W7 Sliders Lip Balm (Balam do ust) (różne rodzaje) 

Uwielbiam rzeczy w stylu pin-up :) Bez zastanowienia kupiłam owy balsam, nie licząc się czy będzie dobry czy nie. Zależało mi tylko na opakowaniu. Ale czegoś takiego to się nie spodziewałam... Trudno jest wyciągnąć go z pudełeczka, trzeba pomóc sobie paznokciem... Ale wiedziałam o tym kupując produkt :) Problem w tym, że pachnie bardzo sztucznie. Posmak... tak samo. Zero uczucia nawilżenia. Wydrapałam balsam i trzymam jako bibelot w szufladzie. Ambitne. Wiem.

Kupiłam przez internet, nie sprawdzałam opinii i dalam sie nabrac na to urocze pudeleczko. Jedynym pozytywem jest ładne opakowanie. Balsam ciezko wydobyc z pudelka, nie nawilza, nie daje koloru, zapach okropnie chemiczny (mam wersje truskawkowa). Nie polecam!

Nienawidzę kosmetyków do ust, w których trzeba grzebać palcami, jednak zakochałam się w opakowaniu. Niestety okazało się to fatalnym zauroczeniem. + opakowanie jest przeurocze i jeśli się nie rozwali, to je zachowam po zużyciu (lub wyrzuceniu) kosmetyku - TO NIE JEST BALSAM (pardon my capslock); to tylko błyszczyk, w dodatku mizerny - pachnie syntetyczną truskawą - nie da się go porządnie nabrać na palec ani na pędzelek, bo ma konsystencję twardego wosku - zerowa trwałość (znika sam z siebie) - nie daje koloru, choć w opakowaniu wydaje się intensywny - nie nadaje się do łączenia z pomadkami, bo je waży albo ściera - po kilkukrotnym użyciu w ciągu dnia wysusza usta Używam tego produktu od: 5 msc. Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Koszmarnie się rozczarowałam tym produktem. Skusiło mnie śliczne opakowanie, z pin up girl. Na plusik: + ładne opakowanie + fajny, intensywny zapach Niestety na minus... - cena - produkt trzeba nakładać paluchem - mi ust nie nawilżyło, a wysuszyło - zostawia kolor ( to kwestia tego, czy ktoś lubi, ja nie) - pudełeczko rozsunęło mi się nie raz w torebce Powiedziałabym, że dobry do stosowania sporadycznie, ale na pewno nie, jeśli ktoś szuka produktu który pomoże przy suchych ustach na co dzień. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: męczę pierwsze

+opakowanie- pudełeczko bardzo fajne i wygodne, z fajną grafiką, niebanalne, zgrabne , szczelne (zero strachu o zabrudzoną kosmetyczkę) Aczkolwiek...: +/- sam balsam średni. Miałam wersję brzoskwiniową , balsam nadawał ustom ładny kolor ale niestety słabo nawilża. Konstystencja wodno-oleista. Ładny zapach! :) - niestety balsam trzeba nakładać palcami co jest dość niekomfortowe gdy nie mamy czasu iśc do łazienki i umyć rąk... Także odpada jeśli chcemy \'\'domalować\'\' usta w plenerze ;) Chyba, że ktoś lubi efekt klejących się rąk. Dodatkowo jest to mało higieniczne ... Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Pudełeczko fajne, pewnie, ale w środku jeden wielki niewypał. Miałam wersję brzoskwiniową. Zapach sztuczny, przypominał mi przeterminowaną szminkę. Nadaje lekki kolor, jest taki półprzezroczysty. W ogóle się nie wchłania, nie nawilża, po prostu jest na ustach i nic nie robi. Utrzymuje się nawet długo, ale daje takie dziwne uczucie, jakbym się wysmarowała masłem czy coś. Musiałam resztę wyrzucić, nie dawałam sobie rady. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: połowa pierwszego

Nabyta w rossmanie (pewnie jak większość) ze względu na ładne opakowanie i niską cenę. Jednak już po rozpakowaniu coś mi się w nich nie podobało. Plusy: *tłusta i chyba to tyle *opakowanie Minusy *zapach- kiczowaty *konsystencja (takie niewiadomo co) *nie nawilża *nre ma kolorsu ani smaku *jest lepka *trudna aplikacja Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno rozpoczęte

Na piękne opakowanie. Byłam po drodze ze szkoły w rossmanie, i trafiłam na to śliczne hmm gówienko :p moje usta są vardzo wymagające, jestem na retinoidach, więc jakiś byle jaki natluszczacz do ust mi nie pomoże. Równie dobrże smalcem można sobie usta posmarować. Zawiodłam sie bardzo że wydalam tyle kasy na taką zabawke. Już chyba w jakichś sklepach a\'la h&m kupi się coś lepszego... Zapach jest straszny, coś jakby zapach taniej świeczki zapachowej....Konsystencja ok, dzialanie jedynie natluszczajace, używam go jedynie do natluszczania skórek na ustach jak odstaja. Ale wazelina tak samo się sprawdzi... Nie polecam, to był jedyny produkt do którego nie sprawdziłam wcześniej recenzji, i żałuję. Używam tego produktu od: Krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: Mniej niż 1

No i co ja mogę więcej napisać? Podobnie jak większość recenzentek skusiłam się na ten balsam przez jego śliczne opkowanie i podobnie jak większość recenzentek tragicznie rozczarowałam się tym, co znalazłam w środku. Otóż produkt niestety: 1. Nie nawilża ani ciut ciut 2. Lepi się 3. Wiadomo- jak każdy balsam w pudełeczku jest niehigieniczny, a wygrzebywanie go z opakowania jest bardzo niekomfortowe. W zasadzie na tym wady się kończą, jednak brak jakiegokolwiek nawilżenia ust, a wręcz jeszcze większe ich wysuszenie, kompletnie skreśla u mnie ten produkt. Owszem opakowanie jest śliczne, balsamik ładnie pachnie (wariant brzoskwioniowy), gdy nałozy się go ciut więcej daje ładny kolorek (również wariant brzoskwiniowy), nabłyszcza a rozsuwane wieczko jest fajną opcją, ale chodzi przecież o zawartość, która w tym wypadku jest na bardzo, bardzo niskim poziomie. Kolejny raz przejechałam się na tym, że jak ta przysłowiowa sroczka poleciałam na to co ładne i błyszczące. I kolejny raz nie przeczytałam opini na Wizażu przed dokonaniem zakupu... Jak to mawia moj tata: &quot;jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz&quot;. Tylko dlaczego muszę się przewracać kolejny raz?? :< Generalnie- nie polecam. Niby 10 zł to niedużo, ale za taki bubel to fortuna! Dziewczyny, nie dajcie się omamić uroczym opakowaniem. ;) EDIT 23 VII 2014: Przy robieniu porządków w kosmetycznej szafce pozbyłam się tego balsamu, który razem z pustymi opakowaniami wylądował w koszu. Obniżam ocenę do 0,5 gwaizdki, bo nawet urocze opakowanie nie ratuje tego oczywistego bubla. Mówię stanowcze NIE takim tworom. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i ostatniego!

Nigdy nic nie miałam z tej firmy i chciałam sprawdzić czy jest dobra. Trafiło na ten błyszczyk, a może raczej mazidło. Mazidło, które wysusza usta i jest niewygodne w użyciu. Jedynymi plusami są ładny zapach i śliczne pudełeczko. Strata pieniędzy i czasu na kilka podejść w stylu &quot;może nie jest takie złe&quot;. Owszem jest. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: pierwsze i ostatnie

Chyba już wszystko zostało powiedziane. Dziewczęta! My głupie kobitki jak sroki bierzemy do rąk w drogeriach wszystko, co się świeci bądź też po prostu ładnie wygląda, a potem żałujemy. Kupiłam wersję Raspberry z powodu prześlicznego pudełka, mimo tego, że nie lubię balsamów/błyszczyków w pudełkach, bo są niewygodne i niehigieniczne. Co mam potem zrobić z brudnym paluchem? Ok, ale to moja wina, mogłam nie kupować. Ale pomyślałam - jak bardzo można zepsuć balsam?! Otóż można. Zaczynając od tego, że ja myślałam, że to jest przezroczysty balsam - przecież nigdzie nie było napisane błyszczyk/pomadka/koloryzujący. Dlatego przy wyborze koloru (raspberry) tak naprawdę kierowałam się tym, jaki lubię zapach i... rysunkiem. W środku zobaczyłam wściekle różową maź. Ok, nie poddawajmy się. Nałożyłam na usta. Nie czuję nawilżenia. Nałożyłam więcej. O nie, moje usta są różowe. Zaczynają trochę piec. Nierówno schodzi z ust. Chcę to zmyć. Może rozsmaruję? Znowu mam brudnego palucha. Ile to ma barwnika? Może zużyję w domu? Chyba nie chce... Używam tego produktu od: kupiłam dawno, potem leżało i wyrzuciłam Ilość zużytych opakowań: 1 przeklęte pudełko

Jes to najgorsza rzecz do ust jaką kiedykolwiek miałam. Absolutnie nie nawilża a wręcz koszmarnie wysusza usta. Robi z nich okropną skorupę z odstającymi skórkami. Skusiłam się na ten produkt ze względu na śliczne opakowanie ale żałuję tych kilku straconych złotych. Używam tego produktu od: niedawno Ilość zużytych opakowań: trochę jednego ale się nie nadaje do użytku

Totalna beznadzieja. Oczywiście kupiłam, bo w Rossmanie była promocja (zapłaciłam ok. 5 zł) i zauroczyło mnie słodkie opakowanie retro. I oprócz tego ładnego opakowania nie widze żadnych innych pozytywów. - w ogóle nie działa, wręcz przeciwnie - okropnie wysusza wargi - sztuczny zapach (miałam wersję Perky Peach) - krótko się trzyma na ustach - niezbyt wygodne i niehigieniczne opakowanie. Nigdy więcej. Używam tego produktu od: kilkanaście razy Ilość zużytych opakowań: kilkanaście prób i do kosza

minus to to, że jego warstwa utrzymuje się przez 2 godziny z zegarkiem w ręku, a po tym czasie moje usta są suche jeszcze bardziej niż przed użyciem plusy: - przepiękne opakowanie, dla którego kupie go jeszcze raz, najwyżej będę go mieszać na ustach z innym balsamem bardziej nawilżającym, - nadaje ładny kolor - niska cena, - bardzo ładny zapach, - wydajny. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego opakowania

Trochę zdziwiły mnie te wszystkie negatywne recenzje, bo ja z tego balsamu jestem zupełnie zadowolona. Chociaż osobiście nazywam go błyszczykiem. Dostałam go zeszłej zimy od chłopaka. Wersję truskawkową. Sama pewnie bym nie kupiła, ale teraz jak znam to może kupię ponownie. Nie wiem. Jeżeli chodzi o plusy to: - śliczne opakowanie - podoba mi się zapach - nadaje lekki kolor i połysk. bardzo mi się ten efekt podoba, bo jest inny niż uzyskiwałam do tej pory za pomocą różnych produktów - ze względu na opakowanie można zużyć błyszczyk do końca bez bawienia się w wydłubywanie lub rozcinanie tuby - pudełeczko może się przydać po zużyciu produktu - mnie się nie otwierało w torebce. nie zacinało się też ani nie pękło - nie podrażnia ani nie wysusza ust. lekko je chroni i pielęgnuje. - dobrze rozprowadza się na ustach. nie jest ani za gęsty, ani zbyt lejący. nie klei się, nie rozmazuje. - dobra dostępność - wydajny Ma też minusy: - jak dla mojego skąpstwa trochę drogi (nawet na promocji) - niehigieniczne i kłopotliwe nakładanie. - działanie nawilżające i pielęgnujące jest dość słabe, niejako przy okazji i jako dodatek do zapachu i koloru - niezbyt dobry skład Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: jedno

Reklama dźwignią handlu - ja również skusiłam się na balsam ze względu na piękne pudełeczko. I na tym w zasadzie zachwyty się skończyły. Opakowanie ładne, ale kompletnie niepraktyczne - w torebce zawsze rozsuwa się górna część. Nakładanie kosmetyku jest niehigieniczne, nie zauważyłam również kompletnie żadnych właściwości nawilżających. Na chwilę nabłyszcza usta, ale efekt i tak utrzymuje się przez kilka minut. No i ten okropny, chemiczny zapach - ja wybrałam malinę ale w ogóle jej nie czuję. Jak się nie ma co zrobić z pieniędzmi to jak najbardziej można kupić, ewentualnie opróżnić opakowanie a pudełeczko przeznaczyć na coś innego. Plusy: + ładne opakowanie + nabłyszczenie Minusy: - nietrwały - drażniący, chemiczny zapach - niepraktyczne opakowanie - nie nawilża

Obecnie popularne są marki TheBalm czy Benefit, które czarują pięknymi opakowaniami, a to jest taka namiastka za jedyne 8zł. Śliczne metalowe opakowanie w stylu pin-up. A zawartość? Jakieś obrzydliwe w smaku mazidło, które nabłysza tak sobie nijak, zupełnie nie nawilża, pachnie źle i ogólnie jest złe. Można wywalić do śmieci zawartość i poprawiać sobie humor ładnym pudełeczkiem. Używam tego produktu od: kika miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Balsam dostałam w prezencie, posiadam wersję Perky Peach. Zachwyciło mnie opakowanie w stylu vintage, moim zdaniem jest bardzo wygodne i praktyczne, nie ma szans, żeby otworzyło się samo. Po rozsunięciu widzimy substancję w żywym kolorze o twardawej konsystencji, jednak pod wpływem ciepła palców balsam staje się miękki, trochę lejący. Jeżeli chodzi o zapach, moim zdaniem nie leży nawet obok zapachu brzoskwini, jest trochę chemiczny. Po nałożeniu balsamu, usta są natłuszczone i nawilżone, jednak efekt jest krótkotrwały, po upływie może 30 minut po balsamie nie ma ani śladu. Dodam jeszcze, że nadaje ustom delikatnego, subtelnego koloru i połysku. Podsumowując: + opakowanie, + kolor, + wydajność, + efekt wizualny na ustach +/- cena, kosztuje 8zł, niby to niedużo, ale cena jest nieadekwatna do jakości - zapach, - chemiczny skład, - krótkotrwały efekt, szybko się ściera, - niehigieniczna aplikacja, - brak jakiegokolwiek działania pielęgnacyjnego Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego