Helena Rubinstein Hydra Collagenist, Deep Hydration Anti- Aging Serum Głęboko odżywcze serum nawilżające i przeciwzmarszczkowe

Nie powaliło mnie na kolana to serum,już bardziej spodobało mi się w działaniu i efektach widocznych jakichkolwiek-PRODIGY POWERCELL NIGHT SHOT..Hydra Collagenist jest drogie,a do głebszego nawilżenia mozna zaaplkowac tansze-serum clarinsa(Bi-Serum Anti Soif)..za samo nawilzenie ,kłóciłabym sie w opiniach czy az tak widoczne,nie będe płacic słono..Zaplecze tez nie jest w tym preparacie na tyle złozone z dobroczynnych składników by 30 plus uraczyć i dopiescić..Jest przyjemne w uzyciu(jak wszystkie produkty Helenki)zapach,konsystencje,fiolki,opakowania-owszem ..ale mnie niestety juz trzeba dopieszczenia na całej linii..strażnika czasu,który stoi nade mną :)i dba o moją dojrzałą buzię..dba w sposób widoczny nie tylko z nazwy czy opisu...Ostatnio zakochana jestem w produktach Algothermu ...Tansze,pozbawione chemii i dające poczucie wręcz niebianskiej rozkoszy w użytkowaniu..

Zużywam w tej chwili (dosłownie w tej) czwarte opakowanie pełnowymiarowe tego serum. Towarzyszyło mi ponad rok, o każdej porze roku. W dzień i w nocy. Z małą przerwą na Abeille Royale Guerlain. Zacznę od tego jak ja interpretuję anti- aging w nazwie. Serum nawilża. Stosowane często i systematycznie nawilża długotrwale. Taka skóra napewno będzie bardziej odporna na powstawanie zmarszczek mimicznych niż skóra sucha albo powierzchownie nawilżona. Nie będzie też mikorzmarszczek z powodu przesuszeń. Czyli określenie anti- age oznacza tu PREWENCJĘ. Ale w aspekcie prewencji jest dla mnie najbardziej przekonujące. Bardzo wierzę w działanie stałej silnej ochrony anty UVA UVB i głębokie nawilżanie. W połączeniu ze zdrowym stylem życia to chyba daje piekną skórę. Moja cera w punkcie wyjściowym tzn, kiedy sięgałam po to serum była bez zmarsczek (jest nadal), natomiast miałam problemy z przesuszeniem zwłaszcza po 9 godzinach snu w nocy. Myslę, że nie bez znaczenia jest to że są sezony grzewcze, klimatyzowane wnętrza, filtry jakie noszę + 50 La Roche Posay też nieco wysuszają. Samo serum ma konsystencję płynno-żelową. Bardziej płyn niż żel, ale coś pomiędzy. Jest neutralne, ja nie wyczuwam zapachu. Wchłania się błyskawicznie, nie zostawia żadnej warstwy. Nałożenie samego serum mnie nie wystarcza. Na to nakładam grubą warstwę kremu odżywczego. Serum HR jest świetne, ale nie wierzę, że nałożone solo utrzyma przez 8-9 godzin wilgoć w skórze. Ja używałam tego serum na dzień, na noc i w ciągu dnia. Uważam, że żeby zachować skórę pod okiem bez mimicznych zmarszczek trzeba ją nawilżać także w ciagu dnia. Nie wystarczy rano i wieczorem. To serum pozwala zrobic to bardzo estetycznie. Nawet jeśli na buzi miałam podkład i puder to w ciagu dnia nakładalam kroplę w kaciki oczu. Wchłaniała się w ciagu minuty, pozostawiając wygląd normalnej skóry - tzn. nikt nie powiedziałby, że coś tam nakładałam. Serum bardzo ładnie wygląda zarówno z "moim" kremem koloryzujacym Clinique Moisture Surge Tinted jak i z podkładami Diorskin Nude i YSL Teint Radiance. Opakowanie to mały minus- nie jest przejrzyste w związku z tym nie możemy ocenić ile kosmetyku zostało, a to dla uzależnionych od niego ważna informacja. Trzeba potrząsać ciężką butelką i słuchać co tam się dzieje w środku. Mnie butelka wystarcza na 3 miesiace, ale używam go bardzo rozrzutnie- cecha uzależnionch. Wychodzę z założenia, że jeśli skóra je wchłania to go potrzebuje w takiej dawce nie mniejszej. Jeśli wtarłabym kropelkę- nie wiedziałabym czy moja skóra potrzebuje więcej. Mały minus - trudno wydostać resztki kiedy pompka już nie chce robi tego za nas (tzn. na samym końcu) Cena- jest wysoka i nie ma sensu udawać, że żadna. Ale porównując to serum z innymi nawilżającymi serum innych marek selektywnych mogę powiedzieć, że ani chanel z Hydra Beauty ani Sisley z Hydraglobal choć bardzo dobre nie wytrzymują porównania. Chanel jest tańsze Sis sporo droższe, ale oba mają z założenie podobne działanie jak Helena. Reasumując:) to serum zapobiega nie naprawia. Nie ma EFEKTU WOW, ten efekt przychodzi z czasem kiedy mamy cerę którą najpiekniej określa angielskie "devy". I to jest efekt który da się utrwalić i który może procentować w przyszłości. Oczywiście ja kupię kolejną butelkę.

Jest to zdecydowanie najlepszy kosmetyk nawilzajacy,z jakim kiedykolwiek mialam do czynienia. Spelnia swoje zadanie w 100%. Jako posiadaczka cery tlustej caly czas poszukuje "zlotego srodka"-kosmetyku,ktory bedzie odpowiednio pielegnowal, zapobiegal powstawaniu zmarszczek,spowoduje,ze przez dlugie lata bede sie mogla cieszyc gladka buzia, a jednoczesnie nie bedzie szkodzil mojej cerze-czyli nie spowoduje zapchania. Nie jest to latwe zadanie...Serum HR ma bardzo delikatna,zelowa konsystencje-nie jest jednak zadkie ani lejace. Bardzo niewielka ilosc pozwala na pokrycie calej buzi. Wlasciwosci pielegnacyjne tego serum mozna zaobserwowac juz po pierwszej aplikacji,suche skorki szybko znikaja,a twarz jest jedwabiscie gladka nawet po demakijazu!:) Stosuje serum solo,pod makijaz,gdzie sprawdza sie doskonale. Na noc czasami nakladam na nie jakis krem,ale nie jest to w tym przypadku konieczne. Mam wrazenie,ze serum rzeczywiscie doglebnie nawilza i odzywia skore. Jest przy tym nieprzyzwoicie drogie-majac na uwadze fakt,ze to "tylko" serum nawilzajace. Jednak to wlasnie odpowiednie nawodnienie jest kluczem do zachowania mlodej i jedrnej cery:) Tak wiele produktow obiecuje gwiazdke z nieba,a okazuje sie tylko,ze sciaga,wysusza i szkodzi buzi zamiast robic cokolwiek. Serum HR obiecuje nawilzenie i to dokladnie robi:) Sprawia,ze buzia jest delikatna,aksamitna,doskonale nawilzona,ukojona-nawet po mikrodermabrazji-zero podraznien. Pol gwiazdki odjelam za cene-nawet za taka jakosc troszeczke przesadzona;) Używam tego produktu od: okolo roku Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania po 40 ml i kilka testerkow