L'Oreal Paris Revitalift Total Repair 10, Krem na noc 

Ja chyba miałam jakiś inny krem, bo dla mnie ten krem jest super. Ale słoiczek tego kremu miałam taki sam jak na zdjęciu i myślę, że to ten sam krem. Nie wiem dlaczego ma tak złe opinie, ale dla mnie ten krem jest super. Moja cera ma 38 lat, jest sucha i naczynkowa. Konsystencja kremu gęsta, maślana, podczas nakładania na twarz robi się taka jedwabista. Używając tego kremu miałam wrażenie, że jest on dużo droższy niż był (zapłaciłam za niego niecałe 30 zł), że jest taki luksusowy. Delikanie pachnie, ale zapach nie jest męczący. Po nałożeniu na twarz jest ona nawilżona, odżywiona, ale jednocześnie ładnie matowa, nie ma efektu masakrycznego świecenia się. Nie powoduje zaczerwienienia mojego lica, nie podrażnia, mam wrażenie, że koi. Dla mnie ten krem jest naprawdę super i na pewno go kupię. Po skończonym słoiczku mam wrażenie, że twarz jest rozświetlona, taka wypoczęta. Mam suchą skorę i większość kremów powodowała jej wysuszenie, a po tym kremie mam ładnie nawilżoną skórę. Ze względu, że lubię testować co rusz nowe kremy, teraz mam inny, ale do tego na pewno wrócę. Polecam do wypróbowania. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Zacznijmy od tego, że nie spełnia żadnej z obietnic producenta. Nie likwiduje zmarszczek (nie mówię, że liczyłam na to w przypadku wielkiej zmarszczki na czole, ale tych kilka koło oczu, wynikających bardziej z przesuszenia, już tak), nie likwiduje przesuszenia (rano nie ma po nim śladu, podczas używania zdarzało mi się budzić z suchymi skórkami), nie likwiduje przebarwień ani ziemistości cery (skóra nie wygląda na rozjaśnioną ani nawet na jakoś specjalnie wypoczętą, równie dobrze mogłabym niczego nie użyć i byłoby tak samo), nie ujędrnia, nie wpływa na elastyczność itd. wszystko na nie. Krem ma kosmetyczny, niedrażniący zapach. Nie ma problemu żeby go rozsmarować, potrzebuje kilku chwil żeby się wchłonąć. Jeśli próbowałam posmarować nim miejsca gdzie przesuszała mi się skóra lub gdzie jest szczególnie wrażliwa - zaczynało szczypać przez minut, trochę dłużej utrzymywało się zaczerwienie. Rano nie było śladu ani po negatywnych, ani w ogóle po żadnych działaniach kremu. Nie polecam. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

NIC. Cera zimowa pozostała zimową, zmęczona zmęczoną, sucha suchą. Nic się nie zadziało. Krem dosyć gęsty, przypomina mi nieco zapachem i konsystencją po prostu tanie kremy. Chciałabym go przyrównać do Nivea tradycyjnego w plastiku, ale to byłaby tylko nobilitacja. Jest zresztą tłustszy od niego (i co z tego). Opakowanie po wyjęcia z pudełka poraża brakiem pomysłu graficznego, jednym słowem wygląda jak "etykieta zastępcza". Ciężka etykieta zastępcza. Plus? Nie uczula. ;-)