Maybelline New York Color Sensational, Lipstain Flamaster do ust

Jak Maybelline mogło wypuścić tak beznadziejny kosmetyk do sprzedaży. Nie nadaje się on by nakładać go na usta. Powinien być do tablicy zmywalnej jako mazak, anie pomadką. Kolory tak są słabo na pigmentowane, ze wprawie wcale nie zostawiają go na ustach. Przy tym nakładają go nie równomiernie. Okropnie wysusza usta. Odrobinę koloru znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Zmniejsza i ściąga usta. Mimo, ze od początku słabo pisał to po 2 tygodniach przestaw całkowicie.

Jak dla mnie hit. Bardzo przystępna cena. Usta nie wyglądają tandetnie tak jak w przypadku niektórych szminek. Testowałam na weselu koleżanki. Pomimo jedzenia i picia nadal kolor utrzymywał się na ustach bez poprawek. Niesamowicie długo. Nie zostawia śladów na szklance czy policzku. Nie rozciera się wokół ust. Dzięki aplikatorowi jak pisak można idealnie obrysować usta. Oczywiście trzeba mieć zadbane usta, nawilżone żeby produkt równomiernie wsiąkł.

Jedna wielka beznadzieja. Nie wiem na co liczyłam, ale to jest do niczego. Wysusza usta, jest mało wydajny, szybko i nierównomiernie schodzi z ust - pomyłka. Cena jest nie adekwatna do produktu. Jedynym plusem jest zapach... Używam tego produktu od: pół miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Jestem rozczarowana tym flamastrem, jak skończyła mi się farbka do ust Benefita chcialam kupic cos podobnego, a zeby moc nosisc farbke przy sobie kupilam ten flamaster w kolorze 640. Plusy: - wygodne opakowanie - ladny kolor MInusy: - bardzo nietrwaly kolor na ustach - dozownik bardzo szybko sie zepsul i wysechł - nie wydajny , starcza na krotko - bardzo wysusza usta Jest tyle fajnych produktow do wybory ze nie trzeba uzywac czegos tak zlej jakosci jak ten flamaster. Nie polecam! Używam tego produktu od: nie wiem Ilość zużytych opakowań: jedno

Flamaster bardzo wysusza usta, kolor przedziwny jakbym zjadła surowe mięso i trochę krwi zostało na ustach. Jeżeli chcecie przetestować to nie radzę. Plusy: brak Minusy: - zbyt wysoka cena -wysusza usta -brzydki kolor -nie ciekawe opakowanie. Używam tego produktu od: jeden miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Zwykle lubię kosmetyki Maybelline,ale ten pisak to wyjątkowy bubel. Kolor przyjemny - intensywna zimna czerwień, pasuje do mojego typu urody. Trochę trudno się rozprowadza i niezbyt ładnie pachnie. Niestety wysusza usta,a trwałośc jest beznadziejna - wystarczy napić się sokui wody i już schodzi!. Mam pomadki trwalsze od tego pisaka. Nie polecam. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Tak sobie "buszuję" po wizażu i wpadłam na ten produkt.Przypomniałam sobie,że też mam ów "Flamaster". Pogrzebałam i znalazłam :D Dostałam "to" gratis do jakiegos zakupu kilka miesięcy temu.Użyłam parę razy i nie przypadło mi do gustu,więc poszło do kąta. Mam kolor 640 In the buff. Właśnie pomalowałam nim usta-Boże wyglądam jakbym się opiła krwi :brzydal: no ale czego się nie robi,by recenzja była rzetelna :D Otrzymałam matowy efekt intensywnej czerwieni w chłodnej tonacji.Zimne kolory nie pasują do mojego typu urody,więc wyglądam... :mdleje: lepiej przemilczeć.Musiałam się tym "machnąć"dla przypomnienia.Zachwytu nie było na początku,nie ma i teraz.Wysusza usta,końcówka podrażnia je podczas aplikacji.Nie zostawia śladów na przedmiotach (pocałowałam się w rękę i lustro :LOL: -ach te testy ;) ). Napiłam się wody i kolor zszedł z całej górnej wargi.Co za trwałość :hahaha: "Pocałunek koloru przez cały dzień" no,no-szacun :D.Wytrwa...do pierwszego łyku napoju. Nie polecam.

mam dwa kolory, jasnoróżowy, który na ustach w ogóle nie ma z różem nic wspólnego, ot taki naturalny kolor ust tyle że suche. Po godzinie, jak coś zjem lub trochę się napiję, koloru już nie ma!!!!!!Drugi flushed plum, mocny dość nienaturalny schodzi szybko i zostaja kreski jak przy konturówce bleeee poza tym zmniejszają usta i są pomalowane jak zwykłym flamastrem dla dzieci!!!!wypróbowałam już masę szmine, pomadek, konturówek, tych stałych i niestałych i to cos jest jednym z najgorszych.okropnie się tym maluje i po 2 tyg. wyschnięty!!!!!!!!!!! Używam tego produktu od: 2 tyg. Ilość zużytych opakowań: 2 flamastry

Mam odcień nr 480- SHY RED, to taki jasny czerwony z domieszką różu. Nie ja wybierałam- dostałam go w prezencie. Myślę jednak, że lepszego dostać nie mogłam, ofiarodawca wycelował w gust, bo do bladej cery i ciemnych włosów pasuje świetnie. :) Nie mam pojęcia czemu nie można go znaleźć w wielu miejscach, a szkoda. Wygląda na pierwszy rzut oka niepozornie, można odnieść wrażenie, że to tylko gażet na jeden sezon, ale nic bardziej mylnego. Aplikacja jest wyjątkowo łatwa- można bez problemu końcówką obrysować kontury, a płaską stroną wypełnić resztę. Należy chwilkę odczekać, żeby efekt był idealny. Na ustach wygląda naturalnie, ponieważ nie zostawia żadnej warstwy, zupełnie jak zwykły mazak. Myślę, że cena jest rozsądna. Opakowanie bardzo poręczne. Na uwagę zasługuje świeży, śliczny zapach- przypomina mi maliny. Trwałość jest średnia- po wyschnięciu (co trwa kilkanaście sekund) nie zostawia śladów, np. na kubku, ale gdzieś tam znika po drodze i po 3 godzinach (wliczając jedzenie i picie) jej nie ma. Bez wykonywania tych czynności dość ładnie się trzyma, ale też bez szaleństw. Po aplikacji efekt jest matowy, więc bez szkód dla produktu można przejechać usta bezbarwnym błyszczykiem. Nie można się tu spodziewać efektu nawilżenia, ale nie podkreśli też skórek. Byłoby 5 gdyby nie średnia trwałość. Poza tym wydajność- z czasem produktu jest coraz mniej, a używam gdzieś 1-2 razy w tygodniu od pół roku. + cena + naturalny efekt + opakowanie + aplikacja + zapach +/- nawilżenie - trwałość - wydajność Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno