Porządny krem na dzień w przystępnej cenie.
Ostatnio bardzo polubiłam kosmetyki pielęgnacyjne od Eveline.
Uwielbiam jedwab do ciała, maseczki, peelingi, płyn micelarny, tak więc gdy nadarzyła się okazja kupna tego kremu za całe 9,70 zł, to nie wahałam się ani chwili.
Krem otrzymujemy w pudełeczku, dodatkowo ofoliowanym, sam krem natomiast posiada srebrną folię zabezpieczającą - więc mamy pewność,że nikt przed nami nie wpychał ciekawskich paluchów do środka.
Kosmetyk zamknięty jest w estetycznym, szklanym słoiczku z białą, plastikową nakrętką. Na słoiczku umieszczona jest nalepka z podstawowymi informacjami (ale bez składu, z tym,że to akurat umieszczone jest na pudełku). Całość bardzo estetyczna, ładna w swej prostocie i dobrze wykonana - po prawie 2 miesiącach użytkowania nalepka nadal trzyma się na swoim miejscu, a srebrny paseczek, który stanowi ozdobę zakrętki nie jest pościerany. Kosmetyk posiada filtr SPF 8 - jak dla mnie zbyt niski, ale plus za to, że jednak jest.
Tyle,jeżeli chodzi o dane techniczne,co więc kryje w sobie ten słoiczek?
Cóż, ja uważam,że bardzo porządny kosmetyk dla młodej skóry.
Jestem 20+(ale nie 25 ;)),moja skóra jest sucha, wrażliwa i atopowa. Nie mam problemów z zapychającymi się porami,z naczynkami,z nadmiernym błyszczeniem. Krem,wg obietnic producenta,ma nawilżać, matowić i rozświetlać skórę. Ja się z tym zgadzam, choć i tak odczuwam lekki niedosyt,ale o tym za chwilę.
Krem stosuję dwa razy dziennie - ma lekką, choć w słoiczku wyglądającą na masełkowatą konsystencję, ale wchłania się niemal od razu i do matu, tak więc stosuję go pod makijaż - poprawia przyczepność podkładu,nieźle nawilża, wygładza,generalnie - przedłuża trwałość mojego makijażu, a dzięki niemu moja skóra wieczorem nie wygląda na zmęczoną,nie jest wysuszona ani podrażniona.
Nie wiem, czy krem sam w sobie matuje ,bo nie mam problemów z nadmierną produkcją sebum,więc co do tego się nie wypowiem.
Niestety, nie bardzo nadaje się na noc. Owszem, rano buzia jest gładka, nawet nieźle nawilżona, koloryt ładnie wyrównany, ale jednak brakuje mi takiego efektu WOW, jaki miewałam po innych kremach.
Nie zauważam efektu napiętej skóry, mocno odżywionej i gładkiej. Nie zauważyłam również łagodzenia większych podrażnień i zaczerwienień.
Krem jest dotleniający, więc oczekiwałam własnie efektu dotlenienia, mocnej regeneracji, efektu takiego,jaki mam po 8 godzinach snu ;)
Krem jest wydajny, jeden słoiczek mam od prawie 2 miesięcy i dopiero teraz się kończy.
Ogólnie rzecz biorąc: nie jest źle!
Być może ten produkt lepiej sprawdzi się na skórze nieprzesuszonej, niewymagającej mocnego nocnego odżywiania, ja pozostawiam go sobie jedynie w roli kremu na dzień, zaś na noc poszukam czegoś,co zapewni mi mój ulubiony i pożądany efekt.
Polecam,warto wypróbować,bo jeśli nawet nie przypadnie Wam do gustu,to nie stracicie za wiele, natomiast jeżeli Wam się spodoba, to możecie zyskać cudo za grosze ;)