Początkowo miałam mieszane uczucia odnośnie tego kremu, wahające się od "bubel" do "znakomity", jednak kilka prób w różnych warunkach ostatecznie wykrystalizowały moją opinię i teraz jest to jeden z ulubionych podkładów.
Zacznę od minusów:
- bogata konsystencja, nieco pastowata, wymagająca wprawy w nakładaniu
- słabe opakowanie - dziubek brudzi się, pompka byłaby bardziej higieniczna i pod koniec pewnie niełatwo wydłubać resztę z tubki bez rozcinania
- niewielki wybór kolorów
ale plusy przeważają:
- jasny 010 Light Beige, który mam jest naprawdę jasny i zimą idealnie stapia się z moim odcieniem skóry, a także NIE CIEMNIEJE, a na mojej twarzy prawie każdy podkład ciemnieje do pomarańczowego, więc ogromny plus. Nie ma też różowych podtonów, drugi duży pozytyw, ciepły złotawy beż.
- ładnie nawilża, żadnych wysuszonych skórek
- sprawia, że pory są delikatnie zmniejszone, nie zbiera się w nich ani nie podkreśla
- ładnie rozświetla - daje satynowe wykończenie i ładny, zdrowy "blask"
Po kilku godzinach wymaga poprawek, ale ja mam naprawdę trudną skórę i non stop się dotykam, więc w porównaniu z innymi podkładami jest naprawdę niezły. Wystarczy odświeżyc twarz wilgotną chusteczką i wracam do stanu tuż po aplikacji.
Jeśli chodzi o aplikację: kilka uwag. Tak, jest dość "tępy" w nakładaniu, ale należy wypróbować kilka sposobów. Nie współpracuje dobrze ze wszystkimi kosmetykami, szczególnie bazy rozświetlające i kremy powinny być dawkowane z umiarem, u mnie najlepiej wygląda bez kremu lub z minimalną ilością. Nakładanie palcami - niestety nie, bo sobie ponaciągamy skórę, lepszy jest pędzel. Używam płaskiego pędzla do podkładu, nakładam produkt tylko na środkową część twarzy (czoło, policzki w strefie T, okolice nosa i ust), granica między częściami pomalowaną i niepomalowaną strefą jest niewidoczna. Na koniec rozcieram twarz pędzlem typu flat top, który zbiera nadmiar produktu i płynnie wyrównuje granice między strefami.
Warto przeznaczyć 10 sekund na roztarcie, które daje efekt drugiej skóry i zapobiega zbieraniu się kosmetyku w załamaniach skóry i zmarszczkach mimicznych. Finalnie omiatam skórę pudrem transparentnym aby ustabilizować go na twarzy. Krycie jest zadowalające, można go też użyć jako korektora. Próbowałam też nakładania tego kremu na mokro, również z bardzo dobrym efektem - warstwa jest jeszcze cieńsza i efekt zjawiskowy, ale zabiera to nieco więcej czasu, więc na co dzień tego nie robię, ale wiem do czego jest zdolny.
Do makijażu wystarcza mi kropla wielkości ziarnka groszku, przez co wystarczy mi go na pokolenia. Bardzo się cieszę, że się polubiliśmy i że mam świetny produkt za niewielkie pieniądze.
Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego