Krem dostajemy w nieprzezroczystym, plastikowym opakowaniu z pompką. Opakowanie jest dość trwałe, nie trzeba się obawiać, że rozleci się przy kontakcie z podłogą.
Plusy:
- naturalny skład,
- higieniczne opakowanie (brak kontaktu z palcami, powietrzem),
- trwałe opakowanie, wygodny dozownik dozujący odpowiednią, nie za dużą ilość kremu,
- delikatny, nienachalny zapach,
- wchłania się bardzo szybko, nie pozostawiając tłustego filmu,
- dobrze się rozsmarowywuje,
- jest bardzo wydajny, wystarczył mi na ok. 2,5 miesiąca codziennego stosowania,
- MATUJE strefę T na długie godziny! Używałam już różnych kremów, ale żaden, absolutnie żaden tego nie potrafił,
- nadaje się pod makijaż,
- nie spływa z twarzy, nie roluje się, wnika jakby wgłąb skóry, a nie pozostaje na jej powierzchni, jak większość kremów,
- wygładza skórę,
- wyrównuje koloryt skóry, cera wygląda dużo zdrowiej, piękniej,
- mam wrażenie, że reguluje wydzielanie sebum.
Minusy:
- cena, trzeba czekać na promocję (bez promocji kosztuje ok. 70 zł),
- mógłby lepiej nawilżać,
- dostępność (jeśli kończy się krem, trzeba liczyć się z tym, żeby go wcześniej zamówić).
Dla niektórych minusem może być opakowanie, ja jestem zadowolona z takiej formy, wolę takie rozwiązanie, niż np. kremy w słoiczku naszpikowane konserwantami. Czułam, że krem się kończy, opakowanie robiło się lżejsze. Kiedy się skończył, nie miałam uczucia, że w tym plastiku zostało sporo kremu, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że zużyłam go do końca.