Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Błyszczyk otrzymałam w prezencie podczas większych zakupów. Z tego co się zorientowałam nie są one dostępne w regularnej sprzedaży. Mam kolor D20 z kolekcji Diamond Collection.
Aplikator zakończony jest pędzelkiem, zapach delikatny cukierkowy, Kolorek w opakowaniu to nasycony pomarańcz z mnóstwem drobinek, na ustach jednak ma bardzo subtelny efekt, drobinki są niemal niewidoczne. Błyszczy nie lepi się ale jego trwałość nie jest rewelacyjna.
Ogólnie produkt dobry ale na pewno bym go sama nie kupiła ponieważ znam dużo lepsze błyszczyki i dużo tańsze.
Błyszczyk rewelacyjny , choć na ustach nie zostaje nie wiem ile , torezultat jest niezły. Hmm co w nim jest najlepsze? Otóż rezultat. Zakupiłam kolor, który uważałam, że będzie w sumie beznadziejny.Dzień pod tytułam ,,zły dzień" więc szukalam czegoś na pocieszenie weszłam do sephory i wyszłam z dwoma błyszczykami make up for ever , żeby bylo zabawnie z obu jestem zadowolona. Kiedyś gdy myślałam, że zgubiłam ten bardzo było mi przykro na szczęście moja mama go znalazła bo błyszczyk bardzo lubię.
Odejmuje gwiazdkę za pojemność i cenę. Ilość produktu w porównaniu do ceny jest chyba jakimś żartem. Jest to też powód dla , którego nie kupię produktu ponownie.
Używam tego produktu od: kilka miesięcy okazyjnie
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie
Ten błyszczyk przeszedł moje najśmielsze wyobrażenie o mazidłach do ust. Jest rewelacyjny: nie lepi się, ma delikatny smak ale nie jest słodki - co jest olbrzymim plusem, ma delikatny kolor - jest po prostu super. Chyba nie mogę dopatrzeć się żadnego minusa - no może cena, ale biorąc pod uwagę moje wymagania co do błyszczyków to jest jej wart.
Posiadam dw kolory S12 i S14
Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 2 kolory w trakcie używania
Zakup błyszczyka Lab Shine to była czysta fanaberia. Normalnie nie kupuję błyszczyków, których cena przekracza 50 zł., bo uważam, że lepiej zainwestować w dobrą pielęgnację lub podkład, nie w coś, co trwa krótko i nie odgrywa kluczowej roli w kobiecej batalii o lepszy wygląd. Ten produkt MUFE nabyłam pod wpływem impulsu, próbując sobie poprawić wyjątkowo podły nastrój.
No i cóż, gdyby nie cena właśnie, ten błystek stałby się jednym z moich KWC i kupowałabym go do końca świata i jeden dzień dłużej.
Jestem posiadaczką różowo-koralowego przedstawiciela serii The Metal Collection. Mimo nazwy serii, efekt na ustach nie jest stricte metaliczny; to raczej świetna, wyważona hybryda efektu bardzo delikatnie brokatowego i satynowego. Błyszczyk pięknie wygląda na ustach, zarówno aplikowany solo, jak i na szminkę. Jego trwałość mnie zadziwiła; bije na głowę wszystkie poznane przeze mnie dotychczas błyszczyki, nawet te wysokopółkowe, których co prawda nie kupowałam, ale zdarzało mi się otrzymać w prezencie. Świetnie trzyma się ust, nie migruje poza kontury, a ewentualne poprawki zrobić można nawet bez lusterka. Co więcej, zanotowałam też jego działanie nawilżające, a raczej ochronno-pielęgnujące. Dzięki treściwej konsystencji kosmetyk ten naprawdę chroni wargi przed czynnikami atmosferycznymi, ale też przynosi im ulgę w przypadku nieznacznego przesuszenia, które u mnie następuje już po półgodzinie paradowania z „gołymi” ustami na świeżym powietrzu.
Gama kolorów obiektywnie nie jest wielka, ale ten, który mam, jest dla mnie optymalny, więc w zasadzie mógłby być jedynym produkowanym, a i tak byłabym zadowolona.
Ten produkt byłby chyba moim ideałem w swej kategorii, gdyby nie horrendalna cena za bardzo, ale to bardzo skromniutką pojemność. Tak skromniutką, że producent woli podawać ją w gramach zamiast w mililitrach, jak to zwykle bywa. Mimo swojej ogólnej wydajności, błyszczyk nie starcza na długo, bo jest go po prostu malutko. Gdybym używała go stale, nie na zmianę z innymi, wystarczyłby może na 3 tygodnie.
Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 pełne