Cienie marki Clarins to u mnie zawsze must have - odpowiada mi zarówno konsystencja, trwałosc, pigmentacja oraz dobór kolorow i estetyka marki. Posiadam juz sporo "czwórek" ze starszej wersji, niemniej te pochwyciły mą uwagę chłodną
kolorystyką własnie. Wybrałam paletkę 08 Blue Sky z kolekcji wiosennej 2012.
A wrażenia?
+ zestaw zawiera odcienie lekko opalizujące i satynowe
+ piękna kaseta z lusterkiem w środku
+ dwa aplikatory
+ zamszowe etui
+ pudrowa aksamitna faktura cieni
+ nie osyspują się
+ idealne na sucho jak i na mokro
+ trwałe do 18h
+ na mokro i na sucho
+ nie zbierają sie w zalamaniach
+ dobry skład
+ dobrze napigmentowane
+ w związku z powyższym bardzo wydajne
+ bardzo trwałe na powiece-odporne na ścieranie, rozmazanie
+ ściśle przywierają do powieki
+/- wymagają bazy jeśli mają wytrzymać ponad 12 h, inaczej mogą(nie muszą)sie zbierac nieznacznie w załamaniach
+/- nieco trudniej łapie kolor pędzel z naturalnego włosia. O wiele lepiej aplikuje sie je gabeczkami zalaczonymi do palety.Kolor jest intensywniejszy
- cena
Cienie zamknięte sa w ekskluzywnej i minimalistycznej we wzornicwtie złotej kasecie z logo C na kancie. Kaseta jest porządnie wykonana, ma swój ciężar, dobrze się zamyka i prezentuje.Całosc chowana do welurowego etui.
Paleta pochodzi z kolekcji limitowanej, zestawy w sprzedazy regularnej ponizej.Zestaw Blue Sky pochodzi z wiosennej kolekcji Clarins Colour Breeze 2012 i są to błękity przełamane zielenią. Zestaw jest monochromatyczny - mamy biel, jasny satynowy turkus oraz dwa jego ciemniejsze odcienie idące w kierunku szarosci przełamane szmaragdową zielenią.
Zestaw pozwala uzyskac wiele wariantow jednego kolorystycznie makijazu - lekki i świeży dzienny oraz mocniejsze wieczorowe az po typu szmaragdowy smoky. Warianty makijazu i propozycje producenta zalaczone ponizej>
Najbardziej przypadly mi do gustu dwa ostanie, ciemniejsze nieco szmaragdowe cienie z uwagi na bezpieczenstwo (neutralne kolory i na codzien) jaki z uwagi na kolorystykę. Powyzsze dwa, czyli turkus i biel sprawdzają sie jako jasny akcent na powiekach, czy to jako rozświetlacz, czy glowna rola na powiece ruchomej. Oba nadaja makijazowi zastrzyk światła i pewien powiew świeżosci.
Pigmentacja w moim odczuciu jest dobra choc nie mocna. Aby uzyskac intensywny kolor trzeba conajmniej dwóch warstw, moim zdaniem to tez zaleta jako ze mozemy kolor stopniowac.
Przyznam ze skusiłam sie głownie na kolory, które kusiły na wiosnę i lato, a turkus nadaje makijazowi nieco egzotyczny i rajski szlif.
Obawialam sie z poczatku turkusu z uwagi na fakt ze potrafi nieraz wydobyc zmeczenie (mam jasna cere z przeswitujacymi turkusowymi zylkami), jednak umiejetnie nalozony niesamowicie podbija zielen mych oczu.
Na powiece trzymają sie bez zarzutu cały dzień, nie osypują, nie zbierają w załamaniach. Cienie nie są matowe, lekko opalizują, jednakże efekt jest niezwykle subtelny. Wykonany makijaż sprawdza sie zarowno na dzień (odcienie jasne) jak i na wieczór
(odcienie ciemne). Zestawione kolory są ze sobą niezwykle zharmonizowane, zatem bardzo ładnie się blendują. Makijaż nimi wykonany jest raczej chłodny i rześki a kolorystyką wbrew nazwie nie przypomina nieba a lazurowe wybrzeze i jego głebiny morskie.
Regularne zestawy to: czwórka harmonijnych pasteli, czwórka odcieni idealnych do makijazu nude, czwórka w harmonijnych i złamanych rózach, piękny zestaw twarzowych niebieskosci indygo, zestaw harmonijnych fioletów, czwórka idealna do ciemniego smoky - graphites, oraz limitowana smokey passion w odcieniach brązu.
Dostepne zestawy to:
01 pastels (fall 2011 Colour Definition)
02 nudes (fall 2011Colour Definition)
03 rosewood (fall 2011 Colour Definition)
04 indigo (fall 2011 Colour Definition)
05 violet (fall 2011 Colour Definition)
06 graphites (fall 2011 Colour Definition)
07 smokey passion (holiday 2011 Passion)
08 blue sky (spring 2012 Colour Breeze)
09 Odyssey (holiday 2012 Odyssey)
10 Iris Blossom (spring 2013 Eclat)
11 Forest (fall 2013 Graphic Expressions)
12 Vibrant Light (spring 2014 Opalescence)
13 Skin Tone (fall 2014)
Jeśli chodzi o aplikatory-są dobre, szykowne i estetyczne(z napisem Clarins), aczkolwiek nie zastapia tego co potrafią pędzle. Przy użyciu pędzli (szczególnie) odczuwa sie dobrą jakość tych cieni.
Podsumowując-cienie świetnej jakości. Mam porównanie do średniopółkowców (YR, Rimmel, Bell, Sephora, ArtDeco, Revlon) ale tez do Clinique.
W moim odczuciu jakościowo cienie Clarins sa bardzo dobre - na wielkie wyjścia i nienaganny wygląd zdecydowanie wybiorę Clarins. Cienie w porównaniu do Clinique posiadają bardziej aksamitną, pudrową konsystencję, fakturę, aksamitnie się nakładają, jeśli opalizują to niezwykle szykownie i po prostu trwają na powiece niewzruszone(!). W odróżnieniu od Clinique nie osypują się tak w opakowaniu (chyba, że mocno trzemy pacynką/pędzlem), by nabrać kolor wystarczy pacynką docisnąc. Mają też zdecydowanie wyższą trwałość i jakośc trwania na powiece oraz wyższą(nasyconą) pigmentację (bez względu na paletę i kolory).
Cienie są drogie, ale niezwykle wydajnei bardzo dobrze napigmentowane, zatem inwestycja w nie jest warta. Dodatkowym plusem jest skład, który nie tylko sprawia ze cienie są trwałe, nie bledna, nie osypują i nie migrują, ale też nie wysuszają skóry powiek (zaw. między innymi wit E). Polecam.
_____________________________________________________________
Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi.
Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.
Używam tego produktu od: 2 miesiace
Ilość zużytych opakowań: 1xpaleta