Jak w tytule, ocenię opis producenta z jego strony www (gdzie zamówiłam produkt, więc na pewno był oryginalny):
"Dla kogo jest krem №4
Krem №4 jest przeznaczony do cery suchej oraz do skóry z objawam i Atopowego Zapalenia Skóry."
W okresie listopad-grudzień miałam dosyć duże problemy ze skórą twarzy - z jednej strony suche skórki na czole i nosie, z drugiej stronyzmiany atopowe na powiekach i pod oczami. Ten krem po opisie wydawał mi się stworzony dla mojej problematycznej cery. Niestety, skórę natłuścił i owszem, ale nic nie działał na moje suche skórki, a zmiany atopowe zaczęły się pod nim dusić i zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
"Działanie kremu №4
Regeneruje, nawilża i chroni przed promieniami słonecznymi."
Nic ne zregenerował, absolutnie nie nawilżył, w dodatku jest bardzo tłusty. Nawet jeśli posmarowałam się nim punktowo (w miejscach suchości czy zmian atopowych), i tak rozlewał się po całej twarzy - stosowanie go jako filtra jest dla mnie zupełnym nieporozumieniem, w życiu nie wyszłabym z domu z nim na twarzy, stosowałam go tylko na noc.
"Przeznaczenie kremu №4
Krem mozna stosować do pielęgnacji twarzy, jako krem pod oczy lub balsam do ust nadaje się również do pielęgnacji ciała i rąk."
Zrezygnowana, postanowiłam krem zużyć nie do twarzy, ale do innych części ciała. Jako balsam na usta nie sprawdził się, bo jak mówiłam rozlewa się strasznie i miałam taką tłustą plamę dookoła ust- nieciekawe. Na dłonie - też tylko natłuszczał, no i ze względu na tę stłustość nadawał się tylko na noc. Krem do rąk Anida za 4 zł lepiej mi dłonie nawilżył i wygładził. Wreszcie zaczęłam smarować nim łydki - w okresie grzewczym też zrobiły się suche, ale w ogóle ich nie nawilżył, w dodatku zaczęły mi na łydkach wyskakiwać pryszcze! Nie wiem, czy to zapalenie mieszków włosowych, czy coś innego, bo nigdy nie miałam problemów z łydkami, no tragedia!
Jak minęły 3 m-ce, z ulgą wyrzuciłam resztki tego kremu.
A teraz podsumowanie: kupując go zdawałam sobie sprawę, że to krem tłusty. Więc sama tłustość absolutnie nie byłaby zarzutem - gdyby krem rzeczywiście działał, nawilżał, regenerował, już nie takie rzeczy bym zniosła dla obiecanych rezultatów. Ale krem nie zrobił absolutnie nic dobrego, ale zmiany atopowe wręcz zaostrzył, a na łydkach spowodował wysyp pryszczy. Więc po co w ogóle go stosować??
Jeśli chcecie rozpocząć swoją przygodę z Fitomedem, absolutnie krem nr 4 odradzam, za to zachęcam do kremu nr 1, który okazał się dla mnie naprawdę bardzo fajny.
Używam tego produktu od: listopada 2013 przez 3 m-ce
Ilość zużytych opakowań: 1 (resztki co mi zostały, to wyrzuciłam)