Estee Lauder Bronze Goddess Capri, Pure Color Intense Kajal Eye Crayon Duo (Dwustronna kredka do oczu) 

Zanim ją kupiłam wiele tygodni marzyłam sobie o tym produkcie. Ideał biała i czarna kredka w jednym.... Niestety.... Jeszcze białej strony używam dosyć często i się nie czepiam. Niestety czarna mi nie przypasowała. Bardzo się rozmazuje, a zarazem szybko znika zostawiając pandę. Bardzo nieprzyjemnie się używa, efekt straszny. Strasznie się rozczarowałam. Dwie gwiazdki za białą stronę. Używam tego produktu od: poł roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nigdy, absolutnie nigdy nie miałam szczęścia do kredek. Z każdą kredką jest podobnie, albo trafiam na bubla, albo robi mi z oczu niewiarygodną pandę, o odbiciu nawet nie wspomnę. Postanowiłam - skoczę półkę wyżej i kupię sobie strasznie drogą, wtedy już na pewno się nie rozmażę, będzie pięknie, a ja będę cały dzień bez poprawek, uhahana i patrzyła się na zazdrosne miny koleżanek. BŁĄD. Jak zwykle trafiłam na koszmar. Nie wiem, czy ja tak po prostu mam, że zawsze w moje dłonie trafi coś okropnego? Design, ciekawy, aczkolwiek obawiałam się, że nie będę mogła jej precyzyjnie nałożyć. Linia wodna? Zapomnijcie. Kredka jest tak TWARDA i tak OSTRA, że jej się po prostu nie da nałożyć, a jak już ją się nałoży, to płacze się z bólu. Taka prawda. Czego to ja nie robiłam, żeby ją bezboleśnie nałożyć, kredeczka EL jest niezwykle uparta. Kolory. Gdy przebrnęłam przez katorgę rysowania kreski (na linii wodnej nie dałam rady). Po 7 godzinach w pracy zauważyłam, że panda rzeczywiście się nie robi. Natomiast zaczęła zbierać się w kącikach oczu i odbijać. Biała kredka jest naprawdę całkiem niezła, ale czarne, kredkowe dziecko przyniosło rodzinie Estee-Lauder ogromny wstyd. Podsumowując: ^ Twarda. ^ Ostra. ^ Czarna jak ze średniej/niskiej półki. ^ Biała jest całkiem niezła. ^ Droga i nic nie warta ^ Uważajcie na kreski na górnej powiece, chyba, że chcecie trafić na ostry dyżur z ostrym narzędziem w oku. Albo po prostu schowajcie głęboko do torebki i w sytuacjach zagrożenia życia ciśnijcie w oprawce. Tylko uważajcie, żeby go nie zabić. :) Używam tego produktu od: Całe szczęście, mi nie potrzebna maczuga do obrony. Wystawiony i sprzedany. Ilość zużytych opakowań: Żadnego.

Uwielbiam kredkę Estee Lauder Double Wear Stay-in-place! To chyba najlepsza kredka z jaką miałam styczność! Gdy zobaczyłam w internecie nową kolekcję Estee, a w niej podwójną kredkę Bronze Goddess Capri - wiedziałam, że będzie moja! Zamówiłam ją w renomowanym sklepie internetowym (nie może być mowy o podróbce) i to był ogromny błąd! Gdybym przetestowała ją w perfumerii, wiedziałabym, że nie jest warta żadnych pieniędzy! Jest diabolicznie twarda! Gdy dotyka skóry, ma się wrażenie, jakby po skórze przejeżdżała igła, albo ostry okruch lodu! Tak delikatna skóra wokół oczu, powiek, że o linii wodnej nie wspomnę, narażona na taką twardość, jest bez szans! Kolory rzeczywiście intensywne i dość trwałe, wytrzymują do końca dnia w takiej samej intensywności, gdy się je nakładało. Niestety, zrobiona rano równa linia, po kilku godzinach jest odbita :/ Załączam zdjęcia, na jednym z nich położyłam obok siebie tę kredkę oraz moją ukochaną Stay-in-place od EL, abyście mogły zobaczyć, że ta, Bronze (no!-)Goddess jest znacznie grubsza. Odradzam! Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej

Na tę kredkę czekałam głownie z uwagi na jej część White Sands. Biel na linii wody to jeden z naprawdę niewielu elmentów makijażu jaki noszę. Czerń w samych kącikach oczu - raczej rzadko, ale tutaj bardzo spodobał mi się pomysł połączenia. Kredka jest twarda. Porównać mogę do Make Up Forever, która jest bardziej miękka i przez to plastyczna. A kredka Lauder przez twardość daje bardzo słabą, rozwodnioną biel. Oczywiście jeśli malujemy water lid jest oczywiste, że nie będziemy przyciskać twardej kredki, bo jej koncówka mogłaby być ostatnim co zobaczymy. Czyli twardość jest tu właściwie wadą o dużym znaczeniu. Biel- jak pisałam - jest rozwodniona i znika bardzo szybko. Make Up For Ever noszę 4-5 godzin- tutaj biel zniknęla po 1,5 godziny. Z czernią jest nieco lepie. Tzn. jest identycznie twarda, ale jako kolor bardziej intensywana (co oczywiste). Tym niemniej z racji twardości niełatwo się tą kredką operuje. Precyzja ruchu dłoni jest utrudniona a precyzja przy kosmetyku takim jak kredka jest granicą między pieknem a groteską:). Plus jedynie za pomysł.