Yves Rocher Pure System, Spot Killing Patch Punktowe plasterki na wypryski

Kupiłam je w promocji 2 za 1, przy okazji, razem z innymi kosmetykami tej firmy. Mam cerę mieszaną ze skłonnością do buntu pod koniec cyklu :/ wystatują mi wtedy pojedyncze krostki na czole i brodzie. I nadal szukam cudownego kosmetyku na to. Plasterki są małe, okrągłe, przezroczyste na dwóch listkach po 12 sztuk w opakowaniu. Przypominają mi plastry na "zimno" taka krostki na ustach. + Zmniejszają widoczność krostki, tzn jest ona trochę mniej czerwona i nie rzuca sie aż tak w oczy Bezzapachowe Nie podrażniają - Ciężko odkleja się plasterki z listka Nie usuwa krostek, czyli pod palcem są nadal wyczuwalne, mimo kilkukrotnego używania na to samo miejsce Plasterki odklejają się podczas snu. Już kilka razy znajdowałam je rano na pościeli Cena, jak na takie działanie to cena regularna jest przesadzona o jakies 30zł Podsumowując: więcej ich nie kupię. Redukują tylko lekko zaczerwienienie, a nie na taki efekt liczylam tyle za nie płacąc. Używam tego produktu od: Miesiąca w razie potrzeby Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Jestem niestety bardzo rozczarowana tymi plasterkami. Nie radzą sobie nawet z najmniejszymi problemami, są nieporęczne, trudno się je odrywa. No i są tylko 24 sztuki za 35 złotych... W tym wypadku Yves Rocher mnie rozczarował i żałuję wydanych pieniędzy. Nigdy nie sądziłam że jakiś kosmetyk na kwc dostanie ode mnie pół gwiazdki. Ale tych plasterków nic nie ratuje, zdecydowanie nie polecam. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: pierwsze i ostatnie

Testowałam wiele produktów tego typu i muszę stwierdzic, że poważnym konkurentem byłyby plasterki z Beauty Formulas gdyby nie fakt, że na drugi dzień miałam czerwone kółka od podrażnień na twarzy. A po tych z Yves Rocher nic się nie dzieje-skutecznie redukują wypryski (oczywiście większe krosty potrzebują 2 aplikacji), żadnego zaczerwienienia, dobrze się trzymają całą noc no i są bez parabenów.

Kupiłam z ulotką -40%, więc cena była do przeżycia. Ostatnio moją twarz dręczy dziwny wysyp krost i to w bajmniej odpowiednim momencie. Postanowiłam z tym walczyć. Zainwestowałam w te plasterko bez większych nadzei. Nakleiłam jeden taki plasterek na nic na największą krostę. Rano po zdarciu plasterka oniemiałam: -krostka zrobiła się bardzieej płaska -zaczerwienienię znacznie się zmniejszyło -pryszczul był taki jak by przsuszony Bałam się uźyć pod makijaż, ale jeśli była by potrzeba mogłabym zaryzykować. Ogólnie jest to pierwszy produkt tego typu w mojej kossmetyczce, ale z pewnością nieostatni. Gdy tylko będę miała zniżke z pewnością te plasterki znajdą się na mojej liście zakupów. Używam tego produktu od: nie dawna Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie