Manhattan Supersize Mascara Tusz pogrubiająco - wydłużający

Jak dla mnie tusz jest słaby. Nie ma żadnego efektu, skleja rzęsy, po prostu nic ciekawego. Skusiła mnie cena, ale po 2 dniach myślałam już o kupnie nowego. Jedyna zaleta - nie wysycha szybko. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Do zakupu tego tuszu zachęciła mnie szczoteczka - duża i klasyczna (nie silikonowa). Przez pierwsze dni sprawował się w porządku, ładnie wydłużał, pogrubiał i dawał się nakładać w dwóch warstwach. Wyglądał po prostu dobrze. Po tym czasie trochę zmieniła się jego konsystencja. Nie daje już takiego efektu jak na początku, odbija się na powiece i skleja rzęsy. Oprócz tego mam wrażenie, że trochę mnie podrażnia, bo odkąd go używam co jakiś czas mam wrażenie, że coś wpadło mi do oka. Nie tego się spodziewałam po tuszu za prawie 30 zł. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Cena jest dużym plusem jak na taki efekt, tusz zasługuje na uwagę zero grudek, pogrubia i wydłuża w tym jest bardzo wydajny,od kiedy pierwszy raz go kupiłam tak używam go już grubo ponad rok i stale znajduje się w mojej kosmetyczce. Oczy stają się wyraziste i kocie. Jak na kieszeń większości Polek produkt rewelacyjny to codziennego stosowania. Jedna maskara wystarcza mi na ok. 3msc.

Kupiłam ten tusz bo był tani i miał fajną szczoteczkę. Po wytuszowaniu rzęsy są pogrubione i lekko uniesione co mi bardzo odpowiada. Niestety kolejna warstwa juz skleja nieco rzęsy. Po kulki godzinach zaczyna sie trochę kruszyć. Mimo wszystko podoba mi się ten tusz i możliwe , ze zdecydowałbym sie na kupno kolejnego opakowania. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

zero pogrubienia, wydłużenia, trwałości, jedyny plus to super szczoteczka i cena :) kupiłam w promocji więc nie żałuję ale drugi raz sie nie skuszę Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

W mojej prywatnej 3-stopniowej skali ocen, ten tusz zasługuje na 1. \\\\n\\\\nDlaczego?\\\\n\\\\nPrzede wszystkim muszę się nieźle namachać szczotą (tak, to szczota a nie szczoteczka) żeby rzęsy były widoczne. Pogrubienia nie zaobserwowałam, jedynie lekkie wydłużenie, choć moje rzęsy są długie same z siebie, tyle że jasne. W porównaniu do innych tuszy, ten w ogóle nie pogrubia. Inny zarzut: robi owadzie nóżki i akie jakby kuleczki na końcach rzęs. Trzeba naprawdę się postarać, żeby wyglądać dobrze. \\\\nSzczota jest tak duża, że utrudnia to malowanie górnych rzęs, a uniemożliwia malowanie dolnych. \\\\nCzerń nie powala, jest taka jakby wyblakła.\\\\n

+Świetnie podkreśla oczy ;) +trwały ( nie wysusza się szybko) +wyrazisty +przystępna wygórowana cena +wygląd ( prosty kształt) Najlepszy tusz jaki miałam ever ;) polecam Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: dwa całe

Na prawdę bardzo fajny tusz. Sprawdził się u mnie idealnie. W ogóle lubię kosmetyki z manhattan. Jego duża zaleta to, to, że długo trzyma się na rzęsach i ma grubą szczoteczkę, która dobrze rozczesuje i wydłuża rzęsy. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania

Kupiłam w promocji w ROssmanie -40%, więc relacja jakości do ceny jest jak najbardziej. Bardzo dobra szczotka: duża, ale nie monstrualna. Tusz nie robi grudek i nie skleja, ale trzeba się namachać dla efektu. Nie podrażnia. Daje ładną czerń. Z tym efektem supersize, to bardziej reklama, po prostu tusz, który przy kilku warstwach daje efekt pogrubiający i wydłużający. I fajnie sie go używa. NIe osypuje się, nie spływa. Mam juz drugie opkowanie w pogotowiu.

Przywiozłam go latem z zakupów w drogerii, wybrałam go dlatego, że obiecuje efekt sztucznych rzęs. Moje rzęsy są naprawdę nieszczególne, nie za długie, nie za gęste, są wręcz rzadkie. Czasem robię kurację odżywkami, ale efekty są dosyć delikatne. Tusz w różowym neonowym opakowaniu ma szczotkę ogromną, wywiniętą, nietypową. Mam skłonność do szczoteczek dużych, mimo ryzyka zabrudzenia powieki. Mnie się zdarza to tylko na początku, tego tuszu też musiałam się "uczyć". Dwie warstwy wystarczą dla ładnego efektu wyróżniających się rzęs. Co prawda przy moich chudych rzęsach efekt False Lashes mi absolutnie nie grozi, ale jestem dosyć zadowolona. Na pewno w połączeniu z tuszem YR i Chanel daje mi więcej, już naprawdę dużo, ale na co dzień sam tusz Manhattan jest jak najbardziej ok i nie mam "łysego" oka, tylko ładnie wywinięte czarne rzęsy. Tusz dobrej jakości, nie osypuje się, trzyma się rzęs cały dzień, nie powoduje uczulenia. Generalnie bardzo dobry:) Używam tego produktu od: ponad 2 mies. Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Kupiłam ten tusz w rossmanie w promocji i zaskoczył mnie pozytywnie. Tusz po pierwszej aplikacji może wydawać się beznadziejny, jednak jest przeznaczony dla osób, które mają już wprawę w malowaniu, można uzyskać wówczas niesamowity efekt! Nie wiem jak z podkręcaniem, gdyż z natury mam podkręcone rzęsy i nie używam zalotki, ma fajną szczoteczkę, gęstą i grubą, ładny kolor - mocna czerń. Nakładam 3 warstwy i przesuwam szczoteczką podkręcając rzęsy ku górze, wywijając. Moje rzęsy są po prostu znakomicie rozdzielone, efekt teatralny, a zarazem naturalny, rzęsy są ładnie rozdzielone, wydłużone i naturalnie pogrubione. Nie nadaje się do malowania dolnych rzęs! Do dolnych używam silikonowej cienkiej szczoteczki. Polecam, na pewno kupię go jeszcze nie raz jak będzie w promocji. Używam tego produktu od: 6 mies. Ilość zużytych opakowań: 3 szt

Mam mieszane uczucia co do tego tuszu. Bo i ładnie wydłuża i pogrubia, ale tez lekko skleja rzęsy.. Mam wrażeni, że po prostu na szczoteczke dostaje się za dużo produktu i stąd ten efekt. Jeśli wyczeszę się nadmiar tuszu i rozczesze posklejane rzęsy efekt jest całkiem fajny :) Tusz używałam naprawde długo, bo aż pare miesiecy. Niedawno zamieniłam go na inny, ale teraz z ciekawości sprawdziłam czy jeszcze nie wysechł/zepsuł się. Nie! Cały czas jest w nim jeszcze sporo dobrego produktu i aż woła o użycie :) Zalety: - pogrubienie - wydłużenie - pojemność - wydajność - cena Wady: - lekko skleja rzęsy Według mnie, do tego tuszu potrzeba czasu, troszke wprawy w ręce, a może zdziałać cuda :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze, ale skończyć nie mogę :)

Kupiłam tusz zachęcona promocją. -Skleja rzęsy, bardzo skleja. -Nie rozdziela -Strasznie się zmywa W zasadzie nie zauważyłam plusów ... tusz ma strasznie dużą szczoteczkę, porównywalną z Diorshow, jednak to nie to. Dobrze ,że nie zapłaciłam za niego pełnej ceny, bo żałowałabym jeszcze bardziej. Nie polecam. Używam tego produktu od: Jakiś czas Ilość zużytych opakowań: Jedno

Od dawna miałam ochotę na zakup, mimo niepochlebnych opini wizazystek, jednak trafilam na promocje - 21zł wiec wyladowal w mojej kosmetyczce. Osobiście uwielbiam &quot;wielkie szczoty&quot; i efekt teatralnych kocich oczu :) Do tego tuszu trzeba mieć wprawę i cierpliwość. Po pierwsze trzeba umieć malować się wielką szczoteczką, bo jak nie to panda gwarantowana. Moje nauki operowania zajęły jakieś 3 dni, poźniej było dobrze, nawet bardzo dobrze ;) Sekret polega na 3 rowkach szczoteczki, które &quot;wyciągają&quot; z opakowania odpowiednią warstwę tuszu na tzw pierwsze pociągnięcie. Kilka ruchów zygzakiem i na mamy na rzęsach głęboką czerń. Poźniej wystarczy dłuższymi włoskami 2 razy przeczesać rzęsy, aby rozprowadzić tę pierwszą warstwę. Tusz wysycha w odpowienim tempie: na tyle wolno by dało się ładnie wymodelować oko, na tyle szybko, że nie tworzy odbicia i nie rozmazuje się. Nie zauważyłam obsypywania się ani kruszenia nawet po całym dniu. Plusem jest pojemność, bo aż 12 ml. Nie zauważyłam także wysychania tuszu w opakowaniu. Niestety zgubiłam podczas przeprowadzki :( Ogólem jestem bardzo mile zaskoczona - bez grudek, bez owadzich nóżek, teatralna firanka. Dla odważnych :D Moim zdaniem lepszy niż Rimmel Volumle Accelerator czy Maybeliine Collosall, ale ustępuje Maybelline One By One. Ponownie raczej nie kupię (może jeszcze się znajdzie?) - jest jeszcze tyyyyyyle tuszy do przetestowania <3 :D Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Bardzo nie lubię skrajnych ocen wystawiać, ten tusz o to się prosi sam, ale poczekam na coś jeszcze gorszego. Zrobiłam sobie (w domu oczywiście) porównanie Essence I love Extreme i tego tuszu. Jeśli chodzi o tego typu tusz (duża niesilikonowa szczoteczka), to mogę go porównać z Essence I love extreme. Może najpierw ocena samego tuszu: - nie robi zbyt wiele z moimi rzęsami, trochę wydłuża i podkręca, ale ja najbardziej lubię, gdy rzęsy są pogrubione. - naturalny efekt jakiś tam da, ładnie rozdzielone rzęsy (dlatego nie daję pół gwiazdki) - specjalnie nie zauważyłam, żeby się osypywał - przyczyna dlaczego go nie użyję NIGDY więcej: niesamowicie wypadają mi rzęsy po nim! Szczerze nie polecam. Znacznie lepszy efekt (teatralnych rzęs) osiągnie się wcześniej wspomnianym przeze mnie tuszem Essence. Super Size będę omijała szerokim łukiem! Używam tego produktu od: miesiąca? Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Od tuszu za 22 zł nie wymagałam rewelacji... ale jeśli coś ma w nazwie &quot;supersize&quot; to liczyłam na chociaż odrobinę pogrubione rzęsy! W moim przypadku pogrubienia nie ma wcale, tusz jest żadki, czerń małointensywna... Oddałam go mamie bo lubi bardzo naturalny efekt. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego