Yves Rocher Soin Végétal Autobronzant, Express Body Mist (Mgiełka samoopalająca do ciała) 

Pomijając zapach jaki wydziela się na skórze kilka godzin po użyciu to szczerze mogę polecić ten produkt. Daje efekt opalonej skóry po pierwszym użyciu nawet na bladej karnacji jak moja. Nie jest to żółta czy pomarańczowa sztuczna opalenizna. Łatwo się rozprowadza za pomocą sprayu. Raczej nie tworzy zacieków.

Trudno mi powiedzieć, czy brudzi pościel, bo samoopalacza nigdy nie używam na noc. Zawsze na dzień. Zawsze dzień przed robię pelling, więc nie mam żadnych smug, ani pomarańczowego odcienia. Łatwa, szybka aplikacja, efekt zadowalający. Jedyne co mi przeszkadza to, to, że po kilku godzinach na skórze zaczynam capić spalonym kurczakiem. Plusy: -bardzo łatwa i szybka aplikacja -widzimy ile samoopalacza zostało jeszcze w butelce -naturalny kolor opalenizny i brak smug (STOSUJCIE PEELING PRZED APLIKACJĄ SAMOOPALACZA) -nie wysusza skóry -opalenizna utrzymuje się kilka dni Minusy: -po kilku godzinach śmierdzę spalonym kurczakiem Idealny samoopalacz, do użycia przed wizytą na basenie, plaży, czy przed wyjściem (tu dzień przed, by nie capić kurczakiem :P Polecam Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Nie mam doświadczenia z samoopalaczami. Ten kupiłam sobie przed wakacyjnym wyjazdem i spryskiwałam/rozsmarowywałam go na nogach właśnie wtedy oraz przez kilka pierwszych dni plażowania. Kolor wpadał w pomarańcz, ale zszedł bardzo szybko, ustępując powoli miejsca naturalnie zrobionej opaleniźnie (samoopalacz jej nie dorównuje). Zapach ładny, produkt bezproblemowy. Bardzo wydajny, ledwie uszczupliłam mój zapas. Używam tego produktu od: sierpnia 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zachęcona "łatwą" formą aplikacji zakupiłam. I klops. Robiłam 2 podejścia. Trzeciego nie będzie. + za zapach, nie śmierdzi jak typowe samoopalacze i po użyciu na noc nie trzeba prać pościeli, piżamy itp. ale to by było na tyle - za ciemny, efekt sztucznej, lekko pomarańczowej opalenizny - łatwo zrobić sobie nim plamy na ciele - mgiełkę po rozpyleniu trzeba dobrze rozsmarować, inaczej będzie bardzo kiepsko - szybko schodzi (co w przypadku zrobienia sobie plam jest plusem) Chętnie oddam :) jeśli ktoś z Wrocławia i nie jest totalnie blady, ale trzeba go bardzo dokładnie rozsmarowywać!. Ja z moją jasną karnacją mogę sobie odpuścić. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: zaczęte 1

Bardzo dobry samoopalacz, świetnie się rozprowadza, łatwo aplikuje, ładny zapach. Opalenizna jest w miarę naturalna, schodzi równomiernie. Używam jej zarówno w lecie jak i w zimie, schodzi po ok 3-4 dniach, warto używać jej 2 razy w tygodniu, aby efekt był trwały. \\nMi osobiście bardzo pasuje, nie mam bardzo jasnej cery więc jak dla mnie jest idealna.

Bardzo lubię markę yves rocher głównie za ich produkty pielęgnacyjne i samoopalacze a z nich najlepszy jest właśnie ten w postaci mgiełki. Najlepszy efekt daje po zrobieniu wcześniej peelingu jednak i bez tego jest świetny. Łatwa aplikacja, wystarczy popsikać dane miejsce i potem rozprowadzić produkt dłońmi by uniknąć plam i zacieków. Wchłania się bardzo szybko, nie pozostawia lepkiej warstwy, mogę też powiedzieć że dodatkowo pielęgnuje skórę. Ma ładny, naturalny kolor oraz, co jest bardzo istotne, równomiernie się ściera. Jeśli chodzi o zapach to wyczuwam delikatny, charakterystyczny zapach dla samoopalaczy, jednak nie jest on natrętny, ale już po paru godzinach w ogóle go nie czuję. Nie trzeba długo czekać na efekty bo już po pierwszym użyciu widać rezultaty. Jeśli chodzi o dłonie to zawsze myję je po aplikacji do nadgarstków a potem mieszam odrobinę mgiełki z kremem do rąk i taką mieszankę wsmarowywuję, dzięki czemu kolor dłodni współgra z resztą. Najlepiej kupować go podczas promocji, bo cena katalogowa jest trochę za wysoka. Podsumowywując, mogę z czystym sumieniem polecić tą mgiełkę ;) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: trzy całe opakowania

Lubię samoopalacze, niestety na faworyta nie natrafiłam wciąż. Mgiełka jako forma aplikacji wielce mnie zainteresowała, i polubiliśmy się. I chyba tyle jeśli chodzi o lubienie z tym produktem. Fajnie się aplikuje, dobrze rozsmarowuje, dość szybko wchłania i raczej nie klei. Zapach niestety mocno samoopalaczowy, długo się utrzymuje, nawet po kolejnej kąpieli go wyczuwam na mojej skórze. Kolor faktycznie podchodzi pod pomarańcz, szczególnie w miejscach, gdzie niebyt dobrze został rozsmarowany, miał kontakt z wodą lub skóra jest przesuszona. Dobre szorowanie rąk po aplikacji mocno wskazane, uwielbia trzymać się suchszych miejsc na skórze. Po następnej kąpieli kolor staje się bardziej naturalny, taki delikatny brązik, zmywa się dość równomiernie. Zużyję do końca, ale nadal szukać będę ideału.

Mam mieszane uczucia. Kupiłam ten spray w zeszłym roku po urlopie. Chciałam zachować opaleniznę na dłużej i rzeczywiście - tutaj sprawdził się świetnie. Spray nadaje ładny kolor złoty kolor , ale warto stosować go co 2-3 dni. W nadmiarze daje żółtawy odcień. Pięknie pachnie, nie wyczuwa się tego smrodu samoopalacza... I tak zużyłam pół butelki. Potem zaczęły się chłodne dni, kurtki i uznałam, że resztę zużyję po nastepnych wakacjach. I odstawiłam na półkę. I gdy teraz sięgnełam po ten spray uderzył mnie wręcz odór samoopalacza. Piekny zapach wywietrzał a został tylko smród octowo-alkoholowy, który czułam nawet rano na skórze. Zauważyłam też,że preparat brudzi ubrania :-( Wbrew sugestiom producenta - mgiełka w ogóle nie nawilża. Powiedziałabym nawet, że wysusza. Dlatego po wypróbowaniu - wiem,że drugi raz po nią nie sięgnę. Raczej wybiorę mleczko utrwalające opaleniznę. Ono przynajmniej lekko nawilża. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Jeden z najlepszych preparatów tego typu, jakie używałam. Zalety: + dobrze się nakłada + efekt jest naturalny + preparat jest wydajny + cena + Nie brudzi ubrań. Szybko się wchłania. Wady: - chemiczny zapach utrzymujący się kilka godzin po aplikacji (do pierwszego prysznica). Podsumowanie: Najpierw nakładam balsam do ciała i dopiero używam mgiełki. W miejscach delikatnych lub wysuszonych (dłonie, kolana, łokcie, szyja, itp.) spryskuję wacik preparatem i delikatnie go nakładam. Efekt naturalny, choć przy drugiej aplikacji udało mi się wyprodukować trochę ciemniejszych plam :) Użyłam zatem preparatu do demakijażu i udało mi się je trochę rozjaśnić :) Postać mgiełki jest wygodna w stosowaniu, samodzielnie można nałożyć produkt nawet na plecy. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam pod wpływem pozytywnych komentarzy... Niestety ja nie jestem tak zadowolona jak moje poprzedniczki. Stałam się ofiarą własnej ciekawości, mimo, iż wiem, że żaden samoopalacz zawierający jedynie DHA nie jest w stanie "opalić" na brąz. DHA "opala" na zółto-pomarańczowo-brązowy kolor. Jedynie produkty zawierające Erytrulozę dają efekt ciemniejszej złoto-brązowej opalenizny. Ale Erytruloza opala wolniej i ładniej i jest znacznie droższa stąd standardem na drogeryjnej półce jest dający szybki efekt, tani jak barszcz DHA... Słońca wiosną i latem nie unikam, lubię być lekko opalona bo mam wtedy lepsze samopoczucie i wyglądam smaczniej ;) Od kilku ładnych lat staram się nie opalać twarzy, używam filtra i podkładu z filtrem (mam przebarwienia, które pod wpływem słońca stają się bardzo widoczne). Jako, że nie jestem fanką bladości a moja naturalna karnacja, wiek i zmęczenie nie dodają mi uroku to od lat sięgam po samoopalacze. Moje ulubione to Eau Lactee Clarinsa i niegdyś ich woda brązująca (mój święty Graal, idealna beżowo-brązowa opalenizna, szybkie wchłanianie), niestety już wycofana... Do zakupu mgiełki YR przekonały mnie głównie opinie, że szybko się wchłania, równo rozpyla i dobrze naśladuje odcień naturalnej opalenizny. Co do mojej oceny tego produktu, to rozczarował mnie głównie uzyskany odcień, który niestety wpada w bardzo pomarańczowe tony... O ile na tych częściach ciała gdzie byłam mocniej opalona przez nadmorskie słońce odcień ten nie rozczarował aż tak bardzo, lekko pogłębił kolor naturalnej opalenizny. Niestety na bledszych partiach (lekko opalone ale nie blade nogi!) świecę na pomarańczowo... Także nie polecam osobom bardzo bladym i nietkniętym przez słońce... Jeśli chcecie pogłębić naturalną opaleniznę, może spisać się ok i dramatu nie będzie ;) Co do konsystencji, rozpylacza i wchłaniania to jestem mile zaskoczona. Rozpylacz daje bardzo delikatną mgiełkę, nie chlapie. Rozprowadza się bez zarzutu i natychmiast wchłania i ciało nie klei się. Zapach...no cóż znów cd wykładu... DHA wchodząc w reakcję ze skórą wytwarza znany nam dobrze smrodek i nie dajmy się oszukać, że jakikolwiek zapach egzotycznych kwiatów go zagłuszy. Tu znów nieśmiało napomknę, że Erytruloza takowego smrodku nie powoduje... Jak widać z powyższego mojego wywodu ja zawsze wyżej ocenię produkt, który zawiera w swoim składzie również Erytrulozę (niestety znajdujemy je wśród produktów perfumeryjnych z górnej półki cenowej). Także moja ocena "gwiazdkowa" jest jasna : jedna * za dobry rozpylacz, druga * za wchłanianie i konsystencję i pół * za przyjemny zapach w pierwszej fazie, który utrzymuje się do chwili kiedy DHA zaczyna działać. Potem jest już szara rzeczywistość czyli charakterystyczny smrodek i odcień opalenizny, który pozostawia jak dla mnie wiele do życzenia. Używam tego produktu od: ponad 1mc Ilość zużytych opakowań: 1 szt

mgiełkę kupiłam pod wpływem opinii wizażanek bo rossmanowski Sun Ozon już mi się znudził. To co uderza (pozytywnie) na początek to zapach. Faktycznie jest bardzo przyjemny i zupełnie nie samoopalaczowy. Uprzyjemnia to znacznie aplikację, która jest jednocześnie dość prosta. Jestem wprawiona w boju, więc smugi mi się nie zdarzają, nie zdarzyły się i przy tym kosmetyku. Jego aplikacja nie sprawia problemu nawet bez wcześniejszego peelingu. Opalenizna jest na mnie dość delikatna, na pewno po jednej aplikacji nie ma co liczyć na opaleniznę rodem ze słonecznego wybrzeża, ale efekt jest widoczny. Charakterystyczny smrodek oczywiście się pojawia, ale jest u mnie duużo mniej wyczuwalny niż przy innych samoopalaczach do tego stopnia, że mogę sobie pozwolić na spryskanie rano nóg i chodzenie tak do wieczora. Nie czuję smrodku, nie czują go również bardziej wyczulone na smrody nozdrza mojego męża. Będę do niego wracać. Używam tego produktu od: dwóch tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Spray kupiłam w YR za 24zł i to nie w promocji. Nie mam doświadczenia z tego typu kosmetykami, mam jeszcze w głowie wspomnienia z eksperymentami z samoopalaczami sprzed kilkunastu (!) lat, więc jedyne z czym mi się kojarzą to pomarańczowe placki na skórze. Fuj. Mgiełka z YR to jednak zupełnie inna bajka, zupełnie inna generacja samoopalaczy. Efekt, bo ten jest najważniejszy, jest bardzo naturalny, równomierny, nie pomarańczowo-żółty, tylko delikatnie brązowawy, naprawdę jak prawdziwa opalenizna! Nasłuchałam się komplementów po jego użyciu (wszyscy pytali czy to weekend w górach, czy co ;) ) i jestem szczerze zachwycona. Spray daje równomierną, drobną mgiełkę. Konsystencja jest mokra, odrobinę tylko oleista, wchłania się błyskawicznie. Ładnie pachnie egzotycznymi kwiatami. Zrobiłam błąd wcierając w skórę rękami, bo mimo szybkiego umycia mydłem wnętrza dłoni zabarwiły się. Lepiej użyć do tego gąbki (są takie rekawico-gąbki do samoopalaczy) czy gumowej rękawiczki z odrobiną olejków. Po ok. godzinie włącza się odór samoopalacza, no ale co zrobić - trzeba się przemęczyć :/ Niestety nawet po prysznicu z wyszorowaniem się dokładnie na drugi dzień też czułam ten zapaszek. Tak jak pisałam opalenizna jest bardzo naturalna, równomierna, schodzi stopniowo, nie plamami. Nie trzeba go wiele, także wg mnie jest dość wydajny. Naprawdę wart polecenia - jestem różowo-biała z natury, a udało mi się bez udziału słońca i odwiecznych poparzeń uzyskać śliczną, równomierną opaleniznę :) Używam tego produktu od: 3-4 tyg Ilość zużytych opakowań: 1 op

Mam jasną skóręi wybróbowałam już wiele podobynych kosmetyków, ale ten spełnia moje wszystkie wymagania.Nie jest tłusty, , łatwo się rozprowadza, efekt widoczny bardzo szybko. Efektem jest piękna i delikatna opalenizna. Według mnie najlepszy tego typu kosmetyk. Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Najlepszy samoopalacz jaki miałam. Nie śmierdzi, świetnie się aplikuje i nie pozostawia smug( psikam na ciało i rozsmarowuję). Jest wydajny. Opalenizna ma piękny zdrowy, a nie żółty kolor Używam tego produktu od: dłużej niż pół roku Ilość zużytych opakowań: więcej niż 2

Od kilku lat przed każdymi zbliżającymi się wakacjami rozpoczynałam poszukiwania kolejnego samoopalacza, który sprawi, że opalenizna będzie naturalna. Do tej pory wszystkie produkty jakie używałam miały postać balsamów i każdy pozostawiał liczne smugi oraz żółty kolor skóry. Zachęcona licznymi pozytywnymi opiniami w internecie oraz promocyjną ceną - 29,99 zł zakupiłam mgiełkę samoopalającą. Aplikacja okazała się bardzo łatwa - wystarczyło kilka spryskań na każdą część ciała, dobre roztarcie i na drugi dzień ukazała mi się piękna, lekki brązowa opalenizna bez ani jednej smugi! Dodam, że naturalnie mam bardzo jasny odcień skóry. Mgiełkę nakładam co 2, 3 dni dla podtrzymania efektu. Stosuję ją już ponad 2 tygodnie i zużyłam przez ten czas ok. 1/4 opakowania. Produkt marki Yves Rocher choć nie należy do zbyt wydajnych to jest wart swojej ceny zwłaszcza, że bardzo często można go kupić nawet za połowę ceny. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Zdecydowanie kupię ten produkt po raz kolejny i kolejny. Jest naprawdę świetny, kilka osób pisze o przesuszeniu skóry, ja nie odczułam, jeszcze nie umiem dobrze go nakładać (ponieważ zwykle mialam balsamy), nie do końca widze, gdzie już nałożyłam i cały czas zapominam, że to samoopalacz, więc zanim zalożę pidżamę albo położe się spać muszę trochę odczekać, stąd czasem powstają zacieki. Dlatego myslę, że musze dojść z tym do wprawy. Jest dość ciemny, więc nie wiem jak Panie z jasną karnacją, ja na szzęście mam oliwkową. Kolor piękny - brązowy, nie zółty. Żałuję, że jednak to spray, wolę balsamy, ale i tak daję mu same plusy. Acha minus za zapach, trochę śmierdzi jak po solarium. Niemalże idealny Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Używałam wielu, uwierzcie mi. Ten jest najlepszy, nie jest tłusty, nie zostawia filmu na twarzy, łatwo się rozsmarowuje, po godzinie widać efekt. Piękna buźka i ciało muśnięte słońcem. Używam co 4 dni również na twarz. Po wielu latach poszukiwań znalazłam swój najlepszy :) Używam tego produktu od: Dłużej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

Same plusy: - konsystencja jak woda, błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy; - śliczny zapach; - opalenizna złota delikatna, bez pomarańczowego odcienia - jak naturalna; - nie brudzi ubran ani pościeli (czesto używam na noc); - już po godzinie, dwóch, widac delikatną opaleniznę; - zdecydowanie nie można sobie nim zrobić "krzywdy" Warto pilnować promocji, polecam! Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1