Marion Nature Therapy Ocet Z Malin & Koktajl Owocowy, Spray regenerujący włosy

Stosuję na końcówki świeżo umytych włosów, nie spłukuję. Zalety: -piękny. długo utrzymujący się zapach -włosy łatwiej się rozczesują i są gładsze oraz bardziej lśniące -łatwy i szybki w użyciu -tani -wydajny

W tym sprayu spodobał mi się tylko zapach. Stał u mnie na półce kilka miesięcy jak wyrzut sumienia. Bardzo obciążał włosy i przyspieszał przetłuszczanie, jeśli wcześniej zastosowałam odżywkę, a użyty solo na umyte szamponem włosy niewiele robił, a i też przyspieszał przetłuszczanie i zbijał włosy w kolonie. To chyba produkt inspirowany płukanką octową z malin Yves Rocher, tylko tańszy. Próbowałam go używać więc jako płukanki, ale też nie. Niestety duże rozczarowanie.

Kto szuka kosmetyku mocno regenerującego czy odżywiającego powinien szukać gdzieś indziej. Ten spray na pewno im tego nie zapewni. Kupiłam z ciekawości, mała, niedroga buteleczka, poza tym przyciągnęły mnie te maliny. Niestety zapach z malinami niewiele ma wspólnego, jest ładny, owocowy ale wcale nie malinowy. Ale octem też nie pachnie, na szczęście. Spray działa dobrze, rozpyla mgiełkę, nie sika strumieniem. Działanie? Umiarkowane. Włosy robią się gładsze, lepiej się układają ale to właściwie tyle. Żadnej regeneracji, żadnych fajerwerków. Być może kupię go ponownie.

Jak dla mnie jest to zwykły spray do włosów który ładnie pachnie nie zauważyłam jakiegoś zbawiennego działania na włosy.Nie zauważyłam aby moje włosy stały się mocniejsze ani też tym bardziej że produkt je zregenerował . Fajnie że produkt nie zawierał silikonów parabenów bo zdecydowaniew bardziej wolę naturalne kosmetyki:)Jeśli chodzi o zapach to jest przyjemny malinowy ale nie jest to taka malina którą zerwiemy prosto z ogrodu ale nie jest też bardzo chemiczna. Produkt jest naprawdę tani . Ma fajne opakowanie które działa bez zarzutu. Reasumując jak dla mnie fajny psikacz ale nic nie robi z moimi włosami ale też krzywdy im nie robi ja nie skusze sie na kolejne opakowanie.

Podobnie jak kilka innych dziewcząt, zakupiłam przez Internet przy okazji innych zakupów... i jestem zadowolona. Całkiem fajna jakość jak za tak niską cenę. Moje włosy były naprawdę zniszczone, przesuszone po licznych farbowaniach i rozjaśnianiach - ewidentnie potrzebowały pomocy. I zupełnie niechcący trafiłam na ten spray. Używam na mokre i już rozczesane włosy (bo na moich raczej utrudnia rozczesywanie) i jeszcze raz kilkukrotnie czesałam mokre włosy by rozprowadzić na nich produkt. I co? Po około 2 tygodniach zauważyłam różnicę... Włosy stały się ładniejsze, stopniowo trochę mniej zniszczone, a koleżanki z pracy nie mogły wyjść z podziwu (sama byłam tym zaskoczona!). Teraz co jakiś czas słyszę kolejne pytania, co robię, że mam tak piekne włosy... A ja tylko kupiłam spray za niecałe 7 zł... Polecam!!! + -zapach -wydajnosc -prosty i szybki w użyciu -szybki efekt -dobra dostępność -cena - -nie ułatwia rozczesywania Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Zazwyczaj dodaję recenzje kosmetyków po całkowitym zużyciu, jednak tutaj nie spodziewam się już innych efektów i a dotychczasowe mi się nie spodobały. Kolejny raz skusiłam się na odżywkę w sprayu, bo uwielbiam taką formę odżywek. Cena 7 zł, śliczne, małe, poręczne opakowanie, doskonały!! dozownik (butelkę na pewno wykorzystam do innych kosmetyków w sprayu). Zapach jest chyba taki sam dla całej serii, miałam maseczkę i pachniała tak samo, tylko intensywniej. Zapach jest ładny, ale do malin mu daleko. Mam włosy farbowane, falowane, trochę jeszcze zniszczone, a maska zrobiła im dobrze, więc twierdziłam, że spray też będzie skuteczny. Niestety, moje włosy są bardzo suche, więc szukam odżywek nawilżających. W przypadku tej odżywki - dramat. Włosy się przesuszają momentalnie, robią się twarde i trudne do rozczesania jak prawdziwe siano. Włosy wyglądają na bardziej zniszczone niż są w rzeczywistości. I nie ważne w jakiej ilości nałoży się spray. Włosy nie błyszczą, strączkują i wyglądają jak po tygodniu niemycia. Żadna z obietnic na opakowaniu nie jest spełniona. Odżywkę nakładałam głównie na suche włosy - przy tak okropnym działaniu, bałabym się zastosowania na świeżo umytych, bo pewnie musiałabym to robić jeszcze raz. Zostało mi 1/3 opakowania i nie wiem co z nim zrobić, może rozcieńczę wodą i użyję jako płukanki. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 2/3 opakowania

*Dobry skład rzadnych slsów i parabenów ;) miło. *Bardzo przyjemny malinowy, ale nie słodki zapach. *Nie wiem czy regeneruje, nie podejrzewam, ale używam go sporadycznie i na używanie sporadyczne jest przyjemny. *Dobrze się po nim rozczesują włosy.

produkt calkiem przyjemny dla portfela i dla nosa, gdyz kosztuje kilka złotych i pachnie jak herbatka malinowa. ale czy pomaga wlosom? moim srednioporowatym klaczkom raczej nie, ulatwia co najwyżej rozczesywanie. podczas uzywania tego produktu moje wlosy staly sie szorstkie i matowe. dlugo szukalam sprawcy, gdyz regularnie olejuje wlosy i stosuje maski, lecz po odstawieniu ow octu nabraly blasku i byly mniej przesuszone. przed nowym rokiem postanowilam zuzyc resztki produktow, wiec stosowalam ten ocet prawie codziennie i wlosy znow staly sie bardzo lamliwe, szorstkie i matowe. dzis trafil do kosza i na pewno nie bede za nim plakac. wg mnie ocet nadaje sie do naprawdę sporadycznego uzywania. daje 2+ za mily zapach i niska cene :) Używam tego produktu od: pol roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Baaaardzo pozytywne zaskoczenie, a zaplacilam tylko kilka złotych :) Odzywka ma peikny zapach, który jeszcze chwile utrzymuje sie na wlosach. Nparawde dobrze dziala, fajnie odzywia i ulatwia rozczesywanie, zwlaszcza we wspoldzialaniu druga odzywka. W ogole nie obciaza wlosow. Na pewno jeszcze raz ja kupie. A, i jest bardzo wydajna Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

nie do końca wiem, z czego wynika tak niska ocena tego produktu - być może różne włosy mają różne potrzeby. to moja pierwsza styczność z tą firmą, też słyszałam wcześniej o płukance z tej serii, ale kiedy zobaczyłam je na półce w małej drogerii doszłam do wniosku, że jednak szkoda mi kasy na coś czym tylko spłuczę włosy, więc zgarnęłam ten spray. nie będę oceniać zapachu i opakowania - o ile produkt nie śmierdzi nie do zniesienia, a opakowanie spełnia swoją funkcję - to nie ma się do czego przyczepić. mam włosy do pasa i już byłam bliska radykalnego ścięcia, bo moje włosy od jakiegoś czasu wyglądały jak przesuszony filc. trochę ratowałam się olejowaniem i maskami, ale nie mam zbyt wiele czasu na takie zabiegi. na suchych włosach spray ułatwia trochę rozczesywanie i całkiem ładnie pachnie. uzyty po myciu na mokrych daje efekt WOW - przepiękna błyszcząca tafla i to bez utraty objętości, oklapnięcia i nieprzyjemnej śliskości jak to się dzieję po odżywkach silikonowych. do tego moje włosy mają tendencję do zbijania się w jeden wielki kołtun, który trudno rozczesać, dalej trochę się zbijają, ale już nie cierpię tak przy rozczesywaniu. także - moim zdaniem - zamyka łuski włosa, choć jak widać po innych recenzjach nie każdemu ten kosmetyk pasuje. niestety dostępnośc jest słaba, także jak jeszcze gdzieś go zobaczę to zrobię spory zapas, bo z moimi włosami robi po prostu CUDA. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie tego się spodziewałam po spray\'u, który był tak trudno dostępny i bardzo zachwalany na blogach urodowych. Od roku staram się poprawić kondycję moich włosów. Zwracam większą uwagę na pielęgnację włosów i skóry głowy. Odstawiłam lokówki, prostownice i suszarki. Przestałam je męczyć rozjaśniaczem, który zamieniłam na farbę stosowaną jedynie na odrost, postawiłam również na ostre cięcie- ubyło około 30 cm spalonego puchu- jednym słowem- jestem na dobrej drodze, przynajmniej tak mi się wydaje :P Mimo dużych zmian, pozostało ok. 15 cm włosów zniszczonych i przesuszonych. Obecna sytuacja: włosy od nasady do ramion- zadbane, łatwo się rozczesują, posiadają naturalny blask, lekko przetłuszczające się. Włosy od ramion do zapięcia od biustonosza- suche (mimo namiętnego olejowania), puszące się, popalone, z rozdwojonymi końcówkami, których sukcesywnie się pozbywam. Przeczytałam wiele pochlebnych opinii dla spray\'u z Mariona. Miał wygładzać, ułatwiać rozczesywanie, domykać łuski włosa. Same ochy i achy, więc postanowiłam, że za wszelką cenę muszę go mieć. Dorwałam go w małym sklepiku z chemią za ok.6 zł- byłam zachwycona. Czar prysł po pierwszym użyciu, a mianowicie: - Spray śmierdzi podgniłymi owocami (spodziewałam się ładnego zapachu- czegoś w stylu płukanki malinowej z YR). - Butelka wykonana z cienkiego plastiku, brzydko się zagina a następnie pęka. -Spray absolutnie nie robi z włosami NIC! -Nie ułatwia rozczesywania, a nawet je utrudnia. -Nie wygładza włosów. -Przesusza moje i tak zniszczone włosy, w efekcie czego moja dolna partia kłaczków wyglądała jak gniazdo. -włosy są szorstkie, poplątane, matowe. - Spray jest bardzo niewydajny, ale to chyba plus:P Aplikowałam kosmetyk "w wielkich bólach" tylko dlatego, że nie jestem rozrzutna i zawsze zużywam wszystkie preparaty do końca (oprócz kremów do twarzy i podkładów). Zalety kosmetyk ma dwie i za to daję jedną gwiazdkę- niska cena i dobry aplikator, nigdy się nie zaciął. Nie polubiłam tego produktu, nie polecam gdyż nie robi z włosami absolutnie nic pozytywnego. Używam tego produktu od: maj 2014 Ilość zużytych opakowań: 1

Pamietam, ze zamówiłam go przez internet jako dodatek do innych zakupów, myślac: "a, jest tani, wiec co mi szkodzi wypróbowac?", w efekcie znalazłam swoje kwc:) + -zapach -łatwośc rozczesywania -miekkosc -wydajnosc -dostepnosc rowniez nie najgorsza -cena Minusów wg mnie nie ma:) Używam tego produktu od: od półtorej roku Ilość zużytych opakowań: jedno zużyte

niestety u mnie sie nie sprawdzil, wrecz niszczy wyglad moich wlosow, cechy negatywne: -bardzo wysusza wlosy, sa po nim jak siano ktore w zadna strone niechce sie ulozyc - zapach krotkotrwaly, lekko sztuczny cechy pozytywne: -niska cena(a czego sie spodziewac) -poreczne opakawanie sliczne opak i kolor :)ahhh, chemiczny za bardzo... :) szukam dalej, ten kosmetyk trafia do kosza... Używam tego produktu od: 1miesiac Ilość zużytych opakowań: 1 zwykle

Czy ten spray regeneruje włosy? Tego niestety nie doświadczyłam. Ale na pewno ma bardzo świeży zapach (jak na chemiczną wersję maliny), i bardzo pomaga w rozczesywaniu. Może nie jest to mój HIT do stylizacji włosów, ale lubię go używać. No i nie jest drogi.

Polecam go wszystkim osobą, mającym jeden, wielki puch na głowie, którego nie może zniwelować żaden kosmetyk. Sama kupowałam ciągle to nowe odżywki/maski/oleje z nadzieją, że coś zmniejszy moje odstające w każdą stronę włosy. Nic sobie nie radziło, a jak już to tylko odrobinę wygładziły, ale na chwile. Męczyłam się tak do czasu, kiedy kupiłam sobie właśnie ten spray. Aż takich efektów nie oczekiwałam i nie spodziewałam się, że odżywka w sprey\'u może tak zadziałaś. Już po kilku psiknięciach moje matowe włosy zaczęły się wygładzać. Stały się nieziemsko błyszczące (jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło), łatwo się rozczesują. Ponadto zapach jest cudowny i na moich włosach dość długo się utrzymuje. Ta odżywka to moje must have i nic mi jej nie zastąpi. Polecam wszystkim mającym matowe, puszące i "sianowate" włosy, ja takie mam jak jej nie użyje. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Sprayu używam zawsze po myciu na dolne partie włosów, które zawsze (mimo użycia odżywki) są trudne do rozczesania. Po kilku psiknięciach stają się gładkie, błyszczące i łatwo poddają się grzebieniowi. W dodatku zapach jest przecudowny! :-) Niestety nie utrzymuje się na długo, kiedy kosmetyk wyschnie, znika piękna malinowa woń... Największą wadą jest na pewno dostępność. Znalazłam go tylko w E. Leclercu, i to jeszcze nie zawsze. Żałuję, że nie jest ogólnodostępny, bo to naprawdę fajny kosmetyk. Używam tego produktu od: półtorej miesiąca Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Od długiego czasu szukam fajnej odżywki w sprayu. Najbliżej ideału jest GlissKur, aczkolwiek byłam wręcz pewna przed zakupem tego cuda, że właśnie malinowa woń sprayu zawładnie moim sercem. Przejdźmy, więc do rzeczy: +piękny zapach, utrzymuje się na włosach bardzo długo +ułatwia rozczesanie włosów +włosy są wygladzone, ale nie ulizane czy oklapnięte +nie przeciąża +atomizer jest tak zaprojektowany, że mamy do czynienia z delikatną mgiełką a nie z beznadziejnymi kroplami +niska cena [w drogerii Koliber zapłaciłam 7 zł] +wydajność -nie odżywia włosów, praktycznie nic z nimi nie robi, prócz tego o czym wspomniałam u góry. Stąd jest to dla mnie raczej doraźny produkt na wyjazdy, gdzie nie mam wystarczająco dużej ilości miejsca, żeby pakowac opasłe butelki z innymi odżywkami. No i super nadaje się wtedy kiedy zależy mi, żeby moje włosy ręcz epatowały malinkami :) -dostępność Używam tego produktu od: października Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

O malinowej serii Marion czytałam wiele dobrych opinii. Kiedy w końcu udało mi się upolować ten spray liczyłam, że pomoże w regeneracji moich włosów, choć też nie liczyłam na cuda - zniszczonych włosów nic nie odratuje, taka jest prawda. Pierwszą ogromną zaletą jest dla mnie zapach: soczyste malinki z lekko kwaskowatą nutą :slina: Mogłabym mieć perfumy o takim aromacie. Cieszy mnie też, że zapach utrzymuje się na włosach bardzo długo, nawet następnego dnia (zawsze myję je wieczorem). Kosmetyk pomaga w rozczesaniu wilgotnych włosów i po wysuszeniu wydają się grubsze i odrobinę sztywniejsze w dotyku. Nie są jednak klejące, nie przetłuszczają się szybciej i łatwiej je ułożyć. I to właściwie tyle jeśli chodzi o jego działanie. Duży plus jeszcze za to, że z atomizera leci delikatna mgiełka, więc łatwo dozować odpowiednią ilość :ehem: Czy spray ten pomógł jakoś zregenerować moje włosy? Raczej nie ;) Nie zauważyłam, by kondycja włosów się po nim jakoś znacząco poprawiła. Trochę też szkoda, że kosmetyk jest mało wydajny, dość szybko zużyłam jedną buteleczkę. Daję mu zatem 3 gwiazdki: za zapach i ułatwianie rozczesywania oraz niską cenę. Używam tego produktu od: ok. 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 butelka