Guerlain Parure de Lumiere Creme Kremowy podkład nawilżający

Jeżeli chodzi o podkłady od lat jestem wierna tej marce - dla mnie najlepsza. No cóż, jeżeli chodzi o ten produkt mam mieszane uczucia: piękny kolor(020), MOCNE KRYCIE, ODŻYWIENIE,ROZŚWIETLENIE, LECZ JAK DLA MNIE ZDECYDOWANIE ZA CIĘŻKI - ZBYT WIDOCZNY.Produkt typowo,, zimowy".Zdecydowanie wybieram: wiosna- lato :Lingerie De Peau, jesień- zina: Parure Gold. Warto jednak przetestować! Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedna sztuka

Dobry kremowy rozświetlajścy podkład ALE w moim odczuciu zimowy.uważam że klasyczny płynny Lumiere jest podkładem o niebo lepszym^^ Konsystencja podkładu jest sporo gęstsza, krycie silniejsze a jego widoczność niestety nieco wyższa. Niemniej w moim odczuciu nie jest to podkład widoczny moim zdaniem problem z jego widocNością leży w innym miejscu. Podkład ma faktycznie cięższą konsystencję jest gęstszy ( mniej więcej tak jak teint Joli ale nie jest matowy więc ten poślizg jest odrobinę lepszy) wz z czyn nakładamy go mimo woli trochę więcej. Gdy nakładam parure de Lumiere w wersji klasycznej lub lingere de Peau mogę bez problemu zaaplikować pól pompki a poślizg jest taki że rozprowadzę tą ilość na całej twarzy. Konsystencja sprzyja tej oszczędności i naturalności. Te płynne podklady nakładam zawsze palcami( nie zawsze ale zwykle) tu polećam pędzel, musimy się bardziej nagimnastykować żeby go rozprowadzić. Dokładamy kolejce ociupinki i w jednej chwili jesteśmy umiłowane nie tylko muśnięta. Niemniej przecież nie każdy ma ochotę , nie każdy szuka minimalnego krycia lub jego zupełnego braku.. Podkład ma krycie średnie. To taki rozświetlający DW light. Jego trwałość jest stosunkowo wysoka. Trzyma się ładnie i ma mniejszą skłonność do spływają w ciągu dnia niż jego płynny brat. Jeśli mam ochotę na coś co jest lekkie wybiorę podkład płynny... Jeśli podkład kryjący to mam DW który przetrwa wszystko. Dlatego nie kupę go ponownie ALE to dobry pdkład i zyska wiele fanek. Myślę że moźe być zimowym wyborem dziewczyn które latem kochają płynny Lumiere ale zimą szukają czegoś odrobinkę bardziej treściwego. Mogę polecić. Używam tego produktu od: 5 mieś Ilość zużytych opakowań: Jedno

Bardzo dobry podklad, fajnie kryje ladnie wtapia sie w buzie. Jest delikatny i bardzo wydajny. I calkiem dlugo sie utrzymywal na buzce. Zdenkowalam calusi do ostatniego mazniecia:) Gwiazdke odejmuje za to ze pod sam koniec stosowania podkreslal mi suche skorki na buzi.. Używam tego produktu od: Od roku Ilość zużytych opakowań: Zuzyte cale

Zaliczając po drodze różne kosmetyczne potknięcia, niestrudzenie poszukuję podkładu idealnego i myślę, że omawiany Parure de Lumiere Creme mógłby nim być. Zanim jednak wykosztuję się na takie cacko, uprzednio korzystam z dobrodziejstwa testowania próbek i tę recenzję piszę na podstawie 2 tygodniowego okresu próbnego danego marce Guerlain;) Bogata, kremowa konsystencja podkładu otula twarz satynową powłoką, jednocześnie nie powodując efektu maski, trzeba jednak (jak wg mnie przy wszystkich podkładach o tak treściwej konsystencji) zachować umiar, oj trzeba. Mnie ta sztuka przy pierwszym podejściu nie wyszła, przez co zabrakło naturalnego wykończenia, ale już przy kolejnej aplikacji, ręka mi nie drgnęła przygotowana na dobrodziejstwo zamknięte w próbce, dzięki czemu efekt był zdumiewający. Skóra idealnie pokryta i ujednolicona, stała się wypoczęta i odprężona, lekko lśniąc wewnętrznym blaskiem. I nie mówie tu o żadnych tandetnych drobinkach. Mam na myśli efekt glow w najlepszym możliwym wydaniu. Do tego ten piękny elegancki zapach! Walorem podkładu Parure de Lumiere jest również to, że nie podkreśla suchych skórek i pomimo tego, że jest podkładem nawilżającym, nie powoduje nadmiernego błyszczenia w strefie T. Wraz z upływem godzin nie ciemnieje, ani nie ściera się, pozostając niemal nieskazitelnym przez cały dzień, co również należy zaliczyć na plus. A patrząc na cudowne opakowanie w którym jest zamknięty, chciałoby się je zamknąć w dłoni i szepnąć "my precious"... Jedynym jego mankamentem jest wysoka cena i tylko ona. Polecam.Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: Próbka

Zamówiłam fluid a przysłali mi krem i dobrze że się pomylili, bo krem jest idealny dla mojej mieszanej ale często przesuszonej skóry. To co najbardziej mi się w nim podoba nie uwidacznia zadnej ale to zadnej suchej skórki idealnie wtapia się w skórę,naprawde go nie widac nie kryje mocno ale od krycia są korektory ale skóra po nim wygląda na taka zdrową jakbym spała 12 godz. Nie rozumiem osób które piszą ze on robi maske po prostu ludzie nie maja umiaru w ilosci brania podkładu i tyle. druga rzecz która najbardziej mi się podoba - nie obciąża mojej skóry nie czuje go nie świece się jak latarnia a mam do tego skłonności. Na plus również filtr dosyć duzy. Uważam że na okres jesień zima wiosna ten podkład jest idealny czyli prawie cały rok.Mały minusik- nie lubię go nakładać trochę taki tępy jest mimo kremu jak również krótki termin ważności. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mimo, że produkt oceniłam dość wysoko, nie wiem czy kupiłabym go ponownie. Pół roku temu byłam nim urzeczona, teraz trochę mniej. Ale do rzeczy. Podkład jest niesamowicie wydajny, właśnie dzięki bogatej konsystencji (pierwszy słoiczek stosowałam niemal codziennie przez 5 miesięcy.). Mimo skoncentrowanej formuły nie daje efektu maski. Nałożony w mniejszej ilości delikatnie wyrównuje koloryt skóry, w większej ma bardzo dobre krycie. Był dla mnie długo poszukiwaną alternatywą dla matujących podkładów przeznaczonych do skóry mieszanej, które w efekcie nie były aż tak matujące jak oczekiwałam, a jedynie ciężkie i zatykały mi pory. Dlatego postawiłam na podkład pielęgnacyjny Parure. Obecnie jestem w trakcie drugiego słoiczka ale szukam już alternatywy dla Guerlain. Czegoś mniej kremowego. Moim zdaniem przypudrowany daje efekt pół-maski i staje się bardziej widoczny. Chciałabym uniknąć tego efektu zimą, kiedy podczas mrozów nie ruszam się z domu bez pudru na twarzy. Używam tego produktu od: ponad pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Ten podkład testowałam zaraz po jego płynnym braciszku, a więc miałam wyśrubowane wygania. Ale stety niestety - ten fluid ich już nie zaspokoił. Konkretnie: + krycie bardzo dobre + fajna kremowa konsystencja + nie zapycha + trwa na buzi cały dzień - niestety, zbyt treściowy dla mieszanej cery, co kończy się mocną "bombką" w kilka godzin, przypudrowanie wzmaga tylko efekt sztuczności - jest widoczny na buzi, nie daje az tak naturalnego efektu - kolory fatalnie dobrane, najjasniejszy jest dla mnie za ciemny - nieporęczne opakowanie Nie jest to podkład dla mnie. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: próbki

Nęciła mnie wersja w słoiczku na okres zimowy a u mnie jak już coś nęci-znaczy się trzeba kupić:)to kupiłam:),kolor 03..Po otwarciui zerwaniu folii zabezpieczającej,odpakowaniu łopatki,ukazuje nam się krem-żel w puchowym,tresciwym wydaniu..Takie gęste masełko ..Na dobrze nawilżonej buzi(wszak to podstawa dobrego wyglądu)dosłownie ociupinka wystarcza do pokrycia..Tak więc -wydajny!!!!i jesli dozuje się w tych proporcjach- nie ma zadnej maski!!!! Przetestowałam w najsurowszych warunkach:)światła dziennego:)Zaprojektowano ten podkład jako kojący,rozpraszający światło,dodający blasku,dający-świeży efekt....i taki jest!!!!.Dla mnie b.dobry.Chodz jestem posiadaczką cery mieszanej to w zimie,mam ją-w str suchej bardziej i lepiej mi leżą podklady nawilżające zdecydowanie ,niz matujące,kryjące itp..Guerlain w wersji kremu jest nieporównywalnie lepiej kryjącą wersją nizeli płynna,ale kryjącą bez przesady,delikatnie..Nie jak w EL ..To subtelny retusz przy zachowaniu komfortu tekstury!!!!Żelowo kremowe -cudenko jest jednym z lepszych jakie dano mi było mieć na twarzy i napewno lepszym niz płynne(fluidy)które są niestety drakonsko drogie i... znikają drakonsko szybko.:):)Ot tylko takie finiszowe wykończenie... ....Ten kremowy- trwa ,przypudrowany chanelem-nienaruszony, parę godzin...Polecam,to b.dobry podkład! Jest moim zimowym strażnikiem urody,puchową kołderką za dnia...:) Używam tego produktu od: 1,5 mca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kamlisa opisala juz wprawdzie dosc dokladnie ten kosmetyk, ja dodam jeszcze do tego moje odczucia: przez dosc dlugi czas uzywalam Parure Gold, bez wiekszego przekonania, nie znalam wowczas zadnej godnej alternatywy. Z Parure de Lumiere tak dlugiego czasu nie spedze :-P Ladnie pachnie i ma mila konsystencje, przyjemnie nawet kryje. I to bylyby pozytywy z mojej strony. Najwiekszym negatywnym argumentem jest ten efekt maski, ktory po jakiejs godzinie zaczyna sie na mojej twarzy tworzyc. Nie znosze, kiedy moj podklad jest widoczny! A ten jest, i to nawet bardzo. Mooooozliwe, ze jest tu rowniez kwestia kremu, na jaki ten podklad nakladamy... Guerlain ewidentnie nie lubi sie ze Sisleya, a tego kremu szczodrze uzywam... Jestem zdecydowana fanka Skinleyi, ale na zimna aure postanowilam sobie jakas tresciwsza alternatywe znalezc; nie bedzie to jednak Parure :-/ Powracam wiec do EL Re-Nutritiv Makeup Creme, baaardzo fajna kolderka na obecne warunki ;-) No, w razie czego pozostaje mi jeszcze Valmont :-P Edit: wyprobowalam malutka jego ilosc: fakt, Michelle :-), nie tworzy sie wtedy zadna maska, ale jak dla mojej wymagajacej, suchej skory ta odrobinka to jednak za malo. Przy uzyciu go w wiekszej ilosci robi sie dosc widoczny; obiektywnie jednak jest niewatpliwie b. dobrym kosmetykiem, stad te 4* ode mnie :-)

Mam cerę dojrzałą, bliską normalnej, raczej bezproblemowa, wypielegnowaną. W podkładach cenie ujednolicanie i upiekszanie karnacji - oraz niewidzialność. A boję sie tapety i efektu starej pudernicy :D Oczywiście wybieram podkłady lekkie, rozświetlające, bardziej w typie kremów tonujacych... Parure de lumiere testowałam w 2 wersjach - krem i fluid, oba 03, więc moge je porównac. Teoretycznie powinien mi bardziej odpowiadac krem, bo moja normalna cera zimą jest raczej sucha - a jednak wybieram fluid... Podkład jest gęsty, kremowy, nie musowy. Przy nakładaniu mam wrażenie, ze muszę sie spieszyc, że zaraz zastygnie na twarzy, tworząc plamy...Tak sie nie dzieje, daje sie dobrze rozprowadzac. Kryje, na czym mi akurat nie zalezy. Twarz wyglada gladko, jednolicie, nie jest to cięzka tapeta, której nie znosze...a jednak wyraznie cięższa i bardziej widoczna, niz przy fluidzie ;) Preferując podkłady invisible - nie mogę sie zachwycic czymś, co JEST :D Twarz wygląda dobrze, jest rozświetlona, bez tłustego połysku, lecz ciagle mam wrażenie, ze nałozyłam za duzo, ze fluid jest dla mnie lepszy... Polecam, bo to dobry kosmetyk, ale dla kobiet lubiących krycie w wersji sredniej, nie lekkiej... Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: próbki