu okrągłego pędzla na każdy policzek - i wygląda to super.
-jest to jeden z dwóch pędzli, które zabieram ze sobą na wyjazdy. Właśnie ze względu na wszechstronność.
-mimo częstego prania, nic się z nim nie dzieje, dalej pozostaje mięciutki i w tym samym kształcie - chociaż wypada z niego trochę włosków. Ale przecież ma go więcej niż wszystkie inne, więc myślę, że ot normalne :)) Włoski nigdy nie zostają na buzi. Pędzel jest tak zbity, że tylko zaczynają wystawać i ja je wtedy wyciągam.
-ma jeden ogromny minus, po prostu olbrzymi, ale i tak nie wpływa na moją ocenę tego produktu. Gdy się go w czasie mycia spieni, jest straszny problem z wypłukaniem piany. Ona się dostaje wgłąb pędzla, a ja staję na rzęsach, żeby ją usunąć. W rezultacie muszę go czochrać spłukując przy tym wodą - myślę, że to skraca jego żywotność.
Jednak nie jest drogi jak na pędzel (porównuję tu do pędzli innych firm), więc jeśli wyłysieje i porozdwaja się z pewnością kupię nowy. Chyba, że nastąpi to zbyt szybko, wtedy na pewno też zmienię recenzję :)
Używam tego produktu od: 4 miesięcy codziennie
Ilość zużytych opakowań: :))