Lancaster After Sun, Tan Maximizer Soothing Moisturizer (Żel po opalaniu) 

jak dla mnie najlepszy kosmetyk po opalaniu używam od lat, wcześniej był osobno do twarzy osobno do ciała używamy wspólnie z mężem zawsze po ekspozycji na słońce jest to jeden z kosmetyków lancaster a od którego jestem uzależniona ciekawie i bardzo charakterystyczne pachnie ma konsystencję delikatnego lekkiego żelu łatwo się go aplikuje nawet na podrażnioną i zaczerwienioną skórę doskonale nawilża i koi likwiduje uczucie ściągania skóry jedyne co to nie mogę się przekonać do stosowania na twarz używam zamiennie z kanebo (tylko jak go nie ma) swoją pierwszą sztukę lancaster a po opalaniu upolowałam w douglasie w monachium anno domini1996 i nie mogę przestać używać dziewczyny naprawdę warto się skusić

Żel ten kupiłam całkiem przez przypadek, chciałam kupić olejek Legendary Tan, ale go nie było, a bardzo chciałam dostać ręcznik jaki był w prezencie przy zakupie kosmetyków Lancaster, więc zdecydowałam się na ten żel wzmacniający opaleniznę. Zacznę od zapachu, typowy, charakterystyczny dla wszystkich produktów Lancaster, jak dla mnie mało przyjemny, ale ze względu na jakość produktów, jestem skłonna wybaczyć ten fakt, a to znaczy bardzo dużo, gdyż lubię i kupuję kosmetyki które głównie zapachem mi odpowiadają, w tym przypadku robię wyjątek. Konsystencja żelowa, bardzo łatwo się rozprowadza na skórze, przez co kosmetyk jest bardzo wydajny, producent zaleca aby smarować się obficie, ale moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, bo cienka warstwa na skórze również łagodzi "igraszki ze słońcem". Działanie, przyznam się bez bicia, będąc z Polsce i siedząc na słoneczku nie używam do ciała filtrów (twarz to wyjątek bo smaruję ją 30-tką Lancastera), wiem, że będę kiedyś tego żałowała. Moja skóra bardzo łatwo się opala, siedzenie kilka godzin na słońcu bez ochrony nie powoduje poparzeń, a jedynie lekkie zaczerwienienie, w takiej sytuacji żel spowodował złagodzenie tej reakcji, zaczerwienienie zeszło a po godzinie skóra była brązowa, oczywiście mowy o łuszczeniu się skóry nie ma. Producent zaleca częste smarowanie, ja stosuję preparat w następujący sposób: nakładam na skórę zaraz po ekspozycji słonecznej a następnie wieczorem po kąpieli i rano na następny dzień, taka aplikacja mi wystarcza. Na przedłużeniu opalenizny jak na razie mi nie zależy, dopiero po urlopie będę o tym myślała. Jednak preparat polecam jako Apres Soleil, ponieważ rewelacyjnie łagodzi. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1