Inna, niż się spodziewałam.
Zachęcona barwnymi fotografiami w katalogu Oriflame postanowiłam zamówić sobie tę szminkę. Od dawna szaleję za nietypowymi odcieniami, więc Screaming Pink całkowicie mnie urzekł. Trochę się zawiodłam, gdy szminka już do mnie dotarła - otóż jej konsystencja jest dziwna - szminka jest lekko przeźroczysta, jakby żelowa. Nie pokrywa całkowicie ust, trzeba nałożyć kilka warstw, żeby kolor przypominał ten obiecany ze zdjęcia. Jednakowoż, po kilku machnięciach odcień jest całkiem ładny i powiedzmy, że nawet trochę krzykliwy. Wg mnie na ustach wygląda bardziej jak błyszczyk, chociaż po kilku godzinach traci połysk, gdy zaschnie, matowieje. Trochę też się grudkuje, gdy usta są zbyt suche, więc polecam posmarować je balsamem przed każdą aplikacją szminki na nowo. Kolor długo utrzymuje się na ustach, gdy już w nie wsiąknie, że tak powiem. ;) Nie wysusza i nie podrażnia warg, ma przyjemny zapach i smak.
Miałam też styczność z Alarming Orange (chyba tak się nazywa ten drugi odcień?), który zamówiła moja przyjaciółka. Ten kolor wg mnie jest w ogóle zupełnie inny, niż w katalogu, na ustach kumpelki po kilku aplikacjach wciąż był dość blady. :)
Nie wiem, jak szminka prezentuje się w ciemnym UV i nie jestem pewna, czy będę miała okazję ją wypróbować w takim świetle, ale na słońcu wygląda dużo lepiej, niż w pomieszczeniu ze światłem sztucznym.
Niewątpliwą jej wadą, zdecydowanie najbardziej zauważalną jest to, że mięknie. Ma dziwną konsystencję, o czym już wcześniej wspominałam, co zdecydowanie nie jest ułatwieniem w jej używaniu i aplikowaniu. Szminka zachowuje się jak miękka plastelina, nawet jak na zewnątrz jest 10 stopni, albo i mniej. Nie chodzi tutaj o zachowanie kosmetyku na ustach - chodzi o sztyft. Robi się on płynniejszy i rusza się, jakby miał się zaraz złamać... I dzieje się tak z obiema, bo niestety wspomniana wyżej kumpelka ma ten sam problem.
Podsumowując: kolor nie jest tak intensywny i pokrywający jak na zdjęciach, chociaż prezentuje się i tak całkiem ładnie, aczkolwiek szminka mięknie i ciężko się potem nią malować, gdyż się rusza...
Na pewno zużyję szminkę do końca, ale mimo ładnego koloru i minimalistycznego opakowania oraz kuszącej ceny (9,90zł) więcej już jej nie kupię.
Używam tego produktu od: miesiąca.
Ilość zużytych opakowań: 1.