Vichy Capital Soleil, Emulsion Anti-Brillance Toucher Sec SPF 50 (Matująca emulsja do twarzy SPF 50 - wersja 2012)
dodaj swoją opinię i zdjęcia do produktu
4,4 na 5107 opinii
48 hitów!
79% kupi ponownie
Product wycofany
Przeglądasz produkt, który nie jest już dostępny na rynku, w związku z tym nie możesz dodać nowej opinii o tym produkcie
Opis produktu
Najlepsza ochrona słoneczna na poziomie komórek macierzystych do każdego typu skóry. Zawiera wzmocniony system opatentowanych filtrów z Mexorylem® XL. Vichy połączyło tu uzupełniające się filtry aby uzyskać optymalne spektrum pochłaniania promieni UVA (krótkich i długich), UVB oraz technologię szczelnej i fotostabilnej ochrony. DHC to antyoksydant pochodzenia roślinnego, który hroni komórki naskórka przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Dzięki nim emulsja zapewnia optymalną ochronę skóry przed promieniowaniem, ochronę komórek macierzystych i pro-regeneracyjnych, zapobiega poparzeniom skóry oraz uszkodzeniom naskórka powstałym w wyniku długotrwałego działania słońca.
Formuła tworzy efekt bibuły matującej. Jest niedostrzegalna, a jednocześnie działa skutecznie na skórę mieszana i tłustą. Skóra pozostaje sucha, miękka i idealnie matowana na dłużej. Delikatna mleczna konsystencja szybko się wchłania, nie klei i nie pozostawia tłustej warstwy.
Produkt hipoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej pod kontrolą dermatologiczną. Nie zawiera parabenu.
Stosować obficie i często ponawiać aplikację w ciągu dnia. Deklarowana ochrona UVA/UVB jest osiągana przy ilości filtra 2 mg/1 cm2 skóry (czyli minimum 1-1,25 ml na samą twarz; 1,5-1,8 ml na twarz i szyję; ok. 30 ml na całe ciało).
Skład: Water, Homosalate, Silica, Ethylhexyl Salicylate, Ethylhexyl Triazone, C12−15 Alkyl Benzoate, Bis−Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Drometrizole Trisiloxane, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Octocrylene, Glycerin, Pentylene Glycol, Styrene/Acrylates Copolymer, Potassium Cetyl Phosphate, Parfum / Fragrance, Caprylyl Methicone, Acrylates/C10−30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Aluminum Hydroxide, Caprylyl Glycol, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Dimethicone, Disodium EDTA, Inulin Lauryl Carbamate, PEG−8 Laurate, Phenoxyethanol, Poterium Officinale Extract, Stearic Acid, Stearyl Alcohol, Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid, Titanium Dioxide, Tocopherol, Triethanolamine, Xanthan Gum, Zingiber Officinale Extract / Ginger Root Extract (26.07.2012.)
Cena: ok. 50zł / 50ml
/n/
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Mój ideał na lato, testowałam go nosząc zarówno samego, jak i pod podkład. Sprawdza się idealnie, nie błyszczy się, nie bieli twarzy. Skóra po lecie wygląda super, nie jest przesuszona, nie ma nowych zmarszczek po słońcu. Polecam :) Moje idealne połączenie na lato to vichy spf 50 a na to baza brązująca Chanel.
Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego opakowania
Muszę przyznać, że ten krem jest niemal idealny! Aplikuje się na twarz bardzo przyjemnie, trzeba go tylko w miarę szybko rozsmarować, gdyż wchłania się w ekspresowym tempie. Naprawdę matowi cerę! Jeśli komuś szczególnie na tym zależy to serdecznie polecam.
Filtr chroni przed słońcem, sama opaliłam sobie tylko czubek nosa, ale to akurat (u mnie) normalne.
Jest tylko jedno ALE. W produkcie musi być jakiś składnik zapychający, gdyż po pierwszym użyciu pojawiła mi się na twarzy dość niemiła niespodzianka, a po tygodniu spędzonym nad morzem (gdzie oczywiście krem był na porządku dziennym) sprawa znacznie się pogorszyła (co ciekawe, tylko na brodzie i w jej okolicach, nie wiem czy ma to jakieś większe znaczenie). Jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy to krem odradzam, nie ma co dokładać sobie problemów. Za to ode mnie tylko trzy gwiazdki.
Używam tego produktu od: dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: nawet nie jedno opakowanie
Od kilku lat moim problemem są przebarwienia hormonalne na twarzy i terapia immunosupresyjna, więc siłą rzeczy musiałam się zaprzyjaźnić z kremami spf 50. Próbowałam kilku kremów, ale o ile ich skuteczność w kwestii ochrony przeciwsłonecznej była zadowalająca, o tyle w połączeniu z makijażem (bez którego nie ruszam się z domu nawet w upał, patrz - przebarwienia) efekt był opłakany. Aż wreszcie trafiłam na krem Vichy - jak dla mnie - ideał, nie wyobrażam sobie bez niego mojego "letniego" życia :-)
+ 100% ochrony przed promieniowaniem słonecznym
+ idealna baza pod makijaż - z korektorem Catrice i podkładem Revlon ColorStay tworzą doskonały duet, który sprawdza się także w upalny dzień (niestety nawet wtedy się kamufluję, gdyż jako Pani Perfect ;-) czuję ogromny dyskomfort, gdy plamy są widoczne)
+ w przeciwieństwie do innych kremów z wysokim filtrem ma przyjemną konsystencję i zapach, nie zatyka porów, a skóra po jego nałożeniu jest niezwykle miękka i miła w dotyku;
Minusów, jak dla mnie, brak.
Wiele osób pyta mnie, co zrobiłam, że moja twarz wygląda tak dobrze (nawet nie wiecie, co to oznacza dla takiego "przepiórczego jaja" jak ja), a ja "tylko" znalazłam nareszcie swój krem, dzięki któremu przestałam się wybierać z "motyką na słońce"!
Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania po 50ml
Kupiłam ten krem dla mojego chłopaka kiedy jechaliśmy na wakacje we Włoszech (ma jasną karnację i powinien używać wysokich filtrów), sama również użyłam go kilka razy (preferuję krem nawilżający, a nie matujący poniewaz mam suchą skórę).
Zacznijmy od opinii mojego chłopaka - krem miał służyc do codziennego stosowania w czasie wakacji. Przede wszystkim krem bardzo źle się wchłaniał i ciężko było go zaaplikować tak, by nie zostawały białe smugi na zaroście. Sam krem tworzył lepką warstwę na skórze, obiecywane zmatowienie wyglądało natomiast tak, że woda (przy takiej temperaturze ciało się poci) spływała po wartsiwe kremu..... Koszmar ;) Po kilku użyciach stosowaliśmy razem mój krem nawilżający avene.
Moja opinia: krem faktycznie aplikuje się ciężko, ale to kwestia jego dobrego wmasowania w skórę. Miałam jednak uczucie, że wszystko (piasek, zanieczyszczenia) przyklejają się do klejącej warstwy, którą ten krem stworzył na mojej twarzy. Po jego nałożeniu swieciłam się bardziej, niż po użyciu zwykłego kremu nawilżającego... W mojej ocenie to totalna porażka ;)
Nie można jednak odmówić mu, że spełnia swoje podstawowe zadanie - skutecznie chroni przez słońcem, twarz w ogóle się nie opala. Dla mnie to jednak za mało.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie
Bardzo polubiłam ten filtr! Mam mieszaną skórę, moja strefa T lubi się świecić więc szukałam dobrego filtra, który będzie przyzwoicie wyglądał na twarzy.
Emulsja matująca Vichy spełnia moje oczekiwania.
Krem ma fajną, lekką konsystencję. Ładnie rozprowadza się na twarzy, nie bieli. Dosyć szybko się wchłania, nie pozostawia na twarzy lepkiej warstwy.
Co jest najfajniejsze to fakt, że bardzo dobrze współpracuje z kremami i podkładami - nie roluje się, cera pozostaje idealnie gładka.
Po jego użyciu skóra nie błyszczy się, nie świeci, jest przy tym bardzo dobrze nawilżona.
Krem nie zapycha, nie podrażnia, nie uczula.
Będę do niego wracać! Polecam!
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: kilka opakowań
Nie jestem zwolenniczką codziennego używania filtrów, całkowitego blokowania promieni słonecznych. Nie popieram też smażenia się na słońcu na frytkę. Złoty środek to moje motto. Dlatego też nie odrzucam kremów z filtrami ale używam ich oszczędnie, wtedy gdy to uznam za stosowne i konieczne. Oczywiście plaża- krem chroni nas przed poparzeniem, podobnei wycieczki, pływanie itp. ale w życiu miejskim często jednak wychodzę z domu bez filtra - gdy pochurno, gdy większą część dnia spędzę w ponieszczeniu. Są jednak dni gdy filrt uznaję za bardzo potrzebny, np. dzisiaj gdy słońce praży a ja będę miała w nim do przejścia ok km czy np. po zabiegu u kosmetyczki czy w gabinecie dermatologicznym. Bardzo długo nie mogłam znaleźć "mojego" filtra a to dlatego, że jeszcze do niedawna borykałam się z tłustą skórą, która momentalnie pokrywała się świecącą warstwą sebum i większość kosmetyków dodatkowo ten błysk wzmagała. Na szczęście trafiłam na krem Vichy - mój absolutny ideał, faworyt, ulubieniec.
Krem jest lekki i całkowicie się wchłania, bez białych osadów, twarz czuje nawilżenie, makijaż trzyma się świetnie, skóra nie przetłuszcza nadmiernie. Działaniem kremu jestem oczarowana, oczywiście możemy bezpiecznie wyjść na ostre słońce, nie spotka nas poparzenie.
Używam tego produktu od: dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego
Ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział, że kremów z filtrem się nie lubi-kremów z filtrem się używa. I ja sobie żyłam z tym mottem używając filtrów przypadkowych, dokładnie takich jakie aktualnie były w promocji.
Filtruję się codziennie, niezależnie od pogody. Nie dlatego, że jestem na kwasach, retinoidach czy tym podobnych, ale dlatego, że moja celtycka skóra potrafi poparzyć się nawet zimą. Z tej racji jak większość osób które znam, a które z filtrów korzystają ( a są na wyżej wspomnianych kuracjach) moja skóra nie łuszczy się jakoś nadmiernie. Mimo wszystko jednak jestem posiadaczką cery suchej, wiec krem dodatkowo wysuszać jej nie może.
Emulsja matująca z Vichy nie wysusza. Chociaż przeznaczona jest dla skór tłustych to u mnie sprawuje się idealnie. Od razu po nałożeniu kremu skóra go "pije". Nie muszę nawet odczekiwać tych 10, czy 15 minut. Krem znika już w trakcie aplikacji i to w ilościach nawet większych niż zalecane. Mam wrażenie, że moja skóra wchłonie każdą ilość tego kremu, a i tak nie będę się nawet minimalnie świecić.
Krem ten w żadnym stopniu nie bieli twarzy. Często zdarza mi się, że posmaruję nim buzię i mogę wychodzić na miasto bez makijażu.
Jeśli już się pomaluję, to krem zachowuje się jak dobra baza pod makijaż. Nic się nie roluje, nie wałkuje, nie wyłażą białe plamy, a podkład, czy też krem nie zbierają się w zmarszczkach.
Przeszkadza mi może jego dość intensywny zapach i to, że zaraz po nałożeniu mam wrażenie, ze skóra zaczyna się grzać. Pierwszy raz spotkałam się z takim uczuciem podczas używania filtra, jednak nie powoduje to żadnego zaczerwienienia czy podrażnienia, a i mija dość szybko, więc nie przejmuję się tym.
Emulsję Vichy reaplikuję mniej więcej dwa razy dziennie, więc niestety, ale taka tubka wystarcza mi na około 10 dni, co przy jej cenie wychodzi dosyć drogo. Nie jest to minus, zdaję sobie sprawę, że każdy krem z filtrem dokładnie na tyle samo by mi wystarczył niezależnie od tego ile bym za niego nie zapłaciła, ale mimo wszystko moje kieszenie odczuwają ten wydatek, więc na dni w domu, czy w ogrodzie wybieram coś tańszego. Emulsja Vichy jednak pozostaje moim hitem na większe wyjścia i zdecydowanie jeszcze nie raz u mnie zagości.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie czwartego
Wyprupowalam juz prawie wszystkie blokery....
i przy tym zostane.
Jest idealny, na plaze nakladam go bez pudru, do pracy uzywam jak podklad, przypudrowany wyglada wspaniale.
Moj KWC
Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 2 duze
Nie mam doświadczenia w stosowaniu kremów z filtrami. Pierwszym był anthelios, jednak bardzo się rolował. Vichy jest super. Mam cerę mieszaną z rozszeżonymi porami i moja twarz po zastosowaniu tej emulsji wygląda lepiej, niż gdybym jej nie użyła. Bardzo ładnie wygląda pod podkładem ELDW i wraz z pudrem Kanebo. Co do ochron, ocenię za jakiś czas. Stosowałam serię peelingów i mam nadzieję, że żadnych przebarwień się nie nabawię.
Używam tego produktu od: 1 m-ca
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie używania
Kosmetyki z wysokimi filtrami to ciezki temat. Niestety czesto nawet te beztluszczowe sa jak maslo. Ten jest zdecydowanie inny: Nie bieli twarzy, nie błyszczy się, dobrze wspolpracuje z podkladem matujacym Infabile Matte. Nie musze wiec co chwila sprawdzac czy juz sie dramatycznie swiece - mam spokojna glowe i dobra ochrone.
Używam tego produktu od: 3 miesiecy na zmiane z kremem BB
Ilość zużytych opakowań: jedno
mój nr 2, naprawdę matuje:) gdyby jeszcze nie zapychał...
Kupi ponownie:Tak
Używa od:nie określono
Jest to mój filtr nr 2, niestety. nie tak idealny jak nr 1, ale nr1 wycofali :((( (ecran prodigieux nuxe)
+ matuje, ale bez betonu, z satynowym wykonczeniem
+ tylko delikatnie bieli, przy tym filtrze to naprawde niezle
+ solidna ochrona, stabilne filtry
+ dobrze wspolpracuje z podkladem
+ po przypudrowaniu trzyma sie i nie blyszczy w ciagu dnia
- niestety zapycha- caprylyl glicol
- nalozony na serum roluje sie
Odejmuje gwiazdke za te wady, ktorych nie mial nuxe, a dodatkowo jeszcze pielegnowal skore:(
Szkoda, ze zapycha, ale ja filtr traktuje zadaniowo, ma chronic przed słońcem i dac sie nosic na twarzy. Na noc krem z kwasem glikolowym i mozna stosowac:)
Ale produkt spelnia moje oczekiwania. Polecam !!!
Używam tego produktu od: miesiac
Ilość zużytych opakowań: w trakcie1
Kupiłam filtr Vichy, ponieważ szukałam dobrego kremu z filtrem, który nie sprawiłby, że moja skóra świeciłaby się jak latarnia.
Plusy:
+ matuje
+ chroni
+ dobrze się rozprowadza
+ nie pozostawia smug i plam
+ całkiem nieźle sprawdza się pod makijażem
Jedyny minus to dosyć wysoka cena, ale biorąc pod uwagę dobrą ochronę myślę, że to nie jest zbyt wygórowana cena.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: dwa
Ten produkt towarzyszy mi już trzeci sezon. Nie wyobrażam sobie sezonu wiosenno-letniego bez matującej wersji Capital Soleil.
Dobrze się rozprowadza i tak samo wchłania. Nie pozostawia białych śladów i smug. Matuje! Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż.
Chroni!
Czego chcieć więcej ?
Moja mieszana cera nie potrzebuje niczego innego. Znalazłam ideal :)
Używam tego produktu od: trzech lat w sezonie wiosenno-letnim
Ilość zużytych opakowań: cztery
Kupuję od jakiś 2-3 lat, pierwszy miałam jeszcze jak był w starym opakowaniu.
Przy pierwszym zakupie napis "anti-brillance" poruszył motyle w brzuchu, w wyobraźni już widziałam siebie podczas upału z matową skórą. Cóż, rzeczywistość jest trochę inna: konsystencja zdaje się być lekka, aksamitna, najpierw się wchłania, jednak bardzo szybko wychodzi to, co ma wyjść i matem tego nie można nazwać. Nawet nie jest to sebum, wydaje mi się, że jak produkt osiądzie na skórze i się ogrzeje, pokazuje swoją tłustą naturę. Tragedii jednak nie ma, osobiście nie przepadam za płaskim matem, efekt jest jednak na tyle widoczny, że trzeba się wspomagać pudrem (używam z SPF).
Zacznę od minusów:
* nie zliczę ile tubek zużyłam, jednak hojnie nakładany dość szybko się kończy, konsystencja jest płynna, nie kremowa,
* zapach może drażnić, jest dość ostry,
* jako, że po czasie (i chyba od ciepła) robi się tłusty i nie matuje, lubi wędrować w różne zagłębienia na skórze, o których nie miałam pojęcia, że istnieją ;)
* nałożony za blisko oczu drażni, mogą łzawić,
* długo trzeba czekać aż osiądzie na skórze.
Trudno mi wypowiadać się na temat cen, dla jednych te 50 zł to będzie sporo, dla innych mało. Jak ktoś wyznaje "filozofię" filtrów, to potraktuje to jako inwestycję i ja do tych osób należę.
Podczas upałów około godziny 14 zmywam wszystko z twarzy i nakładam świeżą warstwę, jeśli wiem, że resztę
dnia spędzę na powietrzu.
Plusy:
* chroni przed przykrościami typu plamki, przebarwienia; np. po używaniu serum z kwasami,
* latem (zmywany i nakładany od nowa) chroni przed opalenizną,
* odpowiednio zmywany nie zapcha!
* duży, duży plus za to jak skóra wygląda po demakijażu. Jest ukojona, dla mnie to ważne, bo moja cera nie lubi się ze słońcem, uwrażliwiona reaguje zaczerwienieniem, o opalaniu twarzy nie ma mowy. Po cichu twierdzę, że warstwa filtru chroni przed wyparowaniem wody ze skóry; po zmyciu po prostu jest nawodniona, nie widać jej zmęczenia.
Opinie są bardzo skrajne, ja polecam ten produkt, bo dla mnie robi więcej pożytku niż szkody. Jednak ideałem nie jest. Na chwilę obecną znalazłam lepszy produkt do codziennego używania.
Używam tego produktu od: 2-3 lata
Ilość zużytych opakowań: duuużo
Nie polubiłam się z nim początkowo... Mimo że opisywany był jako krem matujący zostawiał tłustą warstwę która była widoczna i nieestetyczna po prostu:/
Całe szczęście doszliśmy ze sobą do ładu i składu i zaprzyjaźniliśmy się . Co więcej stał się nie tylko moim kosmetykiem pielęgnującym ale wręcz upiększającym.
Krem jest dość niedrogi, mój ukochany Shiseido kosztuje 120 zł a wiadomo... Filtr schodzi u mnie po około 3 tygodniach i potem muszę zakupić nowy.
Problem z Vichy jest taki że on długo się wchłania. Trwa to ok 20 minut zanim osiądzie i zaschnie natwarzy. Potem jest nie do ruszenia i zachowuje sie jak podkład matujący.
Mam cerę w kolorze porcelany więc lekkie bielenie nie przeszkadza mi, gdy filtr już zaschnie wygląda to jakbym użyła ekstremalnie niewidocznego la mer na całą twarz tylko jeszcze naturalniej.
Większość filtrów mnie wysusza, ten jakby najmniej. Podoba mi się jego proste higieniczne opakowanie i filtrzany zapach.
Wkurza mnie fakt że będąc ostatnio w Pl nie mogłam go kupić ...bo nie sezon...;P śmiech na sali;)
Narazie zostaje przy nim.
Używam tego produktu od: Roku
Ilość zużytych opakowań: 8 całych tubek
Jestem zadowolona z kremu. Nie bieli twarzy, może nie matuje, ale nie błyszczy się w taki chamski sposób, jak to filtry. Dosyć wodnisty w konsystencji. Makijaż mineralny (ecolore) utrzymuje się około 6 godzin. Stosuję go po zabiegach tca i nie uczulił mnie. Obwiniam go trochę o pojedyńcze wypryski. Jest to zadowalający produkt.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 18
Powody niezadowolenia:
- czuc na twarzy caly dzien nieprzyjemna warstewke
- mocny zapach, ktory utrzymuje sie caly dzien
- powoduje zaskorniki
- nie wspolgra z makijazem mineralnym
- podraznia
Używam tego produktu od: 1 roku
Ilość zużytych opakowań: 1 niecale opakowanie
Przedtem stosowałam filtr matujący z konkurencyjnej firmy ale potwornie bielił on twarz , topornie się nakładał (zostawiał smugi)a do twarzy nie można było się dotknąć bo się rolował. Nie zmuszając się do kończenia tamtego upiorka postanowiłam ,że poszukam czegoś nowego. Z racji szału na niego na yt i pozytywnych recenzjach postanowiłam go wypróbować i nie zawiodłam się :)
Mój typ skóry to mieszany ze skłonnością do wyprysków. Moja buzia potrzebuje nawilżenia ale bardzo nie lubi się z tłustymi kremami dlatego zwykłe filtry odpadały.
Ten filtr spełnia moje oczekiwania i jest moim faworytem bo:
*nie bieli,
*jak na filtr 50 rozprowadza się genialnie,
*nie robi smug,
*idealnie sprawdza się pod podkład,
*nie roluje się,
*jest tańszy wśród dermokosmetyków,
*wygodna tubka,
*konsystencja,
*nie zapycha ,
*nie klei się,
*matuje.
Minusem jest dostępność produktu zimą.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: dwa