PUPA MINI - L`azur (Kremowy błyszczyk do ust) 

Jest bardzo dobrym kosmetykiem ,który będzie mi towarzyszył już chyba zawsze! Błyszczyk świetnie się trzyma, ma świetne kolory,które super prezentuj ą się na ustach. Opakowanie bardzo sprytne-łatwo je znależc w torebce /a w mojej to nieraz graniczy z cudem ;) / Minus za cenusię /!/ Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań:1

mmmmm... jak ja kocham ten blyszczyk!!! jest taki slodziutki! pod wieloma wzgledami:P *przede wszystkim swietnie nawilza usta nawet jak sa rano wysuszone czy lekko spierzchniete *nadaje im sliczny rozowy polysk i lekki kolorek (oczywiscie zalezy to od rodzaju, ja mam nr 02) *calkiem dlugo sie utrzymuje (u mnie efekt miekkich ust do 6h:) oczywiscie bez wykonywania zadnych czynnosci typu jedzenie czy picie:P) *ma wspaniala kremowo-zelowa? (nie wiem do konca co to jest:D) konsystencje, ktora pieknie pachnie i rownie dobrze smakuje:) *nie ma w sobie zadnych brokatow i innych pierdol (co ostatnio mnie w blyszczykach denerwuje) *nadaje sie idealnie na prezent przez swoje niezwykle opakowanie jedynym defektem moze byc aplikacja... nakladanie blyszczyka palcem nigdy nie jest za wygodne i higieniczne. jednak nie jest to az taki problem zeby zrezygnowac z zakupu tego cudenka:] goraco polecam:):):) Używam tego produktu od: 4 mc Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

A mi bardzo podoba się ten błyszczyk. Mam odcień różowy , z delikatnym , fioletowym refleksem. Na ustach jest leciutki, transparentny. Nie klei się ani nie rozmazuje. Opakowanie bardzo efektowne, od ponad roku zdobi moją półkę :D Błyszczyk nadaje się do stosowania solo i na inna szminkę / błyszczyk. Jedna wada to to, że kosmetyk trzeba wydobywać palcami - powinien być dołączony pędzelek ! Samo opakowanie - Aniołek - jest naprawdę prześliczne i urocze

A Sarimatha mnie ostrzegała, że nie warto i trzeba było jej posłuchać :D Pudełeczko rzeczywiście jest słodkie, dobrze zaprojektowane i wzbudza ogólne zainteresowanie "publiczności", ale w środku zawiera chyba najgorszy błyszczyk, jak kiedykolwiek miałam. Ponieważ mam alergię na czerwone barwniki w błyszczykach, konturówkach i szminkach Pupy, kupiłam odcień 04, bezbarwny, opalizujący na niebiesko. Śmierdzi gumą i to bynajmniej nie do żucia (to ten <i>parfum</i> w składzie?!), smakuje gumą i konsystencję też ma gumiastą. Nakładam go pędzelkiem, a efekt?...trzeba uważać, bo jak się przesadzi z ilością, wargi wyglądają, jak u osoby z ciężką niewydolnością krążenia, albo hipotermią ;), próżno też wypatrywać lustrzanego połysku, efekt jest raczej naturalny, jak przy pociągnięciu ust bezbarwną, wazelinową pomadką ochronną, tyle, że leciutko opalizują one na różowo-niebiesko. Na początku błyszczyk trochę się klei, potem okazuje się, że nieźle nawilża i chroni, a na samym końcu, że dość długo się utrzymuje (ale kto by tam zlizywał z warg paloną gumę?) ;). Jest go w aniołku 5,5 ml, kiedy uda mi się toto szczęśliwie skończyć chyba wpakuję do środka kremowy błyszczyk Guerlaina, bo opakowanko jest naprawdę urocze &#8211; taki gadżet Piotrusia Pana w kobiecym wydaniu. Uwaga! W upały może się okazać, że aniołek jest tłusty, choć sam błyszczyk utrzymuje swoją stałą konsystencję - lepiej uważać wtedy, gdzie się go przechowuje. Podsumowanie: opakowanie *****, zawartość ** (na szczęście kupiłam go w promocji za pół ceny, gdyby mi przyszło zapłacić 50 zł, w recenzji mogłyby się pojawić słowa uznane powszechnie za obelżywe). ;) Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 i ostatniego.

Zgłosiłam to teraz ocenie :) :Dałabym ***** za opakowanie bo niestaty jakościowo zasługuje na *** i pół gwiazdencji :P (porównujac jakość do ceny gdyby nie to że wywalono na to 47 cłociszy były by 4)ale wysierodkowując jakośc i opakowanie wychodzi mi 4 gwiazdki i przy tylu pozostane :D No wiec od dłuższego czasu poszukiwałam czegoś w stylu 3D bourjois w kolorze 71 bo tamten mi sie znudził i chciałam jakiejs odskoczni dającej ten efekt :P ale mozę troche gęściejszy ,no i zdecydowałam sie na L'azur Mini.W prześlicznej figurce aniołka znajduje sie błyszczyk ,dzieki któremu może nie uzyskamy "lustrzanego blasku" ale z pewnością świetnie je pielęgnuje,są mięciutkie i ponęntne.Mam odcień 01 delikatny i najbardziej blady z możliwych L'azurków(3 transparentne róże + jeden błekit ) nadaje od delikatny neonkowy poblask.Usta są naturalne ale również śliczne zaznaczone i mimo wszystko wydobywają sie na pierwszy plan :) co przy tak subtelnym efekcie jest czymś niezwykłym.Sam błyszczyk ma konsystencje kremowo-żelową,zatopione są w nim miniaturowe i niezbyt nachalne neonowe drobiny bo na pewni nie wygląda to jak brokat :D. Dobrze sie go nakłada i palcem i pędzelkiem( lepszy jest pędzelek po błyszczyku bourjois niż chanel do tego celu ) ogólnie jestem dość zadowolona.Poaztym jest dość trwały.Ale mimo że go lubię uważam że cena jest ciut wygórowana.Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1