Moja siostra miała jeden z balsamów z tej linii, chyba ten z miłorzębem. Pamiętam, że z ciekawości posmarowałam się nim raz i chyba nie byłam zadowolona z działania, a już na pewno nie z zapachu. To tylko taka refleksja, bo ciężko jest rzetelnie ocenić produkt po jednym użyciu.
Co do balsamu nawilżającego Ecodermine nie kupiłabym go, gdyby nie to, że trafiłam na wyprzedaż w Hebe i kosztował niecałe 6 zł. Pomyślałam, a co mi tam, przecież i tak zużyję, balsam do ciała zazwyczaj szybko się kończy. Za zakupem przemawiał też skład produktu. Te sugestie pozwoliły mi przełamać uprzedzenie, które sobie nabyłam wcześniej i postanowiłam spróbować, nie oczekując większych rezultatów.
Balsam ma poręczne, plastikowe opakowanie, zamykane na zatrzask. Zapach świeżego, zielonego jabłuszka, który mi osobiście odpowiada i kojarzy się z latem, wakacjami. Kolor biały, konsystencja raczej w kierunku lekkiej i wodnistej. Przy końcu trzeba było się namachać, żeby wytrzepać produkt z opakowania, ale to chyba standard przy większości balsamów z tego typu opakowaniem. Po rozcięciu w środku pozostała ilość balsamu na zaledwie jedno wysmarowanie, a więc nawet w wypadku wyrzucenia niewiele by się zmarnowało.
Plusy:
- przede wszystkim skład, tylko trzy składniki syntetyczne, które są czytelnie zaznaczone w składnikach z tyłu opakowania innym kolorem,
- ładny zapach,
- poręczne opakowanie,
- aplikacja - konsystencja jest dość wodnista, więc łatwo się rozsmarowywuje, co prawda pozostawia białe smugi na ciele, ale nie trzeba się męczyć, żeby je rozsmarować, wystarczy odczekać chwile i same wsiąkną w ciało,
- przyzwoite nawilżenie skóry,
- zmiękczanie skóry,
- bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia klejącej ani tłustej warstwy, jedynie lekko "pudrową", można się szybko ubrać, więc balsam ten będzie odpowiedni również dla tych, którzy się balsamują rano,
- uczucie odświeżenia, ukojenia po wysmarowaniu,
- cena.
Ciężko stwierdzić:
- dostępność - ja kupiłam go w Hebe, moja siostra w jakimś hipermarkecie, chyba Tesco albo Real, nie szukałam go jeszcze w innych miejscach, więc ciężko mi coś o tym powiedzieć,
- łagodzenie podrażnień - nie miałam jako takich, jedynie może mimimalne podrażnienia na nogach po depilacji, po nałożeniu balsamu na pewno nie szczypały. Ten balsam jest lekki i kojarzy mi się z latem, wtedy chyba sprawdzi się najbardziej i będzie można powiedzieć coś o łagodzeniu podrażnień po opalaniu. Biorąc pod uwagę właściwości chłodzące i odświeżające prawdopodobnie sprawdzi się w tym celu.
Minusy:
- wydajność - wystarczył mi na około 3 tygodnie, może nawet niecałe, wydajność nie jest jakaś powalająca, ale przy takiej cenie to nie ma większego znaczenia,
- nie zauważyłam wygładzenia,
- brak spektakularnego nawilżenia, jest ono przyzwoite, ale miałam już balsamy, które lepiej sobie z tym radziły,
- balsam wchłania się szybko, ale pozostawia pudrową warstwę. Na początku mi nie przeszkadzała, ale później trochę zaczęła irytować.
Podsumowując, jest to lekki balsam, który kojarzy mi się z latem i wydaje mi się, że w lecie sprawdzi się najlepiej. Na pewno kupię go ponownie, głównie ze względu na niską cenę i skład, lubię naturalne produkty, a do balsamów często pakuje się sporo chemii, m. in. parabenów i PEG-ów.
Używam tego produktu od: ok. 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno