Planeta Organica Tybetański ziołowy szampon do włosów `Objętość i siła` 

Piszę to po ponad miesiącu stosowania co drugi dzień, czasami na zmianę z innymi szamponami. Pierwsze wrażenie po nałożeniu na rękę było mało dodatnie, bo z butelki wyskoczył zielonkawy płyn o perłowym zabarwieniu. Po nałożeniu okazało się, że jedna pompka nie wystarczy na pokrycie całej głowy, bo szampon jest bardzo gęsty i jedna pompka ma małą objętość. Co ciekawe po spłukaniu i przy drugim nałożeniu jedna pompka to aż nadto. Zapach- dla mnie fenomenalny, ziołowy i co jest turboplusem- UTRZYMUJE SIĘ na włosach dłuuuugo po umyciu głowy. Zawsze po szamponie nakładam jakąś odżywkę, spłukuję, ale w tym przypadku po odsączeniu włosów po myciu miałam problem z rozczesaniem tych na czubku głowy do ok. ucha, na które odżywki nie nakładam. Fakt- szampon oczyszcza mocno, ale włosy są po wysuszeniu sypkie, lekkie, skóra głowy czysta, a jednocześnie nie czuję, aby była przesuszona, podrażniona. Czytałam, że niektórym dziewczynom włosy wypadają bardziej po stosowaniu tego produktu. Ja niczego takiego nie zauważyłam. Jestem na tak także w kwestii składu. Dostępność ok, cena ok. Wydajność- turbo. Wrócę do niego.

Mam włosy, które szybciej przetłuszczają się u nasady a końce są spuszone i niezdyscyplinowane. W szamponie poszukuję więc dokładnego oczyszczenia skóry głowy, ale niezbyt agresywnego składu, który dodatkowo nie przesuszyłby końcówek. Ten szampon kupiłam zachęcona opiniami wizażanek. Miałam już kiedyś inną linię szamponów Planeta Organica i byłam bardzo zadowolona.

Szampon kupiłam w ciemno podczas większych zakupów w aptece internetowej, zapłaciłam za niego 9,99 zł. Staram się świadomie wybierać szampony z dobrym, naturalnym składem więc wybór padł na ten produkt. Zacznijmy od opakowania, szata graficzna na niezłym poziomie, opakowanie wykonane z grubego plastiku, załączona pompka działała bez zarzutu. Natomiast teraz przejdźmy do zawartości. Pierwsze co mnie lekko zdziwiło to kolor szamponu, jest zgniłozielony z lekką perłową poświatą. Pomimo dość rzadkiej konsystencji okazał się dosyć wydajny ponieważ jak na szampon naturalny dosyć dobrze się pienił. Zapach określiłabym mianem nienachalnego, z lekko męską nutą, mój nos akurat nie narzekał (mojego partnera również, ponieważ on także go używał i był zadowolony. W szamponie najważniejsze jest działanie, oprócz naturalnego ziołowego składu producent obiecuje nam przede wszystkim zwiększoną objętość. Mam długie lecz cienkie włosy, długość za łokcie, rzadko który kosmetyk radzi sobie z odbiciem moich włosów od skóry głowy. Rzeczywiście objętość włosów była nieco większa niż zwykle jednak bez spektakularnych efektów. Bardzo dobrze radził sobie ze zmywaniem różnorodnych olejów czy resztek produktów stylizujących. Po wysuszeniu włosy były bardzo przyjemne w dotyku, dobrze oczyszczone, miękkie, puszyste lekko mięsiste (ale bez puchu). Mam cienkie włosy jednak szampon nie spowodował przyklapu ani obciążenia. Zawsze po szamponie używam maski lub odżywki więc nie wiem jak spisuje się solo. Mam wrażliwą skórę głowy jednak na szczęście ten produkt nie spowodował żadnego podrażnienia, swędzenia czy zaczerwienienia. Jest to produkt dobry jednak mam co do niego pewne podejrzenia. Ostatnio zaniepokoił mnie fakt, że wypada mi więcej włosów niż wcześniej. Nie mam pewności czym może być to spowodowane jednak problem zbiegł się w czasie ze stosowaniem tego produktu. Przejrzałam recenzje na wizażu i znalazłam kilka recenzji gdzie dziewczyny również zauważyły u siebie zwiększony problem wypadania włosów także coś może być na rzeczy. W związku z tym pomimo, że jest to naprawdę przyjemny i fajny produkt to raczej nie kupię go ponownie ze względu na moje podejrzenia. Pod koniec butelki miałam również wrażenie, że nie działał już tak dobrze jak na początku. Powiedziałabym, że nie jest to szampon do regularnego stosowania, polecam przeplatać jego stosowanie innymi produktami.

Skusiła mnie niska cena i same naturalne składniki. Musze przyznać, że w swoim działaniu nie różni się niczym od szamponu który używałam do tej pory (John Frieda prostujący), tzn. nie zauważyłam żadnej róznicy w zwiazku z obecnością samych naturalnych składnikow. Mam jedynie przyjemną świadomość, że nie leję na włosy chemii. Niestety gdy w międzyczasie sięgnełam po prostujacy i zobaczylam ten wspaniały efekt gładkich i lejących włosów, zdecydowałam że więcej tybetańskiego szamponu nie kupię. Jest przyjemny, pięknie ziołowo pachnie, ale poza tą świadomością, o której wspomniałam, niewiele daje.

Stosowałam razem z balsamem z tej samej serii. + włosy są uniesione u nasady, błyszczące, świeże + zapach - mi akurat się podobał, ale jest dość specyficzny, mocno ziołowy i długo utrzymuje się na włosach + dobrze oczyszcza włosy, efekt świeżości utrzymuje się długo, nawet w przypadku mocno przetłuszczających się włosów + naturalny, delikatny skład + nie podrażnia skóry głowy + dość wydajny mimo rzadkiej konsystencji + przyzwoita cena - kiepska dostępność

Szampon jest cudowny i stał się jednym z moich ulubieńców. Nadaje włosom obiecaną objętość przy czym są one mięciutkie, błyszczące i wyglądają bardzo zdrowo. Jedyne do czego mogę się doczepić to zapach - nie przypadł mi do gustu, jest bardzo męski.

Skóra mojej głowy do wrażliwych nie należy. Jedynymi szamponami, z którymi ewidentnie do tej pory nie chciała współpracować, były szampony Timotei. W związku z czym markę omijam szerokim łukiem i choć pewnie przez te naście lat zaszła w składzie już niejedna zmiana, to uraz pozostaje. Dziś do grona "tomotejowców" dołącza "tybetańczyk". Choć nie wywołał łupieżu, to sprawiał, że skóra głowy była niemiłosiernie przesuszona, co powodowało ogromne swędzenie. Jednym słowem: MASAKRA. Cały czas musiałam \'szkrobać\' się po głowie. Nie dość, że wstyd, to jeszcze totalny dyskomfort. Miałam ochotę wypróbować inne produkty tej marki, ale niestety teraz mam delikatne obawy. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Moje włosy źle reagują na długotrwałe używanie szamponów z sls, dlatego potrzebowałam czegoś bardziej naturalnego. Skład tego szamponu jest rewelacyjny - głównym składnikiem myjącym jest wyciąg z orzecha piorącego. A sam szampon: unosi włosy, stają się bardziej puszyste, po dłuższym używaniu robią się gęstsze i bardziej się błyszczą, szampon nie powoduje łupieżu, pieni się delikatnie. Jedynym minusem jest dość intensywny zapach drzewa sandałowego, ale to już kwestia gustu. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Ogólnie nie przepadam za recenzowaniem szamponów, bo ich zadaniem jest oczyszczanie, a odżywianie pozostawiam odżywkom i maskom. + doskonale oczyszcza włosy, radzi sobie ze wszystkimi olejami, nawet rycynowym + nie plącze i nie powoduje puszenia + jest perłowy, ale nie powoduje łupieżu + cena + zapach - jak zwykle nieprzezroczyste opakowanie i pompka - dostępność - podobno ma zapobiegać wypadaniu włosów, ja tam nie widzę żadnej różnicy Z całej posiadanej trójcy szamponów Planeta Organica to mój ulubiony, ale nie wiem, czy zdecyduję się na ponowny zakup. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Gdybym miała pisać recenzję po pierwszej butelce, byłaby ona pozytywna. Po każdym użyciu włosy były uniesione, puszyste, równocześnie nie było mowy o wysuszeniu. Jednak...widocznie co za dużo to nie zdrowo i przy użytkowaniu drugiej butelki moje włosy się zbuntowały. Zaczęły wypadać garściami (przestały gdy skończyłam go używać), były bardzo szorstkie i suche... Może to dlatego, że po prostu włosy się przyzwyczaiły do tego składu... Myślę, że może kiedyś jeszcze dam mu szansę. Póki co mam jeszcze wiele do przetestowania ;) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: dwa

Skusiłam się na szampon ten marki, ponieważ zachwyciła mnie ich maska do włosów tybetańska. Szampon nie jest tak niesamowity jak maska, ale też jest bardzo dobrym produktem. Szampon kupiłam za ok. 18 zł w sklepie z naturalnymi kosmetykami na rynku w Krośnie. + Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne. Minus jest taki, że można się zaskoczyć gdy nagle szamponu zabraknie, bo nie widać zużycia przez brązową nieprzezroczystą butelkę. Trafił mi się też felerny model z pękniętą na dole rurką do pompki. Także pod koniec opakowania musiałam już wylewać szampon na dłoń. Opakowanie jest bardzo szczelne, ponieważ wraz ze zużywanie produktu, opakowanie się zasysa. +Zapach jest intensywny, ziołowy, trochę mydlany, ale nie utrzymuje się długo na włosach i mnie nie drażnił. + Szampon kupiłam z myślą poradzenia sobie z nadmiernie wypadającymi włosami (wyciągałam je garściami). I rzeczywiście działał! Zauważyłam też bardzo dużo baby hair, zwłaszcza przy skroniach i w miejscu, gdzie robią się \'zakola\' ;) + Dobrze oczyszcza + Naturalny skład +/- konsystencja jest dość rzadka, i trzeba uważać przy nakładaniu. Szampon ma bardzo ładny ciemnozielony kolor, lekko połyskujący. +/- Nie zauważyłam szczególnego odżywienia czy nawilżenia - prawdopodobnie dlatego, że moje włosy są raczej w dobrym stanie. Natomiast szampon wg mnie dodawał objętości i włosy nie były przyklapnięte przy skórze. - Szampon trzeba bardzo dobrze zmywać z włosów, ponieważ zdarzało mi się że zostawał na skórze i powodował swędzenie. Także z tym kojeniem skóry głowy, które obiecuje producent nie całkiem się zgadzam. Uważam, że jest to bardzo dobry szampon i warto zwrócić na niego uwagę:) Póki co włosy przestały mi tak nadmiernie wypadać, ale jak jeszcze będę mieć podobny problem to prawdopodobnie po niego sięgnę. Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 280ml

Generalnie z szmaponami naturalnymi mam kłopot: albo są takie, które "wypierają" włosy do trzasku, albo takie, które zostawiają przyklapnięte strąki. Żadna z tych opcji nie jest niestety porządana. Ten moim zdaniem jest z kategorii pierwsze, z zastrzeżeniem, że jednak oczyszczają nieco słabiej niż inne mi znane. Z winy ombre moje końcówki są w nieco gorszej kondycji niż włosy u nasady głowy i niestety ten szampon jeszcze dodatkowo je wysusza. Te przy głowie mają się całkiem niezle - sa oczyszczone i fajnie lsnią, natomiast końce lekko zmatowiały, gdy zmieniłam szampon na niego (i to była jedyna zmiana). Dodatkowo zauwazyłam, że lekko zaczeły mi sie sypać włosy, ale może to wina pory roku, trudno mi powiedzieć. Generalnie jest to całkiem dobry produkt, warty wypróbowania. Mam swiadomosć, że naturalne szampony wysuszają włosy i akurat to mnie nie dziwi. Jedyna rzecz, która niepokoi, to lekkie swędzenie skóry głowy.... Używam tego produktu od: 2 tyg Ilość zużytych opakowań: 1/3 op

Zacznę od tego, że moje włosy są dosyć gęste i nigdy nie używałam szamponów dodających objętości, jednak skusiłam się na ten, ponieważ ciekawi mnie kultura tybetu ;) i... jestem zauroczona działaniem tego produktu! Po umyciu włosy lepiej się układają i wyglądają jak by było ich więcej. Szampon bardzo dobrze oczyszcza, nie podrażnia, mam wrażenie, że w znacznym stopniu również odżywia skórę głowy oraz pasma. Nie plącze włosów, jedyny szampon po którym mogłam rozczesać włosy bez nałożenia odżywki. Godny polecenia ze względu na działanie i poręczne opakowanie z pompkę. Jedyny mały minusik za ziołowo-kadzidlany zapach i wydajność. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie.

Moje włosy są bardzo długie, grube, ciężkie, mięsiste, proste jak druty. Po tym szamponie, używanym wraz z odżywką z tej samej serii, pięknie pachną, są lekkie, sprężyste, miłe w dotyku i błyszczące. Mam wrażenie, że - przynajmniej optycznie i w dotyku - szampon ten dodaje moim włosom wigoru. Moje włosy po jego użyciu są ładnie odbite o skóry głowy, dłużej pozostają świeże. Nie polecam stosować go solo, tzn. bez odzwki czy balsamu, bowiem łatwiej się wówczas elektryzują. O ile efekt "odbicia" włosów od skóry głowy mogę zrzucić na karb wcierki Jantar lub Radical, które stosują naprzemiennie, to zniwelowanie różnicy pomiędzy suchymi końcami i tłustą skórą głowy zawdzięczam właśnie temu szamponowi i odżywce z tej samej serii. Wiem, ponieważ stosowałam wyżej wspomniane wcierki do skóry głowy w kombinacji z innymi szamponami i odżywkami i wcale takiego efektu nie było. A zapach.......... ach, po prostu obłędny... Lekko musujący, świeży, orientalno-zmysłowo-świeży. Mogłabym meić takie perfumy. Używam tego produktu od: Od grudnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Szampon kupilam razem z innymi produktami tej marki. Spodziewałam sie rewelacji na miarę szamponu z serii Love2Mix Organix. Niestety nieco sie zawiodłam choc szampon sam w sobie jest dobry porównując je do innych z naturalnym skladem. Wrazenia: + konsystencja lekka, lekko perlowa + sklad + przystepna cenę + przyzwoita pojemnosc + dobrze myje + pozostawia włosy miekkie, nawilzone i gladkie, nieco miesiste + piekny design butelki + latwa aplikacja + nie obciaza +/- dostepnosc +/- wydajność +/- słabo się pieni +/- zapach - nieco wysusza Szampon zamkniety w waskiej butelce z praktyczna pompką. Posiada zielonkawy kolor, nieco perłowy i mocny, sandałowy zapach w stylu indyjskim. Mnie nie odpowiadał, niemniej był do zniesienia. Aplikacja dzieki pompce latwa i przyjemna. Niestety w moim przypadku szampon był malo wydajny, na pierwsza aplikację potrzebowałam 4 pompki, pieni się słabo, w związku z czym ponawiałam po uprzednim umyciu aplikację. Wowczas było odczuwalne oczysczenie (z sebum), lekkie uniesienie włosów, oraz mięsistość. Po szamponie moje włosy wymagały odżywki, nie jest to ani + ani -, jedynie fakt. Inaczej włosy trudno rozczesac. W odrożnieniu od Love2Mix słabo się pieni, wymagał dwukrotnej aplikacji i w efekcie nieco przyspieszał wysuszanie skóry głowy, choć nie tak mocno jak Alterra. Szampon spłukuje sie łatwo, zapach również nie pozostaje długo na włosach. Mimo ze szampon mial wpływac na porost włosów i objętość (powod dla którego zakupilam), nie zaobserwowałam takiego działania bezposrednio, ponieważ stosuje liczne wcierki. Moim zdaniem szampon na tyle krótko ma stycznośc ze skorą głowy, że wpływ jego na skórę główy w postaci porostu jest moim zdaniem znikomy, choc go nie wykluczam. Muszę przyznać ze jakkolwiek serią Love2Mix byłam zachwycona tak Planeta Organica już osłabiła i ostudziła mocno moj entuzjazm. Szampon polecam, szczegolnie ze cenowo jest przystępny oraz pod warunkiem, ze któs lubi zapach drzewa sandałowego. _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione. Używam tego produktu od: 2 mies Ilość zużytych opakowań: 1x250ml