Nie pokochałam.
Mydełko otrzymałam w prezencie. Już na wstępie zmuszona byłam podzielić je na 2 części, ponieważ niewygodne było stosowanie go w tej olbrzymiej kostce.
Ogólnie miałam zamysł, by służyło głównie do twarzy, jednak tradycyjnie - jak to ja - nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała go na każdej części ciała :D
Zacznę od twarzy, rzecz jasna ;) Mydełko dobrze doczyszcza skórę z resztek makijażu, bo nie polegałabym na nim samym w tej kwestii - wydaje mi się, że stosowane solo raczej nie jest w stanie go rozpuścić i jakby go rozmazuje. Dlatego polecam najpierw umycie jakimś żelem albo płynem micelarnym i dopiero to mydełko. Przyznam, że ja używałam go do pomocy, gdy miałam danego dnia grubszą tapetę niż zazwyczaj (czyli głównie jakiś makijaż wyjściowy bądź wtedy, gdy było okresowo więcej do ukrycia). Ogólnie, na samym początku, gdy je dostałam, używałam go codziennie, ale wysuszona, zmęczona i szorstka skóra zweryfikowała po pewnym czasie moje plany... No, to niestety, jego wada. Nawet nie mogę powiedzieć, żeby jakoś długofalowo podziałało na moją trądzikową skórę. Pomagało jedynie troszkę podsuszyć wypryski, które już istniały, ale żeby im zapobiegało, to to nie mogę powiedzieć - nawet, gdy na początku stosowałam mydło tak często, co mnie nie dziwi, zważywszy na to co zrobiło wcześniej, gdy chciałam go używać codziennie.
Próbowałam myć nim też włosy - nie domywa ich za specjalnie, kiedy były olejowane bądź była na nich jakaś cięższa odżywka. Za to - ponieważ to jednak mydło ;) - usztywnia trochę włosy przez co unosi je nieco od nasady. Poza tym łagodzi swędzenie skóry głowy, spowodowane zbyt mocnym szamponem. Także można nim umyć głowę, ale raczej względnie czystą :D
Ciało - zdarzało mi się nim umyć ciało - ze szczególną uwagą na dekolt i plecy, gdzie czasem pojawiają się też drobne wypryski. Ale tak samo jak w przypadku mycia głowy też raz na jakiś czas z obawy, że jego właściwości myjące mogą nie być wystarczające.
Dodam, że goliłam też za jego pomocą nogi - miałam wrażenie, że pojawiało się mniej podrażnień po takim goleniu.
Ach, zapomniałabym o zapachu. Rzeczywiście, jest on charakterystyczny, ale nie potrafię się ustosunkować czy jest on ładny czy nie. Zdarzały mi się dni, że mnie jakoś bardziej drażnił (zwłaszcza, gdy już byłam przy końcówce), a zdarzały takie, gdzie stwierdzałam, że coś w nim jest :D
Wydajność oceniam naprawdę dobrze, mimo, że była już dla mnie nieco męcząca... Starczyło mi na osiem miesięcy. Podpatrzyłam też cenę jak byłam w sklepie, więc tym bardziej uważam, że się opłaca.
Mnie to mydło nie zachwyciło szczególnie, bo nie ma jakiegoś zbawiennego wpływu na moją skórę. Myślałam o mocniejszym stężeniu - może wtedy miałoby jakieś realne działanie przeciwtrądzikowe, jednak to wysuszenie i szarzenie skóry mnie zniechęca. Pomijam fakt, że ja ogólnie, to nie przepadam za mydłami w kostce.
Ogólnie, nie wiem czy polecić. Nie jestem fanką, przeciwniczką też nie... Można spróbować :]
Używam tego produktu od: 8 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: zużyta cała kostka