Christian Dior Diorskin Nude, Luminous Rose Loose Powder Rozświetlający różowy puder sypki

Bardzo przyjemny puder, drobno zmielony, nie widać go na twarzy. Troszkę rozświetla, nie daje efektu płaskiego matu. Mam jasną cerę i u mnie sprawdził się świetnie. Trwałość taka sobie, po 2-4h musiałam się poprawiać prasowanym pudrem. Opakowanie bardzo solidne, choć plastikowe. Raczej nie kupie ponownie, bo wolę testować nowe pudry :) Używam tego produktu od: kilkanaście miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Puder kupiłam z czystej snobistycznej ciekawości. Ma piękne opakowanie ( choć plastikowe ), śliczny puszek no i kolor w opakowaniu jest piękny i delikatny. Niestety oczekiwania miałam dość wysokie, bo Dior, bo cena. Moja cera nie jest idealna i niestety puder ten to podkreślał. Zimą nie było tak źle, ale niestety wiosna i lato były najgorsze. Podkreślał rozszerzone pory, popękane naczynka i niedoskonałości. Szybko znikał z twarz, nie matowił na długo. Plusem było to, że nie zapychał, nie podrażniał i nie powodował powstawanie nowych zaskórników. Jest bardzo, bardzo wydajny, wystarczył mi na przeszło rok. Plusy: -piękne opakowanie -lekko rozświetlający efekt, bez efektu "remizy" -nie zapycha -nie podrażnia -nie uczula -nie wywołuje zaskórników -bardzo wydajny -daje satynowy efekt Minusy: -cera szybko zaczyna się świecić, nie matuje na długo -podkreśla suche skórki -podkreśla rozszerzone pory i naczynka -cena -jest bardzo różowy, raczej dla porcelanowej cery Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: 1 szt.

Mam 29 lat i w końcu znalazłam swój idealny puder. Obecnie moja cera jest raczej normalna, nie ma ani tendencji do przetłuszczania się, ani do powstawania suchych skórek, nie jest więc wymagająca. Od pudru oczekuję satynowego efektu z lekkim rozświetleniem i zmiękczeniem rysów twarzy. Pisząc o rozświetleniu nie mam na myśli osławionego już efektu \'\'glow\'\', który według mnie rzadko kiedy wygląda dobrze poza teledyskami i sesjami zdjęciowymi. Satyna - efekt pomiędzy blaskiem, a zupełnym matem jest dla mnie idealny i ten puder to zapewnia, ale zacznijmy od początku :) Opakowanie jest piękne - ciężkie, solidne i bardzo funkcjonalne. Nie rozumiem Pań, które krytykują puder za to, że nie można go zabrać w podróż bądź do torebki. Jeśli chcecie pudru do torebki, bądź do poprawek w ciągu dnia to kupcie puder zapakowany jak Chanel Les Beiges i po kłopocie, tylko efekt niestety nie będzie ten sam. Co do wysypywania się za dużej ilości pudru - wystarczy zdjąć tylko połowę folii ochronnej i ją odciąć, po kłopocie. Puszek służy do zabezpieczenia produktu przed rozsypaniem się w puderniczce, a nie do aplikacji. Bo aplikować ten produkt najlepiej jest gęstym pędzlem do pudru. Jego pierwszym plusem jest kolor, który pięknie rozświetla naszą twarz i sprawia, że staje się  rozjaśniona. Jestem blada, więc ten efekt jest u mnie jak najbardziej pożądany, nie wiem jak by się sprawdził u osób opalonych. Muszę również nadmienić, że mam cerę naczynkową i puder mimo różowego koloru nie podkreśla ani naczynek, ani nie robi ze mnie świnki :) Drugi plus to wytrzymałość, aplikuję go rano na podkład bądź krem BB i mam pewność, że mój makijaż nie będzie wymagał poprawek do końca dnia. Jest to niesamowite, bo żaden inny puder nie dał mi takiej gwarancji. Róż również dłużej na nim wytrzymuje niż na innych pudrach. Trzeci plus to naturalność, pudru nie widać na twarzy, nie podkreśla nam porów (wręcz optycznie je zmniejsza), ani zmarszczek. Jest najmniej widocznym pudrem, z jakim miałam do czynienia. Chanel Les Beiges to przy nim ciężki kaliber ;) Rozświetla idealnie, nareszcie widzę ten efekt, którego musiałam się usilnie doszukiwać w meteorytach Guerlain! Mimo pojemności produkt jest wydajny, wystarczy go naprawdę niewiele, by osiągnąć oczekiwany efekt. Uwielbiam nowości, ale jak tylko skończę opakowanie na pewno kupię kolejne - moja cera nigdy nie wyglądała tak idealnie, jak z tym produktem - polecam! Używam tego produktu od: dwóch miesiący Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1, będą kolejne

Bardzo chciałam go mieć i tak chodziłam, chodziłam. Ale opłaciło się czekać ;) Plusy: - pięknie zmiękcza rysy twarzy, dodaje jej takiej delikatności - delikatnie rozświetla, ale bez efektu bombki - drobniutki i przez to lekki - ciężko z nim przesadzić - ładnie utrwala nałożony makijaż i jest dobrym wykończeniem - nawet nieźle matuje, choć czoło i tak przezornie zabezpieczam czymś typowo matującym (noszę grzywkę) - wydajny, używam go prawie codziennie i niewiele mi go ubyło - piękne opakowanie, które bardzo uprzyjemnia używanie :) Minusy: - cena - wiadomo, ale powyższe zalety jakoś ten fakt są w stanie osłodzić :) Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Witam Plusy: -piękne opakowanie -mięciutki -drobno zmielony -idealny na codzień -polecam do jasnych karnacji lub pod oczy -lekkie roświetlenie -efekt naked,zalotny,miękki -efekt glamour -poczucie luksusu -100 razy lepszy od meteorytów G Minusy: -cena -uważam ze pudru powinno być przynajmniej 20g (sypkiego) -mało wydajny -raczej dla porcelanowych blondynek -raczej zbędny gadżet dla miłośniczek surowego stylu Używam tego produktu od: 1rok Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Super produkt, który moim zdaniem nie jest niezbędny dla kogoś, kto nie lubi bawić się makijażem i nie zna podstawowych zasad użytku tego produktu. Produkt zakupiłam jakiś miesiąc temu, troszkę się przeraziłam czytając niektóre opinie, ale postanowiłam zaryzykować i było warto. Przede wszystkim puder wtapia się w skórę jeśli oczywiście odpowiednio i umiejętnie go aplikujemy ! - śmieszą mnie niektóre komentarze, jak dziewczyny piszą, że aplikują produkt dołączonym puszkiem... produkt jest tak miałki, że aplikując go puszkiem pozostawimy dużo produktu, co za tym idzie ... kiepski efekt- natomiast jeśli zaaplikujemy go pędzlem i będziemy nim omiatać twarz- to możemy liczyć na efekt zdrowej i pięknie wyglądającej cery, a do tego makijaż zostanie utrwalony na wiele godzin, jeśli będziemy używać odpowiedniego podkładu! w odpowiednim kolorze ( mówię tu o kolorze dobranym do odcienia cery, gdyż mamy tendencję do używania za ciemnych podkładów). Śmieszy mnie także mowa o opakowaniu... jest być może duże, ale nie tak wielkie jak puder sypki chanel który jest całkiem nieporęczny, a nie wyobrażam już sobie żeby opakowanie miało by być szklane i metalowe ... to moja torebka czy kosmetyczka by chyba ważyła 15 kg :), poza tym jeśli chcecie dziewczyny aby podczas transportu nie wypadała za duża ilość produktu i wchodziła w puszek (który uważam jest dla ozdoby i każdy producent musi czymś uzupełnić i zabezpieczyć miejsce pomiędzy wieczkiem a dozownikiem) wystarczy troszkę pomyśleć, ja zabezpieczam to zwykłą wyciętą kartką i na to puszek i wszystko jest czyściutkie!. Nakładałam produkt bezpośrednio na podkład w okolicy policzków i następnie róż i mogę śmiało powiedzieć, że efekt jest jeszcze lepszy, róż się lepiej nakłada i rozprowadza. Robiłam też odwrotnie, gdy nałożyłam za dużo różu, wtedy na to delikatnie puder i od razu uzyskujemy jaśniejszy efekt, powiedziałabym że bardziej naturalny glow. Omiatałam nim całą twarz, żeby utrwalić makijaż i tak też było ! Używałam go także aby rozświetlić i utrwalić okolice oczu brody szczytu nosa i miejsca pomiędzy brwiami - efekt super! Używałam go do tzw. make up nude i wyglądałam tak naturalnie i świeżo , jakbym na twarzy nie miała podkładu. Także fajnie... Rozświetlenie może być niewidoczne z bliska ! Chodzi tu bardziej o odbijanie światła, trzeba patrzeć na twarz z pewnej odległości... nie wiem czego niektóre osoby się spodziewały ... nie ma produktu idealnego, który czyni cuda, a po aplikacji nasza twarz wyglądałaby jak z okładek gazet :) Produkt będzie jak najbardziej się sprawdzał, jeśli będziemy go UMIEJĘTNIE APLIKOWAĆ i trzymać się podstawowych zasad! Ja aplikuję go na revlona CS albo na diora nude i jest ok, najlepiej sprawdza się jak zmieszam oba podklady, revlon-trwałość, dior- nawilżenie rozświetlenie, bo składa się gł. z wody. Produktu nie ubywa, będę go miała chyba na rok ! :) Jedyny minus , to oczywiście cena, bo płacimy głównie za markę, a nie za to z czego produkt jest zrobiony. Skład nie powala mnie na kolana- ale jest ok :) także śliczny produkt, spełniający swoje zadanie. - chciałabym wiedzieć jaka jest jego prawdziwa wartość ;). I dziewczyny nie kupujcie produktu tylko dlatego, że to C Dior. Ja miałam dobrą okazję cenową, więc się skusiłam. Bo na pewno nikt do was nie podbiegnie i nie powie, o masz puder diora na twarzy, albo podkład chanel :) ... Uczcie się sztuki makijażu, dobierania odpowiednich produktów do rodzaju swojej cery , przed zakupem sprawdźcie tester, no chyba że macie tyle kasy, że wam to nie robi różnicy :) wtedy też bym korzystała!. Miejcie na uwadze, że każdy ma inny rodzaj cery i dla jednego może się on sprawdzać super, a dla drugiego tragicznie, dlatego zachęcam do TESTOWANIA PRODUKTÓW. pozdrawiam ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo miałki, drobno zmielony puder w kolorze różowym, który na twarzy staje się transparentny. Dopasowuje się do koloru cery i nadaje jej promienny wygląd. Tak jak napisałam w tytule recenzji- dzięki temu pudrowi uzyskujemy efekt photoshopu, cera staje się wygładzona, rozświetlona, promienna a sam makijaż zyskuje piękne, eleganckie wykończenie. Puder zawiera delikatne srebrne drobinki, które są widoczne po aplikacji twarzy ( szczególnie w słońcu), ale moim zdaniem wygląda to bardzo ładnie. Twarz wygląda świeżo i naturalnie. Co pozytywnie mnie zaskoczyło- puder Diora oprócz rozświetlenia bardzo dobrze również matuje. Mam cerę mieszaną a co za tym idzie, po kilku godzinach zdarza się, że strefa T zaczyna się świecić. Używając tego pudru nie mam tego problemu- mat utrzymuje się przez wiele godzin. Makijaż wygląda nienagannie. Puder jest bardzo wydajny, zwłaszcza że na jednorazową aplikację wystarczy kilka ruchów pędzla ( tak- lepiej aplikować go specjalnym pędzlem do pudru, bo załączony puszek do niczego się nie nadaje). Fakt ten sprawia, że nawet wysoka cena staje się możliwa do przełknięcia. Zwłaszcza, że efekt końcowy jest jej wart. Jedyna rzecz, która w kosmetyku Diora nie przypadła mi do gustu tu opakowanie- bardzo duże z kwadratową zakrętką, w dodatku plastikowe… Producent mógł się bardziej postarać;-) Tylko za to odejmuje pół gwiazdki, bo do zawartości tego pudełeczka nie mam naprawdę żadnych zastrzeżeń. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Dobry, wydajny produkt, warty swojej ceny. + naturalny efekt rozswietlenia +nadaje skorze zdrowy, swiezy odcien +wydajnosc -> spokojnie starczy mi na rok +eleganckie opakowanie + dobrze utrwala podklad + dobrze matuje + nie zostawia paskudnych, pamaranczowych plam na ubraniach :) Używam tego produktu od: 4 miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie wiem, co mnie podkusiło do kupna, chyba upadłam na głowę! Puder w cenie butów, i do tego zbędny (mam już jeden puder, który bardzo lubię i spełnia wszystkie moje oczekiwania, czyli Majeur Excellence EL). No ale stało się ;) Kosmiczna cena, piękna puderniczka (szkoda tylko, że plastikowa, a nie szklano-metalowa), super gadżeciarski puszek (ktory nie nadaje sie do użytku, bo nabiera kilogram pudru, robi plamy i generalnie jest zbędny) no i wnętrze... Puder bardzo miałki (ME jest minimalnie lepiej zmielony), lekko różowy, ze srebrnymi drobinkami. Nałożony na twarz w minimalnej ilości (jedno dotknięcie pędzla) nie robi nic. Dwa dotknięcia ukazują jedynie srebrne drobinki i puder osadzony na włoskach twarzy. Matuje na ok. 2 godziny. Po 3 godzinach nie ma po nim śladu. Trzy maźnięcia robią z nas japońską gejszę, rozbieloną, umączoną (mąką), upstrzoną nrokatem, ogólnie jak po pudrze za 5 zł. Nie wiem, co mam z nim zrobić. Stosowałam go solo (tragedia, rozbielona, upruszona mąką, biała twarz z brokatem), na nowy krem BB Diora (efekt matujący ok. 2 godziny), z podkładem Chanel Vita Lumiere Aqua (mat na 2 godziny, bardzo widoczne rozbielenie), efekty zawsze jak po mące z brokatem. Jeszcze teraz, w zimie, ten efekt może byc, ale nie wyobrażam sobie co będzie na lekko opalonej twarzy... Absolutnie nie polecam tego bubla. Polecam zainwestować w porządny matujący lub rozświetlający puder bez drobinek. Używam tego produktu od: prawie 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Jak się powiedziało A to trzeba i B. Więc jak kupiłam podklady i BB z serii Nude, to nie mogłam nie kupić i tego pudru. :-) Nie używam go codziennie, ale może tak 2-3 razy w tygodniu. Puder daje efekt rozświetlenia i takiej różowodziewczęcej świeżości. Na wiosnę jak znalazł. Mam wrażenie, że pasuje szczególnie do bardziej naturalnego lub pastelowego makijażu. Gdy stawiamy na czerwoną szminkę lub smoky eyes, to może być zbyt różowy, ale to pewnie zależy od karnacji, a przede wszystkim od ilości. Jak napisała poniżej moja poprzedniczka, nie wolno przesadzić z ilością. To naprawdę ciekawy gadżet, warty do wypróbowania. Opadowanie spore, więc pewnie wystarczy na długo. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Jesli chodzi o nowosci kosmetyczne i limitowanki to nieskromnie przyznam,ze jestem zawsze na bierzaco i oczekuje z niecierpliwoscia szczegolnie Diorka i Chanel. Nie moge sobie odmowic chociazby przetestowania,bo nigdy nie kupuje w ciemno. Lubie dobrze wydawac pieniazki i moc sie w pelni cieszyc zakupem. Odsypke Diora dostalam w perfumerii. Poprosilam o nia glownie z ciekawosci-jak rozowo wygladajacy puder moze spisywac sie na buzi. Poza tym Capture Totale byl jednym z moich ulubiencow,chcialam sie przekonac czy ten bedzie godnym nastepca czy tylko pieknie wygladajacym gadzetem...Nie wiedzialm czy potraktowac go jako taka "kropke na i" jak to robie z meteorytami i zaaplikowac na skonczony makijaz twarzy,czy uzyc go jako zwyklego pudru wykonczeniowego... Mialam akurat dzien wolny,postanowilam,ze najlepszym sposobem oceny wlasciwosci tego puderku bedzie aplikacja na cala twarz. Tak tez zrobilam. Efekt przerosl moje oczekiwania! Puder jest delikatniejszy od Capture Totale, Kanebo i Cristalline od Chanel razem wzietych! Przy czym absolutnie nie bieli i nie wysusza buzi! Tworzy idealnie gladka poswiate,pozbawiona drobinek czy masy perlowej. Jest to inny poziom rozswietlenia! Cudowna gladkosc i promiennosc,zdrowo wygladajacej cery! Do tego rewelacyjnie przedluza trwalosc makijazu,nie powoduje przetluszczania,nie wchodzi w pory,jest niewidoczny,a czyni z twarza cuda:-) Używam tego produktu od: odkad wszedl na rynek Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Puder dostałam w prezencie od siostry razem z nowym kremem BB i cukierkowym różem z tej samej serii- Dior wypuścił te 3 kosmetyki na wiosnę, a puder należy właśnie do tej serii. Nie wiem czy jest już w Polsce, bo w UK jest od około 3 tygodni i wysprzedaje się momentalnie-sklepy uzupełniają magazyny. Wracając do samego kosmetyku- na pewno uwagę przyciąga mega rewelacyjne opakowanie-klasycznie piękne, lśniące, pojemne i słusznych rozmiarów. Duże i widoczne logo Diora i mega słodki puszek w połączeniu z tym różowym pyłem dają efekt takiej słodyczy, że jeśli lubicie takie cacka to gwarantuję Wam, że nie przejdziecie obojętnie obok stoiska. Ja stanęłam przy stoliczku w sklepie i nie mogłam odkleić się od podłogi:-) Co do samego działania- to ciężko powiedzieć. Nadaje twarzy miękkość, delikatność, zdrowy blask . Wygładza rysy, delikatnie nadaje efekt promienności skóry. Działanie nie jest jednak spektakularne- tego nie należy się spodziewać. Puder jest w kolorze różowym, jednak nałożony na twarz jest biało-kremowy-ja nakładam go pędzlem, gdyż puszek nakłada puder plackami, ilość jest zbyt duża i później i tak trzeba wmasować puder pędzlem. Na twarzy jest niewidoczny- jego transparentność sprawia, że nadaje się do wszystkich odcieni skóry. Trzeba jednak uważać, bo mam wrażenie, że przy jasnej cerze i nałożony w konkretnej ilości może spowodować , że odcień cery zrobi się za różowy, co przy użyciu dodatkowo różu do polików da nam efekt czerwonoskórego szamana z amerykańskiego komiksu:-) Zaznaczyłam , że nie wiem czy kupię ponownie- bo jest to gadżet, taka nowość must have- produkt nie pierwszej potrzeby, nieco zbędny, ale taki który po prostu trzeba mieć. Jego uroda i urok dają tyle radości z użytkowania, oglądania go każdego dnia, że nie żałowałabym na niego ani złotówki. Jego pojemność jest dosyć spora także starczy spokojnie na 6 miesięcy. Czasem trzeba się rozpieścić- a ten kosmetyk -rozpieszcza!!!!! Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1