Vichy Homme, Code Purete, Oczyszczający fluid nawilżający 

Bardzo dobry produkt. Redukuje obecne problemy z cerą i zapobiega przyszłym. Wad w sumie brak. Odejmuję pół gwiazdki, bo jest jednak nieco drogi. Niemniej jednak całkiem wydajny. Starcza spokojnie na 2-3 miesiące Używam tego produktu od: niecałe jedno Ilość zużytych opakowań: 3 miesiące

Bardzo szybko likwiduje wypryski bez zajątrzania krost, po których nie zostaja plamy na skórze. Stosuję na dekolt, bo czasami pojawiają się w tym miejscu krosty jak zaskórniaki i tu skórę mam tłustą. Nie wysusza skóry, za co duży plus. Czasami też użuwam na krostki na twarzy i też jestem bardzo zadowolona z działania, bo zależało mi by krem na krosty je likwidował a nie wysuszał skóry. Wydajny. Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1/3 opakowania

Zacznę od wad i na wstępie od razu nadmienię, że ten produkt jest następcą niestety wycofanego już z rynku Normactive CG i jest od niego zdecydowanie gorszy. O ile CG byl mistrzem matu (matowił na naprawdę cały dzień), Code Purete matuje bardzo przeciętnie. Vichy w tej wersji postawiło na nawilżenie i walkę z niedoskonałościami. Nawilża poprawnie, ale bez rewelacji (jak na taką cenę nic nadzwyczajnego czego nie robiłyby kremy za 20zł). Jak sobie radzi z trądzikiem to nie wiem, bo go nie mam. Największym plusem tego preparatu jest doskonałe wręcz zwężanie porów i ujednolicanie cery (CG też to robił). Pod tym względem 5+. Gdyby jeszcze potrafił matowić jak jego poprzednik... Code Purete matuje delikatnie i na krótko. Dodam, że mam cerę normalną partiami mieszaną. Obawiam się, że u osoby z tłustą cerą efektu matu nie będzie wcale lub jeszcze mniejszy niż u mnie. Twarz z nim wciąż się świeci ma taki promienny blask. Niektórym może to odpowiadać, jednak ja nie należę do osób, które oczekują takich efektów. Krem reklamowany jest jako matujący i niestety nie spełnia należycie tego zadania. Plus za świetną konsystencję, wydajność oraz ładny zapach. Trzy gwiazdki za poprawne nawilżanie i poprawę stanu skóry. Duży minus za kompletnie nieuzasadnioną podwyżkę ceny. Poprzednik kosztował ok 50zł, ten ok. 70zł. Produkt absolutnie nie warty tej ceny. Za niewiele więcej można już nabyć profesjonalny matujący Biotherm T-Pur.

Używałam wcześniej kremu Vichy Homme Controle, z którego byłam bardzo zadowolona, ale od długiego czasu nie mogłam go kupić w Internecie a tą drogą właśnie się zaopatrywałam. Postanowiłam wypróbować ten. Mam problematyczną skórę ze skłonnością do niedoskonałości i przetłuszczania w strefie T. Prawdziwym testem dla każdego kremu jest u mnie nos, który zawsze błyszczy się najbardziej. Dzięki żelowi oczyszczającemu z tej samej serii pozbyłam się zaskórników, które nie powróciły już od pół roku a to, jak na moją skórę, bardzo długo. Krem spisuje się świetnie. Matuje na 7-8 godzin, nawilża, sprawia, że skóra wygląda na zdrowszą. W przeciwieństwie do wielu kosmetyków Vichy, np. z linii Normaderm, ten nie uczula mnie a podchodziłam do niego bardzo ostrożnie po niemiłych doświadczeniach z Normadermem. * odejmuję za to, że krem roluje się, jeśli nałoży się go na twarz za dużo. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 3 x 50 ml