Zakupiłam ponieważ spodziewałam się efektu na ustach jak na obrazku w katalogu. Z zaprezentowaną grafiką efekt rzeczywisty nie ma nic wspólnego, no ale nic to. Postanowiłam, że będę jej używac mimo to.
* Kolor - sztyft ma mleczno różowy odcień, i niestety bieli usta, nie jest to może jakoś bardzo widoczne, ale jednak mi to przeszkadza
* Konsystencja - zbita, bardzo gęsta, kremowa, czuc ją na ustach, kiedy nałożę jej więcej daje uczucie ciężkości
* Aplikacja - sztyft jest skośnie ścięty, osobiście wolałabym prosty, wygodnie się nakłada; niestety tutaj największy minus - podkreśla wszelkie niedoskonałości, zbiera się w załamaniach, podkreśla suche skórki, usta muszą byc więc gładkie, wypilingowane, tylko wtedy pomadka wygląda przyzwoicie; myślałam, że będzie to pomadka której będę mogła używac poza domem bez lusterka, niestety nie odważyłabym się jej użyc nie kontrolując tego jak wygląda na ustach
* Pielęgnacja - w żadne powiększenie oczywiście nie wierzę i słusznie, bo odżywka go nie zapewnia, ale po nałożeniu usta stają się jakby pełniejsze, jędrniejsze; pomadka dobrze nawilża, ale nie sprawdzi się w ekstremalnych sytuacjach, jako codzienna pielęgnacja jest ok, usta są gładsze, nie przesuszone, ale jej aplikację trzeba dośc często ponawiac, kiedy znika z ust, pojawia się dyskomfort; plus za obecnośc filtra
* Opakowanie - typowe dla pomadek Avonu, eleganckie stylowe, wygodnie się otwiera, nie ma możliwości, aby samo się otworzyło
* Zapach - ładnie pachnie, delikatnie, jakby czekoladowo, ale ledwo wyczuwalnie
* Cena/wydajnośc - zapłaciłam 17 zł, cena zbyt wygórowana jak na tę jakośc; zapowiada się wydajnie
Ponownie raczej nie kupię, głównie ze względu na bielenie ust.