Dr Irena Eris SPA Resort Capri, Zniewalający balsam do ciała 

Balsam dostałam na urodziny i długo zastawiałam się czy mi podpasuje. Balsam ma lekką konsystencję i delikatny zapach. Dokładnie rozsmarowuje na ciele i pozostawia ciało miękkie i niezwykle delikatne w dotyku. Balsam polecam każdej kobiecie-jest rzeczywiście zniewalający. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 - 500 ml

Od razu zaznaczam, że ten balsam dostałam w prezencie od koleżanki. Zacznę od wad: CENA Ponad 100 zł za ten balsam do ciała to stanowczo za dużo!!! On rzeczywiście jest bardzo dobry, tzn. przepięknie nawilża, szybko się wchłania, odżywia skórę, tak jakby trochę ją koi. Ale dokładnie tak samo działają produkty, które kupuję w supermarkecie za 20-30 zł. Nie jest to jakość, za którą byłabym gotowa zapłacić więcej. Co więcej, za ponad 100 zł można kupić balsamy / mleczka / żele do ciała, które NAPRAWDĘ działają perfekcyjnie i dodatkowo PRZEPIĘKNIE PACHNĄ. Ten produkt nadaje się chyba tylko na prezent, tak mi się wydaje. Bo samemu go kupić i używać? Na to zdecydowanie szkoda pieniędzy. Zalety: NAWILŻA Balsam działa rzeczywiście bardzo dobrze. Nie pozostawia mojej suchej skóry z jakimkolwiek niedoborem nawilżenia. ODŻYWIA, NATŁUSZCZA Balsam rzeczywiście odżywia i widocznie poprawia kondycję skóry (jest po nim gładka i miękka). Skóra jest po nim leciutko natłuszczona, ale to uczucie szybko mija i nie sprawia kłopotów np. podczas ubierania się. Mimo to, jeśli ktoś chce się poczuć jak w SPA, i do końca nacieszyć się kojącym działaniem produktu, zalecam nałożenie go ciut grubszą warstwą na noc. I wtedy musimy być gotowe, że ta warstwa natłuszczenia nie wchłonie się natychmiast. ZAPACH NIEBIESKIEGO MYDŁA "FA" Zapach faktycznie jest kontrowersyjny, a to dlatego, że nie pasuje do balsamu o nazwie "Capri", który kupujemy za ponad 100 zł. Mnie się podoba, ale skłonna jestem się go spodziewać raczej w produktach do 20 zł. Balsam pachnie mocno niebieskim mydłem "Fa": jest morski, świeży, intensywny, podobny soli do kąpieli i płynów do mycia naczyń o zapachu bryzy morskiej. I nie utrzymuje się na skórze szczególnie długo (coś tam czuć jeszcze po godzinie, ale tylko, kiedy człowiek mocno się wwącha we własną rękę). Innymi słowy: jest to cecha pozytywna, ale taka, która dyskwalifikuje dla mnie ten produkt w takiej kategorii cenowej. Nawet 30 zł bym za niego zapłaciła, ale nie więcej. Nie za ten zapach. SZYBKO SIĘ WCHŁANIA Jak pisałam: - kto chce mieć szybki, odświeżający, poranny efekt, powinien stosować niewielką ilość balsamu, wtedy produkt szybko się wchłonie i tłusta warstewka nie będzie kłopotliwa dla ubrań, - kto chce się poczuć jak w SPA, powinien na noc zastosować grubszą warstwę, wtedy produkt pozostawi po sobie tłustą warstwę. PRODUKT POLSKI To miłe, móc pomagać polskim przedsiębiorcom, kupując ich produkty. Przynajmniej mam potem poczucie, że wspieram nasz rynek pracy. OPAKOWANIE Opakowanie jest eleganckie, ładne, funkcjonalne. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno, w trakcie

Ten balsam poleciła mi jedna z zaufanych ekspedientek w Douglasie, kiedy powiedziałam, że potrzebuję balsamu do ciała, który: będzie się bardzo szybko wchłaniał, dobrze nawilżał, co najmniej przyzwoicie ujędrniał i doda mi trochę wytchnienia po męczącym dniu. Wręczyła mi właśnie ten balsam i dodała, że jest świetny również jako "mini-maska" dla łydek... Wszystko to, czego oczekiwałam, rzeczywiście jest spełnione: szybko się wchłania, jest przyjemny w użyciu, a przy regularnym używaniu głęboko nawilża i wręcz regeneruje. A o co chodzi z tymi łydkami? ;) Otóż: Po wyczerpującym dniu - a który dzień nie jest dla naszych nóg wyczerpujący?! - po kąpieli smaruję się balsamem, tak jak zazwyczaj, po czym siadam w wygodnym fotelu, opieram stopy na oparciu krzesła, które stawiam przed sobą, tak aby górna linia łydek była równolegle z podłogą. I nakładam "Zniewalający balsam do ciała SPA Resort Capri" na całe łydki. Krem ten ma niezwykłą moim zdaniem konsystencję - nie jest to typowy balsam, ani mleczko, ani tym bardziej masło. Jest to jakby "żelowa/algowa" powłoka, którą nanosimy i która sama dopasowuje się do kształtu ciała. I po takim zabiegu, nasze łydki rzeczywiście doznają ukojenia, są bezapelacyjnie odprężone, jest to świetny sposób także dla osób z problemami pajączkowymi, czy nawet żylakami. Oczywiście to nie jest kuracja lecznicza, ale niemniej - może pomóc. Serdecznie polecam, choć ostrzegam, że zapach linii CAPRI jest bardzo specyficzny - ktoś mógłby uznać, że chemiczny. Dla mnie chemiczny nie jest, ale jednak kojarzy mi się z produktami bardziej do czyszczenia łazienki/odświeżaczami powietrza, niż ze zniewalającą włoską Capri ;) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno skończone