AA Eco, Krem antyoksydacyjny 

Oj, nie spodobał mi się. Niby same składniki pochodzenia naturalnego, co moja wrażliwa, reaktywna (i sucha) skóra powinna sobie wysoko cenić. Ale nie, - im dalej w las, tym mój pyszczek w trakcie stosowania marchewkowego specyfiku, stawał się coraz bardziej plamisty i czerwony. Gdy w końcu słoiczka zaświeciło nareszcie dno, odetchnęłyśmy z moją skórą z ulgą - była naprawdę w nieciekawym stanie... Rano po przebudzeniu (krem nie zawiera filtrów, więc był stosowany głównie na noc), widok w lustrze był naprawdę smutny. Ten krem po prostu delikatnie zmasakrował mi cerę, choć nie umiem wytłumaczyć, dlaczego :X Kosmetyk lekko nawilża, zdecydowanie natłuszcza, posiada konsystencję treściwą, acz probelmów z rozsmarowywaniem nie ma. Zapach rzeczą gustu, ale nie polubiliśmy się i nie spotkamy się więcej. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Na wstępie wspomnę tylko że kupiłam ten krem przez pomyłkę( nawet nie patrzę co biorę :D ) ponieważ chciałam kupić ten z rokitnikiem ze względu na jego wysokie noty na wizażu. Myślałam że to ten (,,też czerwona roślinka więć pewnie to ten!"pomyślałam ;) ). Kompletnie nie żałuję mojej pomyłki. Ba! Jestem pewna że jeszcze do niego wrócę. Na zimę jest idealny (zresztą nie tylko na tę porę roku). Krem doskonale nawilża, po wchłonięciu twarz jest aksamitna w dotyku.Łagodzi i koi moją zaczerwienioną cerę. Obawiałam się czy mnie zapcha. Na szczęście tak się nie stało. Jest bardzo delikatny, nie podrażnia, nie powoduje niespodzianejk. Mimo bardzo gęstej, wręcz zbitej konsystencji łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Przyjemnie pachnie. Podoba mi się również opakowanie. Ciężki, przezroczysty szklany słoiczek. Jeśli chodzi o wydajność przyznam szczerze że raczej nie powinnam się wypowiadać w tej kwestii ponieważ ja wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne zużywam w dwa razy szybszym tempie niż normalni ludzie ;) Niektórym osobom krem może wystarczyć na spokojnie ponad dwa miesiące. Mnie przy dwukrotnym stosowaniu w ciągu doby wystarczył gdzieś na niecały miesiąc ;) Składmoże być. Świetnie że zawiera witaminę E, która jest naszym sprzymierzeńcem jeśli chodzi o walkę ze starzeniem się skóry.To że nie ma flirtu przeciwsłonecznego kompletnie mi nie przeszkadza ponieważ używam do tego osobnego kremu. Sama mam cerę mieszaną a kosmetyk jest przeznaczony dla cery suchej, u mnie się jednak sprawdził. Dla cery tłustej może okazać się trochę za ciężki i powodować błyszczenie, ale na pewno u większości osób nie spowoduje reakcji alergicznych czy wysypu pryszczy. Z czystym serduszkiem polecam :) P.S. Kupiłam go podczas promocji w Douglasie za około 25zł. Normalnie kosztuje tam ok. 50 zł dlatego jest lepiej zamówić krem przez internet w drogerii internetowej wraz z jakimiś innymi kosmetykami bo z tego co się orientuję to w internetach kosztuje gdzieś 30 zł :)

Cechy produktu: * przeznaczony do CERY SUCHEJ WYMAGAJĄCEJ REGENERACJI; * 99% składników pochodzenia naturalnego; * nie zawiera silikonów, parafiny, PEG-ów ani parabenów; * konsystencja masła; * delikatny, ledwo wyczuwalny zapach; * zamknięty w szklanym słoiczku. Plusy: + świetnie nawilża: + lekko natłuszcza i tworzy na skórze barierę ochronną; + bardzo dobrze się wchłania, moja oporna na przyjmowanie kremów skóra ten krem wręcz pije :); + nie zapycha mojej łatwo zapychającej się skóry: + jest wydajny. Minusy: - podkład się na nim roluje; - brak filtrów UV. Podsumowanie: Mam cerę odwodnioną normalną w kierunku odwodnionej mieszanej, z tendencją do zapychania i wrażliwą na warunki atmosferyczne. Ten krem jest dla mnie doskonały na dzień teraz w sezonie jesienno-zimowym - nawilża i chroni moją skórę, ale jej nie zapycha, Kupiłam go w lecie, ale wtedy nie używałam, bo przeszkadzał mi efekt natłuszczenia. Do skóry suchej powinien być idealny przez cały rok. Używam tego produktu od: 3 m-cy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zacznę od cechy mniej ważnej - zapach. Jest przepiękny! Jak budyń waniliowy? Mogłabym go wąchać godzinami :) Ale do rzeczy. Krem ma konsystencję dość treściwą - to takie masełko, bardzo przyjemnie się to-to nakłada. Absolutnie nie zapycha. Jak na moje oko laika - niezły skład. Wchłania się szybko, dobrze sprawdził się pod makijażem mineralnym. Nawilża, i to całkiem nieźle, buzia była po nim mięciutka. Smarowałam nim również okolice pod oczami - nie podrażniał, pomagał zmniejszyć "wory". Czasami smarowałam nim też spierzchnięte usta - pomagał przywrócić je do porządku. Biorąc pod uwagę, że ze względu na zapach i przyjemność aplikacji nakładałam na twarz sporo, szczególnie na noc, był dość wydajny, wystarczył mi na około 3,5-4 mies. :) Z rzeczy zupełnie nieistotnych - ładny, wygodny słoiczek ;) Cena - nie najniższa, ale nie jest źle. Zaznaczam, że nie wiem czy do niego wrócę, bo ostatnio zaczęłam się intensywnie olejować, więc dopóki taka forma pielęgnacji będzie mojej skórze odpowiadać nie zamierzam jej zmieniać. Jeśli kiedyś wrócę do "kupnych kremów" - zapewne sięgnę po ten. Używam tego produktu od: kilku misięcy Ilość zużytych opakowań: jedno całe