Eveline Cosmetics Extra Soft Bio, Serum regenerujące do ust `Sensitive` 

Kosmetyki marki Eveline zarówno te do makijażu jak i te stosowane w pielęgnacji ciała i twarzy to produkty bardzo dobrej jakości, wśród których możemy znaleźć wiele kosmetycznych perełek. Jednakże nie wszystkie produkty tej firmy są jednakowo udane i to serum regenerujące do ust jest tego najlepszym przykładem. Kosmetyk ma postać sztyftu dobrze nam znanego z innych tego typu kosmetyków czyli szminek i pomadek odżywczych i nawilżających. W tym przypadku producent określił ten produkt jako serum czyli już sama nazwa wskazywałaby na kosmetyk o silniejszym, wzmocnionym i wyjątkowym działaniu, więc oczekiwania wobec takiego produktu są spore. Producent obiecuje nam 7-dniowy program nawilżenia i regeneracji ust dzięki któremu już po tygodniu stosowania kuracji nasze usta mają być wygładzone, sprężyste, pozbawione szorstkości, przesuszeń i mają nabrać objętości. Zapewnienia te brzmią bardzo kusząco. A jak przedstawia się rzeczywistość? Niestety zupełnie odwrotnie. Produkt ma sztuczny, mdły i nieprzyjemny zapach i taki sam jest w smaku. Do tego jest wyjątkowo miękki co wcale nie jest jego zaletą a potworną wadą - bo sztyft nie zachowuje swojej formy - łamie się, rozgniata, rozjeżdża i topi się na ustach, wychodzi poza ich kontur poza tym pozostawia brzydki efekt lepkich świecących ust. I nie jest to bynajmniej subtelny efekt glow czy połysk znany z błyszczyków i pomadek, który pozostawiają lekki połysk nadający ustom ładny wygląd. To jest tandetne świecenie się roztopionej wazeliny. Serum w żaden sposób nie wpływa również na kondycję ust i poprawę ich wyglądu. Usta nadal są wysuszone, spierzchnięte i brak jakichkolwiek oznak regeneracji. Ten produkt nie nadaje się ani do pielęgnacji zimą ani tym bardziej na ciepłe dni. Działanie ma prawie zerowe a nieprzyjemna aplikacja i problemy z tą wiecznie topiącą się wazeliną zupełnie zniechęcają do jego używania.

Używałam balsamu wersji sensitive. Skusiła mnie niska cena i obietnice producenta..niestety niespełnione. Balsam ma bardzo delikatny, mało wyczuwalny zapach. Konsystencja to jakiś DRAMAT !!! Na dzień dobry, podczas pierwszego użycia złamała mi się w połowie. Później było jeszcze gorzej..nic tylko rozpływająca się paćka, której nie dało się używać. Ani to wysunąć, ani posmarować usta, ani schować (bo połowa) zaraz wylewała się za brzegi opakowania. KOSZMAR jakiś. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Nie ma znaczenia czy jest ciepło czy zimno..rozpływa się i tak. Dodatkowo skleja usta, jest widoczna, daje okropny efekt świecących się ust. Słabo nawilża, nie przynosi ukojenia przy bardziej wysuszonych ustach. Nie zużyłam do końca, nie wytrzymałam i wywaliłam bubel do kosza. Nigdy więcej.

Niewiele wymagam od pomadki ochronnej do ust. Chcę jedynie żeby nawilżała usta i chroniła przez szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi tj. zimnem, słońcem, klimatyzacją. Mam zadbane usta, więc nie potrzebuję silnej regeneracji. Pomadki używam tylko w dzień. Tę kupiłam dwa razy ze względu na niską cenę, ale chyba więcej nie kupię. Pomadka jest dobra, nawilża usta, ma filtr spf 15. Sam kształt pomadki bardzo mi przeszkadza, nie lubię balsamów do ust, które mają ścięty kształt. Przeszkadza mi to w aplikacji na szybko. Tutaj przez ten kształt balsam można łatwo złamać, jak raz mi się zdażyło. I jeszcze jednym bardzo istotnym minusem jest to, że balsam był bardzo widoczny na ustach, w niektórych miejscach je sklejał, przez co powstawały nieestetyczne strąki. Wazelina sprawia, że balsam nie trzyma się ust, a one bardzo się świecą.

Mam milion pomadek ochronnych w swoich zbiorach i ta nie utkwi w mojej pamięci. Miałam wersję białą – bezbarwną. Plusy: *zawiera SPF *jest wydajna *opakowanie – zgrabne, bez problemów technicznych Plusy/minusy: *nawilża, ale raczej na krótko *konsystencja – niby kremowa, ale jakaś taka tępawa… Sama nie wiem co mi w niej nie pasuje, ale jednak coś. Minusy: *sztuczny, plastikowy smak *zapewnienia producentów co do magicznej regeneracji w ciągu kilku dni i poprawy elastyczności - nietrafione Cena – standardowa dla pomadek ochronnych. Słaba, nie wrócę ponownie do niej.

Kupiłam, bo lubię kosmetyki Eveline. Niestety to wielki niewypał, mała zawartość, ciężko się smaruje, pachnie jakoś chemicznie (mam wersje pearl), nawilża na chwilę i do tego już drugiego dnia się złamała. Nie polecam.

Naprawdę kiepskie :/ -tępa konsystencja kleju-ciężko tym posmarować usta i na dodatek jest to mało komfortowe -wysusza usta w moment po nałożeniu-pomadka chyba powinna być po coś dokładnie odwrotnego -podkreśla suche skórki -niemiła w smaku Jestem na nie. Bubel!

Bardzo lubię Eveline. Toteż bez zastanowienia wybrałam pomadkę Extra Soft Sensitive. Już żałuję, ponieważ zapach przypomina mi kosmetyki, jakie kupowałam ćwierć wieku temu, które wtedy były ok, bo wyboru nie było. Maluję usta tą pomadką i przenoszę się do tamtych czasów. A ten zapach ewidentnie mi nie pasuje! ble.. Nie wiem, czy się przekonam, ale na razie jestem zła, że ją kupiłam..

Miałam wersję perłową. Zalety: + ładny zapach + widać połysk na ustach Wady: - słabe opakowanie - czuję dyskomfort przez perłowe drobinki - szybko się zmazuje

Serum pomogło moim ustom. Sięgam po nie często, latem a w szczególności zimą. Jest łatwo dostępne, ma fajne opakowanie i jest wydajne. Nawilża i wygładza usta, chroni je przed szkodliwym działaniem mrozu. Co jest kolejnym plusem, nie jest tłuste. Długo utrzymuje się na ustach i ładnie pachnie.

Postanowiłam przetestować na suche usta z widocznymi suchymi skórkami. Kupiłam będąc w rossmannie i nie czytałam wcześniejszych opinii. Niestety to serum ma konsystencję wazeliny, ciężko też je na takie bardzo suche usta nałożyć, a jak już się nałoży to usta się lepią. Nie lubię takiego uczucia :( Nie polecam i nie kupię ponownie :(

Miałam je wszystkie, tę Sensitive kupiłam po dość długim czasie odkąd zużyłam te 3 pierwsze, ale nawet ona mi nie podpasowała. Ta niebieska była bardzo topliwa i miała taki gorzki posmak. Ale jako tako nawilżała. Tak samo z tą Sensitive. Z wydajnością było jednak marnie, bardzo szybko ją skończyłam. Perłowa z kolei dawała ładny odcień na ustach, nie była to taka przesadna perła, taki bardziej delikatny efekt. I pachniała nawet znośnie. I była chyba bardziej wydajna. Ale opakowania pomadki miały raczej liche, szybko pękały. Nie wiem czy powtórzyłabym z nimi przygodę. Ogólnie chyba się jednak nie zejdziemy.

Trochę pomogło moim ustom. Jednak efekt był krótki. plusy: -zapach -nietłusta konsystencja -dostępność -wydajność -efektywność (jednak mi pomogło choć moje usta były w opłakanym stanie)

plusy: + ładnie pachnie + nawilża + wygładza + zmiękcza + nietłuste minusy: - krótkotrwały efekt inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: + niska cena + skośnie ścięta końcówka + wysoka wydajność + fajne opakowanie - słaba dostępność

Po pierwsze pomadki tej jest w opakowaniu mało. Posiadam wersję pearl. Sprawdza się ona jako pomadka ochronna, ale wydaje mi się że na suche usta jest za słaba. Za to ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza, nadaje ustom subtelny połysk. Dość szybko się ściera.

Moje usta mają ogromną tendencje do przesuszania przez co nie mogę ich malować napigmentowanymi szminkami gdyż po godzinie są suche i spierzchnięte. Dzięki Eveline mogę pomalować usta i cieszyć się nimi nawet 8 godzin bez suchych skórek i dyskomfortu. + przyjemnie zapachnie (miałam granatową) + głęboko nawilża + wydajne (1 opakowanie zużyłam w 4 miesiące) + szybko się wchłania + idealna na chłodniejsze dni - nie nadaje się na cieplejsze dni - dość tłusta, ale to uczucie mija po ok. 2 minutach Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Napisy na opakowaniu były obiecujące - SPF20, serum regenerujące, witaminy, aloes... okazało się że kupiłam bardzo przeciętne mazidło do ust, działające góra do pół godziny. Sztyft jest kremowy, dość miękki, na ustach zostawia grubą warstwę kremowej wazeliny. Bezzapachowy. Niestety, nie nawilża wystarczająco, tak jakbym smarowała najzwyklejszym kremem nawilżającym. W ogóle nie wnika w usta, minimalnie pielęgnuje. Na ciężkie warunki atmosferyczne - np. mrozy w ogóle odpada. Zużyłam w domu, smarując usta co kilkanaście minut, żeby cokolwiek na nich było jak czułam podrażnienie. Na szczęście szybko się skończył. Jest na rynku tyle podobnych kosmetyków, które działają o niebo lepiej, że o tym nawet nie warto myśleć. Potrafią nawet być tańsze. Niestety z tym "serum" producent nie popisał się. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno

Pomadka jest całkiem przyjemna, nie uczula i nie wysusza ust, jednak na Zimę jest dla mnie zbyt wodnista, aby ochronić usta przed mrozem i wiatrem. Teraz latem spisuje się nieźle, pierwsza warstwa dość szybko wchłania się w usta, ale kolejne już dłużej się utrzymują i nawilżają, mniej natłuszczają, ale odrobinę czuć tłustawość. Ma miękką, topliwą konsystencję, dość szybko się zużywa. Ma też niestety trochę za słodki zapach na lato, czasami duszący, waniliwo-perfumowy:] Generalnie fajna, mocno nabłyszczająca, jeśli ktoś lubi, ja tak średnio, wolę bardziej matowy efekt, stąd taka, a nie inna ocena w całym podsumowaniu. Usta są po niej nieco gładsze i elastyczne. Moje opakowanie jest inne, bardziej eleganckie, bordowe, dostałam produkt gratis do zakupów w drogerii Jasmin. Jest całkiem solidne, nie rozwala się w torebce. Serum przydaje się, ale nie zaliczam do faworytów pomadkowych. Wolę treściwsze, regenerujące pomadki takie jak Isana Intensiv, peelingująca Sylveco. Używam tego produktu od: 2 miesięcy, niecodziennie Ilość zużytych opakowań: Jestem w połowie sztyftu.

Ta pomadka odratowała moje popękane i suche usta. Plusy: - dobrze nawilża - posiada SPF 20 - zawiera w sobie różne olejki - jest bezbarwna i bez zapachowa - łatwo się rozprowadza Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1