La Roche-Posay Anthelios XL Huile Nutritive Invisible SPF 50+ PPD 35 [Invisible Nutritive Oil] Odżywczy olejek z filtrem SPF 50+

Mgiełka Vichy była moim ulubieńcem od lata 2014. Niestety jest już w tej chwili niedostępna lub przeterminowana. W zamian za nią, dorwałam to cudo od LRP.

La Roche Posay stawia na wysoką jakość. W tym przypadku również nie zawiodła. Szukałam preparatu o filtrze 50, dobrze chroniącego skórę, ale jednocześnie lekkiego, nie pozostawiającego tłustej warstwy, takiego, aby można go było nałożyć pod makijaż. Producent obiecuje taki efekt, u mnie, przy cerze problematycznej, działa. + duża wydajność (przy używaniu na twarz i całe ciało! ) + wygodne opakowanie (atomizer, przy nakładaniu olejek nie wylewa się, butelka nie jest tłusta; butelka jest przezroczysta- widać ile produktu nam jeszcze zostało) + nawilża i odżywia skórę- wygląda zdrowiej już po pierwszym nałożeniu, niweluje uczucie suchości natychmiastowo + łatwo i szybko się rozprowadza + jak na olejek, dosyć szybko się wchłania + lekka formuła + dobrze się sprawdza pod makijaż (makijaż trzyma się nawet dłużej niż zwykle! ) + przede wszystkim - CHRONI - nie wchłania się całkowicie, nie ma efektu matującego (jest to olejek, mi to nie przeszkadza tak bardzo, szczególnie latem) - cena (ale za jakość się płaci; znalazłam za 45zł na allegro) Używam tego produktu od: Miesiąca Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Dla mnie produkt bardzo udany. Łatwy w aplikacji, nie klei się, skóra wygląda zdrowo. Nie uczula, nawilża skórę. Cena nie jest wygórowana ponieważ produkt jest bardzo wydajny i w stosunku do ceny jest ok. Opakowanie też fajne, widać ilość zużycia, pompka jak najbarziej na plus. Dla mnie nie ma minusów. Stosowałam przez dwa sezony, moja skóra była dobrze chroniona i odzywiana. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Sympatia do LRP skonczyła się u mnie dobrych kilka lat temu przy takich produktach jak Hydraphase i Active C. Obiecałam sobie wówczas nie sięgać po tę markę. W tym roku jednak , wiedziona dobrymi doświadczeniami z filtrami koncernu L’Oreal ( Bioderma, Vichy) uznałam ze warto wypróbowac słynnego Antheliosa z mexorylem SX i XL. Jak się okazało zarówno doświadczenie wersji poniżej jak i mleczka do ciała, skutecznie utwierdziły mnie w przekonaniu, ze filtry fizyczne to mój jedyny komfort. Zakupiłam olejek z przeznaczeniem stosowania go na cialo w upalne letnie dni. + lekka konsystencja + stabilne filtry chemiczne i fizyczne + dośc wysokie spektrum ochrony anty UVA i UVB + bez parabenów + nie bieli – kompozycja filtrów czysto chemiczna +/- pozostawia lekko tłusty film na skorze, nie wchlania się całkowicie +/- bardzo perfumowany +/- zawiera parafinę w skladzie co nie każdemu może pasowac +/- opakowanie przezroczyste o lekkim pomarańczowym zabarwieniu nie chroniącym produktu przed promieniowaniem UV +/- alkohol denat., w skladzie - zawiera filtry chemiczne które barwia biala odziez nieodwracalnie na zołto - konsystencja utrudnia aplikacje właściwej ilości filtra na cialo by uzyskac pelną ochronę 50 + - niski komfort - cena Filtr otrzymujemy we flakonie o charakterystycznym wzornictwie typowym dla LRP. Produkt posiada pompkę. Jest bez atomizera. Zatem nadmiar olejku zawsze spływa na opakowanie i tłusci. Samo opakowanie jest przezroczyste o lekkim pomarańczowym zabarwieniu nie chroniącym produktu przed promieniowaniem UV. Naklejki z czasem się brzydko odklejają pod wpływem tłustego filtra, co wyglada wyjątkowo niechlujnie. Konsystencja filtra to lekki olejek, uzyskany dzieki alkohol denat., w skladzie jest półplynny.Aplikuje się łatwo i szybko, wchłania srednio w kierunku cieżko, nie bieli ( kompozycja czysto chemiczna). Niestety są i wady. Konsystencja choc wlasciwa dla nazwy, sprawia jednak ze utrudnia to przepisowa aplikacje na cialo, w efekcie trudno powiedziec czy uzyskujemy odpowiednia dla nas ochronę na poziomie 50+. W moim przypadku aby uzyskac satysfakcjonującą ochronę mialam ja kosztem tłustego filmu oraz zabarwionej odzieży bialej na żółto. Ponadto komfort w przypadku tego filtra jest niezwykle niski, chyba ze stosowany na plazę, wówczas zarówno tłustosc jak i brak bielenia się sprawdzą. Na codzień w upalne dni nawet do ogrodu jest wyjątkowo malo komfortowy. Nie dosć ze upał sprawia ze lepimy sie z powodu potu, to filtr w tej formie wyjatkowo potęguje ten efekt. Ponadto mamy pewność, że odzież biala bedzie w plamach nie do sprania. Sklad filtra jest jak na filtr dobry i stabilny. Parafina nie jest mi tak straszna ( mam skórę wymagającą pielegnacji z parafiną), co alkohol denat., którego ppotencjał do podraznien jest wyjatkowo zdradliwy bo z opoznionym zapłonem. Nie kupię go ponownie z uwagi na preferencje w kierunku filtrów fizycznych, utrudnioną aplikację przepisowej ilości jak również z uwagi na niski komfort. Sam filtr jest produktem przeciętnym, właściwie idealnym wyłącznie na plazę z uwagi na walory kosmetyczne jak i właściwości. Stosowany na codzien w warunkach miejskich, turystycznych ale nie plazowych jest malo komfortowy, bo tłusty (jesli chcemy nalozyc przepisową ilosc), oferuje trudną do uzyskania w zwiazku z tym ochronę (wiele osob, by odczuc komfort bedzie nakładalo polowe mnie co obnizy faktor) oraz trudny ( zawartośc filtrów chemicznych brudzi odzież trwale i brzydko). Podsumowując - nie polecam kupna w ciemno, jesli nie zapoznalismy sie z jego wlasciwosciami i wadami. Inaczej nie tylko dorobimy sie dodatkowych znamion (przez aplikowanie malej ale dla nas komfortowej ilosci), ale trwałych przebarwien ulubionej odzieży. I to wszystko za wyjątkowo nie małą cenę. Większość plusów własciwie ginie w potoku mieszanychodczuc i minusów jakie pokazuje praktyka i wspólpraca z filtrem. Stad moja ocena koncowa. Oceniam wyjątkowo nisko, jest to jeden z najtrudniejszych produktów LRP jaki testowałam i własciwie nadajacy sie li tylko na plażę. A ja na plaże niestety nie chodzę. _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 1x200ml

Ogólnie lubię dermokosmetyki La Roche, choć nie należą do tanich. Szczególnie forma olejku zarówno w filtrach, jak i kosmetykach pielęgnacyjnych (włosy, skóra, paznokcie) bardzo mi pasuje. Plusy: - jak już wspomniałam forma olejku z wysokim filtrem( bardzo bym sobie życzyła, gdyby firma wprowadziła 30 spf) - przepiękny zapach, uwielbiam go, czasem sobie go tylko wącham))) - bardzo skuteczny, świetnie chroni - tłusty, jak to olejek, ja to toleruję...używam nie tylko na plaży - bardzo wygodny atomizer, lepszy niż rozpryskiwacz jak np. w Biodermie, bo filtr aplikujemy na ciało, a nie pryskamy wszystkiego wokół - ładny design - nie pozostawia białego nalotu, jak inne filtry z wysokim faktorem w formie mleczek/balsamów Minusy: - mógłby trochę lepiej się wchłaniać - cena, ale za jakość się płaci - wysoki filtr, przy nim trudno o opaleniznę, choć niektórzy uznają to za plus; Podsumowując - porządny filtr dla lubiących olejki, sprawdza się na prawdę dobrze. Polecam Używam tego produktu od: zeszłego lata Ilość zużytych opakowań: pierwsze

+Wysoka ochrona + Ładny zapach + Nie bieli. Niby w przypadku olejków to normalne ale miła odmiana po wszystkich bielących kremach :) - Niestety nie wysycha na skórze, tłuści niemiłosiernie wiec jest w zasadzie dobry tylko na plaże gdzie taki widok nie razi bo to oczywiste, że 99% osób tam leżących jest czymś wysmarowanym - Podrażnia oczy ! Nie polecam nakładać blisko oczu bo gdy produkt tam sie dostanie barrrrrdzo podrażnia. Ja musiałam umyć oczy żelem kilka razy aby w koncu poczuć ulgę - Drogi. Cena blosko 80 zł za olejek do opalania ... to sporo niestety. Zwlaszcza, że w okresie letnim używa sie go bardzo dużo. - Obecność alkoholu i parafiny w składzie Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 duże