Nie żałuję zakupu.
W pełni zgadzam się z recenzją poniżej ;) Urządzenie jest na prawdę skutecznym i ciekawym "wynalazkiem".
Jak pewnie wiele innych osób zaciekawiła mnie popularność szczoteczki Clarisonic. Na YT i w strefie blogów w pewnym momencie mówiono o niej non stop. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie jej cena.
W Sephorze, która jest ich dystrybutorem, ceny kształtują się w granicach 630- 950 zł w zależności od modelu, na allegro można je dostać taniej, bo od ok. 300 zł wzwyż.
Byłam już skłonna do zakupu kiedy przypadkiem mój ukochany znalazł tak podobny zestaw do mikrodermabrazji w Saturnie (to dowód, że faceci jednak nas słuchają, przynajmniej czasami :) ).
Zapłaciłam za nią 109 zł i na prawdę nie żałuję.
Na początku powiem, że z samym zabiegiem mikrodermabrazji nie ma nic wspólnego (chyba żebyśmy do oczyszczania użyły korundu zmieszanego z żelem do twarzy, wtedy efekt jest mocniejszy). Wielokrotnie korzystałam z takich zabiegów w salonach, skóra po nich była dużo bardziej gładka i łuszczyła się jeszcze przez kilka następnych dni. Tych urządzeń nie ma co ze sobą porównywać.
Ale. Ale system mikrodermabrazji domowej na prawdę działa! Dla porządnego rezultatu trzeba poczekać 1-1,5 miesiąca jednak cera będzie za to wdzięczna.
Urządzenie kupiłam w październiku 2013 r. i stosowałam je z różnymi kosmetykami, z różną częstotliwością. Moja cera jest mieszana, pojawiają się rozszerzone pory i czasem niedoskonałości, nie jest wrażliwa, bez pękających naczynek.
Najlepsze, najmocniejsze efekt złuszczenia i oczyszczenia widziałam stosując korund do mikrodermabrazji (maleńkie kryształki, bardzo tanio można kupić w sklepach typu ZSK...) zmieszany z jakimś żelem do mycia twarzy. Taki zestawienie stosowałam maksymalnie raz w tygodniu, do codziennego oczyszczania wystarczy żel.
Po takiej systematycznej kuracji cera zmienia się prawie nie do poznania. Pory się zmniejszają, są w dużej mierze oczyszczone, cera jest gładka i bardziej elastyczna... pokusiłabym się o stwierdzenie "zwiększa gęstość skóry". Kojarzycie taką reklamę Vichy Neovadiol- zwiększa gęstość skóry? Nie do końca rozumiem co jest przyczyną. Czy chodzi o regularny masaż, polepszenie przepływu limfy czy ułatwione wchłanianie później zastosowanych kosmetyków ale po dłuższym, systematycznej kuracji, mam właśnie wrażenie, że skóra twarzy jest gęstsza i jędrniejsza (chociaż mam dopiero 30 lat, nie mam problemu zmarszczek czy obwisłej skór, jeszcze ;) )
Szczoteczka stosowana raz w tygodniu działa po prostu jak peeling, rzeczywiście usuwa martwy naskórek ale nie widzę już tak dobrych rezultatów.
Co do główek do mikrodermabrazji. Nie sądziłam, że gąbeczki są w stanie cokolwiek zdziałać dopóki nie wypeelingowałam spierzchniętych ust. To jest to, obecnie używam ich tylko do tego celu. Złuszczam ten delikatny obszar, nakładam na noc grubą warstwę balsamu nawilżającego i następnego dnia każda, nawet matowa szminka prezentuje się pięknie.
Ok, za bardzo się rozpisałam, nie wystarczy miejsca na minusy, chociaż znalazłam tylko (lub aż) dwa.
Po pierwsze szczoteczka nie jest ładowana prądem, potrzebne są 4 baterie. Przy częstym stosowaniu kupiłam po prostu akumulatorki, inaczej bym zbankrutowała.
Po drugie brakuje wymiennych główek. Nie wiem, może gdzieś można je dokupić? Póki co są w bardzo dobrym stanie, nie widzę potrzeby ich wymiany ale co będzie za kilka miesięcy?
Na koniec dodam, że myję je w gorącej wodzie przy użyciu żelu do twarzy, po osuszeniu spryskuję sprayem odkażającym kupionym w aptece za jakieś 3-4 zł. Ten system się sprawdza, nigdy nie zaobserwowałam wysypu niedoskonałości czy podrażnienia.
Podsumowując polecam osobom zainteresowanym szczoteczką Clarisonic, które nie chcą do razu wydawać niewiadomo jakich sum na tego typu urządzenie.