Podkład Givenchy jest dobry. Idealny dla mnie jasny kolor nr 4 radiant beige, świetny. Dokładnie określiłabym mój kolor jako jasny z podtonem ciepłym, żółtawym, więc nr 4 to jest właśnie to. Szczerze mówiąc mam zawsze kłopot z dobraniem koloru i najlepsze pod tym względem są dla mnie propozycje Chanel, ale niestety pod względem zachowania na skórze nie są idealne- niby dobre, ale coś tam zawsze troszkę nie gra;) No więc Givenchy prowadzi w rankingu koloru i efektu na twarzy. Podkład kupuję tylko raz w roku, tyle po prostu mi wystarcza, więc chcę, żeby spełniał swoją rolę jak najlepiej. Kiedy nie uda mi się trafić, jestem wściekła i niezadowolona.
Radically No Surgetics podoba mi się, ma lekką, płynną- lecz aksamitną i też kremową zarazem konsystencję, nakłada się bajecznie, pompka idealna, jest duża łatwość w ustaleniu odpowiedniej ilości od samego początku. Rozprowadza się na skórze bardzo wygodnie, jest duży komfort pracy z nim i noszenia na twarzy przez cały dzień. Podkład ten jest przedłużeniem linii pielęgnacyjnej No Surgetics Givenchy, której nie używałam. Zaintrygował mnie podkład i nie myliłam się co do działania i efektu.
Po nałożeniu na twarz otrzymuję wspaniały glow, gładkość, podkład optycznie zmiękcza rysy, nie wiem na czym to polega, ale tak się czuję, jakbym wyszła ze SPA, widząc ten efekt na buzi, jakaś magia;)
Trwałość bardzo dobra, dla mnie- posiadaczki skóry normalnej sprawa jest prosta, makeup trzyma się u mnie aż do zmycia, czyli 8- 12 godzin. Stosuję ten podkład albo na zwykłą pielęgnację (tonik+serum+krem na dzień), albo na pielęgnację+ eliksir Yonelle, albo jeszcze na eliksir Yonelle nakładam bazę Bare minerals i po odczekaniu kilku minut aplikuję make up No Surgetics i za każdym razem podkład trzyma się rewelacyjnie i daje boski efekt. Nawet bez bazy i bez żadnych eliksirów! Przypudrowuję bardzo delikatnie pudrem La Prairie (od kilku sezonów, nadal mi służy ta gigantyczna "puszka").
Ten podkład jest magiczny, daje efekt nie tyle podkładu, makijażu, ile wrażenie piękna skóry samej w sobie, nie wiem jak to wytłumaczyć.
Gdybym miała wybrać ideał podkładu dla mnie, byłoby trudno- żaden mi nie zapewnia efektu, którego oczekuję, ale Givenchy jest niemal idealny. Obecnie mój numer 1 :)
Priorytetem jest to , jak podkład stapia się z cerą i jak wygląda na twarzy, najlepiej gdyby nie było go widać. Ten podkład genialnie spełnia te warunki. Szukałam takiego podkładu i wygląda na to, że znalazłam:)
Mam tylko kilka uwag na temat składu tego kosmetyku, mianowicie coś wartościowego, co ten makeup zawiera, to:
* ekstrakt z kory rośliny anogeissus leocarpus,
* lecytyna,
* hialuron.
W dodatku pojawiają się one niemal na końcu składu, a przed nimi 32 inne, zupełnie chemiczne, silikon itd.
Dokładny skład kosmetyku:
Aqua, dimethicone, methyl trimethycone, alcohol, isododecane, PEG-9polydimethylsiloxyethyl dimethicone, ethylhexyl methoxiycinnamate, titanium dioxide, acrylates copolymer, acrylates/dimethycone copolymer, silica, disteardimonium hectorite, sorbitan sesquioleate, phenoxyetanol, stearic acid, sodium myristoyl glutamate, parfum, aluminium hydroxide, propylene carbonate, tetrasodium EDTA, butyl-phenyl methylpropional, limonene, benzyl salicytate, alpha-isomethyl ionone, hexyl cinnamal, butylene glycol, linalool, geraniol, citronellol, BHT, benzyl benzoate, hydroxypropyl-cellulose, salicylic acid, anogeissus leiocarpus bark extract, lecithin, cyclodextrin laurate, xantan gum, sodium hialuronate, CI 77891 (titanium dioxide), CI 77491- CI77492 - CI 77499 (iron oxides), mica.
Co do działania i efektu, znam dobrze podkłady La Prairie i Dior z serum, one też sporo kosztują i mają w sobie "wszystko", ale dają efekt (jednak niestety!) maski. Givenchy na pewno z nimi wygrywa:) Przed Givenchy miałam podkł. Kanebo i to dopiero była pomyłka, w porównaniu z Givenchy dawał efekt ziemistej cery (ale ja w ogóle nie przepadam za azjatyckimi kosmetykami) i cieszę się, że jednak warto szukać dalej, aby znaleźć coś lepszego.
Nie jest to jakaś nowość, ale nie powinno się o nim mówić, że niedostępny, ponieważ w sklepach ciągle jeszcze jest, np. w większych Sephorach. Ogólnie polecam do wypróbowania.
Używam tego produktu od: 1 mies.
Ilość zużytych opakowań: obecnie w trakcie 1 x 25 ml