Planeta Organica Tybetański ziołowy balsam do włosów `Objętość i siła`
4,7 na 529 opinii
8 hitów!
76% kupi ponownie
Opis produktu
Tworząc recepturę balsamu kierowaliśmy się dawną tybetańską metodyką pielęgnacji włosów z udziałem ręcznie zbieranych ziół.
Składniki aktywne:
- aktywne składniki 9 tybetańskich ziół - odnawiają białkową strukturę, sprzyjając podwyższeniu aktywności brodawek włosowych. W wyniku takiego działania podwyższa się aktywność mieszków włosowych, co przyspiesza wzrost włosów oraz polepsza ich strukturę na całej długości. Zioła tybetańskie odżywią i nawilżą włosy, zwiększą ich objętość i gęstość,
- olej z białego imbiru - intensywnie odżywia włosy i skórę głowy, ułatwia ich rozczesywanie,
- nieśmiertelnik - Ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, tonizuje skórę głowy.
Planeta Organica Balsam Tybetański do Włosów 280ml
13,29 zł
Opinie użytkowników
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Już od wielu lat jestem wlosomaniaczką iw obecnie walczę o odbudowę włosów,które bardzo mi się przerzedziły z przyczyn zdrowotnych. Obecnie zrezygnowałam totalnie z farbowania,suszarkę stosuje okazjonalnie. Dbam o włosy na każdej możliwej płaszczyźnie,więc chętnie wyszukuje nowych kosmetyków. Aktualnie jestem w fazie,w której stawiam na naturalną pielęgnację,głównie zioła i olejki. Po ten balsam sięgnęłam dzięki jednej z moich ulubionych blogerek włosowych. Z racji tego,że mam mało włosów to staję na głowie by było ich więcej i żeby były pełne objętości:)
Przejdźmy jednak już do samego kosmetyku,który skradł moje serce!! Balsam otrzymujemy w dużej,ciemnej butelce z pompką. Uwielbiam takie rozwiązanie w odżywkach. Aplikacja jest szybka i bardzo wygodna. Nie widzimy ile produktu nam zostało jednak mi to nie przeszkadza. Zaznaczę jeszcze,że szata graficzna opakowania bardzo mi się podoba. Jest prosta a zarazem taka egzotyczns,kojarzy mi sie z naturą i Indiami :) Dominują piękne kolory zieleni :) Balsam ma kolor zielony a jego konsystencja jest dość rzadka jak na tego typu kosmetyk. Jednakże nie przeszkadza to w żaden sposób w jego nakładaniu na włosy. Nie spływa z włosów i naprawdę dobrze się wchłania. Zapach jest specyficzny..mi kojarzy się z kadzidłami,za którymi nie przepadam. Jest raczej ciężki,natomiast z każdym użyciem coraz bardziej mi się podobał. Finalnie go lubię i ciesze się,że włosy delikatnie nim pachną. A jak działa to naturalne cudo?O tym poniżej..
Moje cienkie, zmęczone wlosy go pokochały! Nakładam go prawie zawsze jako drugie "O"na kilka minut.Po samodzielnym wyschnięciu włosy są pełne objętości i puszyste. W dotyku wydają się być grubsze i mocniejsze. Co więcej bardzo ładnie błyszczą i dobrze się układają. Balsam stosuję już jakieś ponad 2 miesiące i muszę przyznać,że znacznie wzmocnił moje włosy. Według mnie pomaga niwelować uszkodzenia włosów przy regularnym stosowaniu. Zawiera on mnóstwo naturalnych olejków i ziół,które moje włosy pokochały. Pamietajcie,że nie posiada on silikonów,więc te które lubią je w pielęgnacji mogą być niezadowolone. Dodam jeszcze,że po zastosowaniu tego kosmetyku włosy się nie strączkują. Są odżywione i miękkie w dotyku. Zaznaczę też,że jest on bardzo wydajny i wystarcza na długi okres stosowania. Przyznam,zee zachwyciłam się tym kosmetykiem i chętnie sięgnę po inne wersje. Cena zachęca do zakupu,gdyż za dużą butelkę zapłaciłam 14zł. Serdecznie polecam wszystkim cienkowłosym włosomaniaczkom!!
O balsamie przeczytałam na blogu Anwen. Bardzo też lubię rosyjskie kosmetyki, co jeszcze bardziej skłoniło mnie do zakupu.
Nie bez powodu ten balsam ma tak wysokie oceny i dobre opinie, są one w pełni zasłużone, a balsam zostaje u mnie na zawsze.
Pięknie kondycjonuje włosy, nie przesusza ich, wręcz przeciwnie, po jego użyciu są one bardziej puszyste, miękkie odżywione.
Dodatkowym atutem jest butelka z pompką, która ułatwia nakładanie oraz racjonalne użytkowanie produkt, przez co starcza naprawdę na bardzo długo.
Nałożony nawet na minutę potrafi zdziałać cuda.
Jest dostępny w aptekach internetowych, niestety stacjonarnie go nie widziałam.
Koniecznie trzeba go wypróbować.
We włosomaniactwo bawię się już jakiś czas, ciągle ucząc się jak poskromić swoje włosy (zwłaszcza po przeprowadzce do miasta, gdzie woda jest tak miękka, że musiałam zacząć się uczyć włosów od nowa).
Ale przejdźmy do recenzji!
Swój balsam sprawiłam sobie jakiś rok temu przez internety w cenie ok. 18zł, więc nie jest źle.
A dostałam pięknie pachnący skarb!
Jak mieszkałam w Krakowie to po umyciu dobrze oczyszczającym szamponem i wyciśnięciu 3 pompek balsam starczał mi na całe włosy i po kilku minutach faktycznie zwiększał objętość, wygładzał włosy, nawilżał i robił naprawdę cuda. Do tego ten kosmiczny zapach - no bajer.
Jednak się przeprowadziłam i ta miękka woda :/ balsam dalej jest świetnie wydajny, chociaż włosy mi zdecydowanie urosły i potrzebuję 4-5 pompek (proste, średnioporowate, długie do zapięcia stanika).
Niestety mi tutaj włosy obciąża. Wygładza, ale są już bliżej czaszki. Używam go najczęściej po wyczyszczeniu włosów jakimś rypaczem i efekt jest najlepszy. Nakładam na co najmniej 10 min, żeby mógł sobie spokojnie działać.
Zapach utrzymuje się długo i jest naprawdę świetny.
Polecam prostowłosym dziewojom, którym dokucza efekt polizania włosów przez krowę. Zwłaszcza tym mieszkającym w Krakowie, bo sprawdziłam na sobie.
Nie wiem czy kupię następne opakowanie, bo najpierw muszę to wykończyć, a chęć do próbowania ciągle nowych produktów jest przeogromna ;)
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: ciągle wykańczam to 1 opakowanie!
Mam mocno suche, zniszczone codziennym prostowaniem włosy. Staram się stosować dobre kosmetyki, profesjonalne i fryzjerskie, w dobrych cenach, z dobrym składem, niekoniecznie tanie. Natknęłam się kiedys na tą odżywkę w jednej z osiedlowych drogerii. Była w promocji za 9 zł. Pani zachwalała.
Spróbowałam i nie żałuję. Zagościła w mojej kosmetyczce od ponad roku i wracam do niej nieustannie.
Skład super, działanie rewelacja, cena śmiesznie niska.
Wspaniale wygładza włosy już po kilku minutach. Są odżywione, sprężyste, super się rozczesują. Nawilżone i wspaniale się układają.
Nie powoduje przetłuszczania! Myję włosy raz w tygodniu... :-)
Poleciłam wielu osobom i wszyscy są zadowoleni.
Spokojnie może stanąć na półce wśród masek nawilżających Kerastase Nutritive, Kevin Murphy czy Morrocanoil
Balsam kupiłam parę lat temu a w sumie niedawno dopiero się skończył (oczywiscie uzywany bardzo nieregularnie bo u mnie o systematyczność trudno). Uwielbiałam jego zapach, był po prostu cudowny
Podobnie jak drugi balsam z tej firmy, którego próbowałam - mam wrażenie, że nieco wzmaga puszenie włosów. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego nawilżenia lub odżywienia włosów. Nie podoba mi się mocny zapach - przypomina kadzidło. Zużyję do końca, mieszając z olejem przed myciem i więcej nie kupię.
Pierwsza maska która nawilżyła moje mocno przesuszone farbowane włosy. Na plus zapach i konsystencja. Opakowanie też może być. Nie obciąża włosów, lubię ją zostawić na włosach na noc. Dużym minusem jest dostępność, muszę ją specjalnie zamawiać z internetu.
Oj ten balsamik gościł u mnie kilka miesięcy świetnie się sprawdzał. Zapach niesamowity do tego wygodne w użyciu opakowanie a włosy rewelacja miękkie miłe w dotyku, nie obciążone pachnące i puszyste polecam
Ja jak najbardziej polecam, sam zapach bardzo mi się podoba i działanie jest niesamowite , włosy dobrze się rozczesuja i są miękkie, na stałe gości w mojej łazience
O tym balsam ie dowiedziałam się właśnie z wizażu. Recenzentki bardzo sobie chwalił ten kosmetyk i rzeczywiście miały racje. Czytając skład ucieszył mnie bardzo. Bardzo lubię naturalne składniki. Tak więc zakupiłam od razu dwie sztuki. Włosy po balsam ie były super. Mimo że swoje mam zniszczone zabiegami chemicznymi to po balsamie widocznie zrobiły się bardziej ożywione i tzw sypkie. Polecam. Świetny skład,. Który działa
Skusiłam się na ten produkt, ponieważ polecałą mi go koleżanka - włosomaniaczka, a także dlatego, że inne maski tej firmy sprawdziły mi się świetnie.
U mnie nie wzbudził aż takiego zachwytu. Ma bardzo fajny skład, bogactwo ziół, ekstraktów, ale na włosach nie czuję wielkiego efektu wow. Stosuję razem z szamponem tej samej serii, jest poprawny, ale na moje zniszczone włosy chyba trochę za słaby.
Za to plus za poręczną butelkę, ładny zapach i shrekowy kolor :D
Ten balsam naprawdę mnie zaskoczył! Poprzednio testowałam wersję fińską i marokańską, które jakoś szczególnie się nie wyróżniały, ale balsam tybetański okazał się prawdziwą perełką. Włosy są idealnie wygładzone , dociążone, miękkie i błyszczące, no i ten orientalny zapach! Czego chcieć więcej? Plus za wygodne opakowanie z pompką, jednak pod koniec trudno wydobyć resztki produktu. Mimo to przy takim efekcie można mu to wybaczyć.
Stosowałam razem z szamponem z tej samej serii.
+ włosy są uniesione u nasady, błyszczące, świeże i sypkie
+ zapach - mi akurat się podobał, ale jest dość specyficzny, mocno ziołowy i długo utrzymuje się na włosach
+ naturalny, delikatny skład
+ dość wydajny mimo rzadkiej konsystencji
+ przyzwoita cena
+ ułatwia rozczesywanie włosów
- kiepska dostępność
Skład jest rewelacyjny, na pierwszym miejscu za wodą od razu mamy olej z białego imbiru, dalej bogactwo certyfikowanych ekstraktów roślinnych takich jak: z nieśmiertelnika, szarotki alpejskiej, łubinnika alpejskiego, majeranku, anyżu, goździka, szafranu, kurkumy, nawłoci. Dodatkowo bez parabenów i gmo.
Większość ekstraktów zawartych w balsamie, działa:przeciwzapalne, antyseptyczne, wzmacniająco na cebulki włosów oraz antyoksydacyjnie również przeciw łupieżowo i nabłyszczająco, a także tonizuje skórę głowy.Imbir zaś rozgrzewa, poprawia mikro cyrkulację krwi, co sprawia, że mieszki włosowe są lepiej odżywione i dotlenione, tym samym wspomaga porost włosów, zapobiega wypadaniu włosów, wzmacnia cebulki
zapach: ziołowy, słodko-ostry (wyczuwam goździk i majeranek);
kolor "shrekowy" ;
opakowanie: brązowa butelka o pojemności 280 ml z poręczną pompką + za miłą dla oka szatę graficzną- soczysta zieleń ze złotym kwiatowym wzorem na wodoodpornej etykietce;
Włosy są wygładzone i lśniące, dociążone i sypkie- nie są spuszone, nawet po użyciu suszarki. Mimo bomby ziołowej nie zauważyłam przesuszenia włosów, Balsam zapobiegł przesuszeniu nawet po zastosowaniu sproszkowanych ziół- amli.
Polecam szczególnie, jeśli włosy mają wyższą porowatość, puszą się i brak im blasku.
Balsam na pewno zostanie ze mną na dłużej :)
Balsam kupiłam z dwa lata temu i od tej pory nie zamieniłam go na nic innego. Po pierwsze, pachnie obłędnie (zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu ale ja jestem fanką kadzidełek) i zapach pozostaje na włosach bardzo długo (osobiście myje włosy co 5 dni i cały czas go czuje). Kolejna zaleta, to cena. Za butelke zapłaciłam 13 zł i jest dość wydajna. 3 i najważniejsze, moje włosy po nim wygladają cudownie, łatwo się rozczesują, są miękkie i odżywione. Polecam !!
Balsam bardzo ładnie pachnie, jest wydajny, łatwo się spłukuje i dobrze nawilża włosy, ale nie zachwyca. Włosy są lepiej odżywione i nawilżone, ale produkt nie wyróżnia się specjalnie wśród innych.
Dostałam prawie całe opakowanie tego balsamu "w spadku" po koleżance, której w ogóle nie podpasował - ja za to byłam z niego bardzo zadowolona!
Balsam nie obciąża włosów, za to pięknie je nabłyszcza, sprawia, że wyglądają na pełne życia i wigoru. Kosmetyk ma dość lekką konsystencję, przez co trzeba na jeden raz użyć go naprawdę dużo (a ja mam i tak krótkie włosy!), a niestety ani jego cena ani dostępność nie jest wymarzona. Zapach jest dość specyficzny, przypomina mi piwniczną paczulę z perfum Thierry\'ego Muglera odartą z całej słodyczy ;).
Podejrzewam, że kompozycja ziół nie podpasuje każdym włosom - moje są lekko kręcone i widać, że z balsamem tybetańskim tworzą naprawdę udaną parę.
Jak kiedyś dorwę go stacjonarnie (a w dobie coraz większej liczby specjalistycznych sklepów kosmetycznych to wcale nie wykluczone), to pewnie kupię znowu.
Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno