Eva Natura Therapy, Peeling cukrowy do ciała `Migdał i kokos` 

Dość spore drobinki cukru zanurzone są w gęstej, cukrowej masie o miodowym zabarwieniu. Czuć, że pracują na skórze, czyniąc ją aksamitnie gładką i miękką. Peeling zostawia delikatnie tłustą warstewkę. Nie wysusza przy częstym stosowaniu. Jego zapach określiłabym jako słodki, migdałowo-kokosowy. Niestety, z każdym kolejnym użyciem staje się on coraz bardziej mdły i mydlany. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1: 225 ml

Kocham i uwielbiam. Po pierwsze peeling pachnie niesamowicie, a zapach po prysznicu utrzymuje się na skórze. Ładnie nawilża (w moim przypadku nie ma potrzeby używać po prysznicu jakiegokolwiek balsamu), skóra jest bardzo gładka i miękka. No i ta cena :) Jak na moje potrzeby jest całkiem wydajny (po fazie "o matko jak to pięknie pachnie, chcę się w tym tarzać codziennie" używam go mniej więcej raz-dwa razy w tygodniu). Jedynym minusem może być dostępność, ja akurat mam sklep, w którym zazwyczaj jest, ale poza nim nigdzie go nie widziałam, a i co komuś polecę to sama muszę kupić, bo nikt na niego nie może trafić ;) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: cztery

Peeling cukrowy do ciała Migdał i kokos to jeden z moich hitów. Uwielbiam go nie tylko za piękny i smakowity zapach. Moja skóra jest idealnie gladka i miękka, gotowa na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Plus za wygodne opakowanie Używam tego produktu od: 3,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: kończę drugie opakowanie

Peeling robi wszystko co powinien, dobrze ściera i poprawia krążenie -dzięki dużym kryształkom cukru trzcinowego. tak przygotowana skóra świetnie chłonie mleczko kokosowe, które przecudownie pachnie i nawilża. olejki - regenerują, dają wspaniałą ochronę przed odparowywaniem wody, zwłaszcza w te mrożne dni. żaden balsam nie daje tego co ten peeling. Bardzo gorąco polecam. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: dwa

Jestem miłośniczką wszelkiej maści kosmetyków o słodkich zapachach, więc cukrowy peeling Eva Natura Therapy z miejsca podbił moje serce. Ale cudny aromat to nie jedyny atut tego produktu. Przede wszystkim dzięki swojej konsystencji (gęsty, z licznymi gruboziarnistymi drobinami) świetnie radzi sobie z usuwaniem obumarłego naskórka, a po zmyciu pozostawia na skórze cieniutki film odżywczych olejków, dzięki czemu nie trzeba obawiać się przesuszenia skóry. Dodatkowym plusem jest cena - wielokrotnie udawało mi się nabyć peeling za około 10 zł. Polecam. Używam tego produktu od: Roku Ilość zużytych opakowań: 8 zużytych

Kupiłam ten peeling przypadkowo, bo uwielbiam słodkie zapachy peelingów do ciała. Cena 18 zł może troszkę za wysoka, ale warto wspierać polskie marki, więc wrzuciłam produkt do koszyka. Od tej pory to mój ulubiony kosmetyk. Plusy: - piękny, migdałowo-kokosowy zapach, długo utrzymuje się na skórze, - porządnie zdziera obumarły naskórek, jest naprawdę mocny, - nie rozpuszcza się zbyt szybko, - wydajny, starczył na miesiąc użytkowania, - po użyciu skóra jest gładziutka, - gęsta konsystencja, peeling nie ścieka między palcami, Minusy: - kiepska dostępność, nie widziałam ani w Rossmannie, Naturze czy Superpharm, ja kupuje w E. Leclercu na Ursynowie bo tylko tam go można znaleźć. Muszę przyznać że jestem tym peelingiem naprawdę zachwycona, w moim odczuciu bije na głowę mój kiedyś ulubiony brzoskwiniowy peeling od FM Group. Jest dużo tańszy, bardziej wydajny i mocniejszy. Jednym słowem rewelacja. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno, w szafce czekają już dwa następne

Rozmiłowana w Lorealu exfotonic, zanim zaczęto do niego dodawać środek myjący kosztem ścierania, potem w DAX-ie, który daje dobre tarcie, ale zostawia na ciele nienośną, tłustą parafinę postanowiłam wypróbować Pollenę Evę. A więc tak: Tarcie gorsze niż w Dax, ale i tak zawsze dodaję podczas zabiegu zwykły cukier, zapach faktycznie piękny, no i najważniejsze: nie pozostawia na skórze nieznośnej, tłustej parafiny! A więc w sumie najlepszy z tych, które do tej pory stosowałam. Aczkolwiek gdyby tylko zaczęto znów produkować exfotonic w pudełku w postaci ostrej pasty ściernej, nie pieniącej się lury w tubce, z pewnością bym do niego zaraz wróciła. :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam ten peeling sugerując się opinią poprzedniczki. I muszę przyznać, że w 100% jest ona wiarygodna. Peeling jest to kosmetyk, który muszę mieć stale w łazience. Do tej pory używałam głównie peelingów Joanny, ale czasem kusiłam się na coś innego. Jednak ten peeling, będący pokusą zupełnie podbił moje serce. Jest on idealnym, mocnym zdzierakiem. Stosowanie go to jednak sama przyjmeność- pachnie naturalnym kokosem. Jest do tego wydajny i niedrogi (ok 12 zł). Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Tak, po raz kolejny stwierdzam, że jestem w stanie obdarzyć miłością przedmiot materialny. Żeby nie było - rodziców, chłopaka i przyjaciół kocham bardziej, jestem normalna ;) Ale naprawdę, gdy patrzę na ten peeling na mojej półce to czuję takie kłucie w sercu i ogromną radość. A to z powodu doskonałości tego kosmetyku, która objawia się przede wszystkim w jego BOSKIM zapachu. Doprawdy, Farmona przy tym to popłuczyny po wspomnieniu. Zapach tego peelingu jest po prostu FENOMENALNY. To połączenie cukru, miodu, migdałów, oleju kokosowego, gardenii, słodkich winogron ... Po prostu wszystkiego tego, co jest w składzie (a skład jest przebogaty: cukier i chyba z 5 olejów, gliceryna, sama dobroć ogólnie. Po prostu rozpływam się w błogości, kiedy używam tego peelingu, mogłabym go wąchać godzinami, ba, jak dla mnie to mogłoby tak pachnieć powietrze, powiedzmy azot. Wszyscy mogliby tak pachnieć. Cały świat mógłby tak pachnieć ;) Dodatkowo jest świetnym ścierakiem, nie żadne tam delikatne piaseczki, tylko mocne ścieradło (ok, kawa to nie jest, ale naprawdę daje radę).Ściera przede wszytskim cukier jak i malutkie winogronowe pesteczki. Po użyciu skóra jest gładka, miękka, leciuteńko (naprawdę minimalnie) natłuszczona i nie trzeba używać balsamu. No i pachnie, lekko bo lekko, ale pachnie tym cudownych zapachem. Dodatkowo wygodny, ładny słoiczek, i niska cena. Nobel dla osoby, która wymyśliła formułę tego kosmetyku, jeśli to czyta to z tego miejsca: DZIĘKUJĘ! EDIT: UWAGA! Peelingi cukrowe nakładamy na suchą lub tylko lekko mokrą skórę. Jeśli nałożymy na bardzo mokrą to peeling będzie leciał z rąk i ze skóry i bardzo szybko się rozpuszczał, a oleje nie nawilżą skóry. Także radzę przed użyciem tylko lekko się ochlapać i nakładać. Dalej: a) sposób na super stopy: na SUCHE stopy nakładamy solidną porcję peelingu. Masujemy, masujemy, masujemy, szczególnie pięty, palce i paznokcie. Okręcamy folią spożywczą i ręcznikiem podgrzanym przez kilkanaście sekund w mikrofalówce. Trzymamy 2o minut. Spłukujemy resztki ze stópek. Zachwycamy sie efektami. b) sposób na piekne dłonie: j.w. tylko z łapkami, c) sposób na najlepszą kąpiel świata: pół garści peelingu wrzucamy do wanny pełnej wody, bełtamy, żeby się rozpuściło, zachwycamy się właściwościami wody i zapachem. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 3 pudełko, bo używam maniakalnie prawie codziennie