Yves Rocher Noix de Coco, Scented Lip Balm (Kokosowy balsam do ust w sztyfcie) 

Pierwsze co zrobiłam po otwarciu tego balsamu to powąchałam, a zaraz potem się zawiodłam. Nie pachnie kokosowo, no może leciutko (niemniej przyjemnie). Za to nadrabia działaniem, nawilża całkiem przyzwoicie (szczególnie, że teraz zima w pełni). Chroni przed powstawaniem suchych skórek, ale jak zapomniałam go użyć, to się niestety pojawiały. Generalnie taki sobie przyjemny balsamik :) Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Balsam bardzo dobrze nawilża usta na pewno sprawdzi się zimą, gdy moje usta często się zsychają. Zapach jak dla mnie mógłby być bardziej intensywny. Cena nie jest wygórowana ( ja dostałam go za darmo w skepie yves rocher jako prezent sierpniowy). Używam tego produktu od: Niecały miesiąc Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Zakupiłam go dla zapachu- uwielbiam zapach kokosowy. Ogólnie mam zaufanie do YR i lubię ich kosmetyki, z góry postawiłam, że i pomadka mnie nie zawiedzie. I tak też się stało. Ładny, aczkolwiek delikatny i niedrażniący zapach kokosu. Efekt nawilżenia 100 procentowy. Nawilża wspaniale, chroni przed wysuszaniem podczas kąpieli słonecznych. Regeneruje usta które były mocno przesuszone, popękane. Długo utrzymuje się na ustach. Cena niska, a jakościowo produkt na pewno z wyższej półki. Polecam! Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

To chyba jeden z lepszych "nawilżaczy do ust" jaki mam :) Zapachu kokosa za bardzo nie czuć, czym jestem troche zawiedziona. Jednak bardzo fajnie nawilża i usta po regularnym stosowaniu miękkie. Opakowanie jest malutkie ale bardzo wydajne, mam go naprawde bardzo długo(co prawda nie stosuje go codziennie bo trzymam go tylko w torebce ) a zostało go jeszcze ponad połowa. Nie wiem czy kupię go ponowanie bo pewnie będę chciała wypróbować inny zapach ale ten mogę polecić z czystym sumieniem. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem maniaczką kokosowych kosmetyków. Mogłabym przesiadywać w drogeriach i polować na kolejne cuda o tym zapachu. Pewnie dlatego ten sztyfcik zwrócił moją uwagę, gdy niezaznajomiona jeszcze z marką Yves Rocher, weszłam z nudów do tego sklepu. Śliczne opakowanie z apetycznym kokosem popchnęło mnie do zakupu. Nawet nie tknęłam testera. Zapłaciłam i szczęśliwa wyszłam. Po chwili mina mi zrzedła, bo... Nie mogłam otworzyć balsamu! Wreszcie, po długich męczarniach się udało. Powąchałam produkt i... Westchnęłam zawiedziona. Nie znaczy to wcale, że sztyfcik brzydko pachnie - wręcz przeciwnie. Zapach jest słodki, bardzo przyjemny, kojarzy mi się jednak bardziej z wanilią i mlekiem, niż z kokosem. Nie tego oczekiwałam. Jako że kupiłam balsam zimą, postanowiłam od razu przed wyjściem z galerii zaaplikować go na usta. Konsystencja była nieco twarda, ale łatwo się ją nakładało - za to plus. Nie lubię zbyt miękkich pomadek. Produkt dobrze ochronił usta przed wiatrem i pielęgnował je. Nie sądzę jednak, by poradził sobie z bardzo suchymi wargami. Te, które są w dobrym stanie, pozwoli w takim utrzymać. Opakowaniu nie mam nic do zarzucenia. Wygląd, jak wspominałam, mi się podoba. Wszystko działało jak należy aż do końca. No właśnie, koniec... Balsam jest niezbyt wydajny. Wystarczyły nieco ponad dwa tygodnie dość intensywnego, nie ukrywam, stosowania. Zwykle mazidła do ust starczają mi na około miesiąc. Czy kupię ponownie? Nie. Miłośniczkom słodkich zapachów polecam. Cena nie jest wygórowana, więc można spróbować. Podsumowując: +cena +opakowanie +działanie +konsystencja +/-zapach (ładny, ale nie kokosowy) +/-dostępność (sklepy stacjonarne i internetowy Yves Rocher) -wydajność Używam tego produktu od: Używałam kilka miesięcy temu Ilość zużytych opakowań: Jedno całe

Uwielbiam kokosowe kosmetyki więc z chęcia sięgnęłam po powyższy balsam. Dla mnie jest jak najbardziej ok, mam bardzo wyschnięte usta, a po używaniu tego balsamu widzę poprawę :) Przede wszystkim balsam urzekł mnie słodkim zapachem, według mnie jest wystarczająco kokosowy :D Cena jest bardzo przystępna. Polecam!

Nie kupię więcej tej wersji. O wiele bardziej wolę malinkę. Dlaczego? Właściwości są takie same czyli nawilżają średnio, lecz są tanie, wydajne, łatwo dostępne. Ale ten zapach... zgadzam się z opinią poniżej. To NIE JEST kokos... słodkie niewiadomo co. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Po wypróbowaniu innych balsamów do ust od YR sięgnęłam po wersję kokosową. Właściwości pielęgnacyjne ma identyczne jak inne balsamy - wygładza usta, nie zbiera się w kącikach, nadaje się pod pomadkę. Jedynie co mnie powstrzymuje przed ponownym zakupem, to smak/zapach tego balsamu. Dla mnie nie jest to kokos, a jakaś nieokreślona słodycz. Przy pierwszym użyciu pomyślałam, że twórcy coś musiało się pokręcić przy tworzeniu - smak odebrałam jako mdlące nie-wiadomo-co. Na szczęście po paru dniach się do niego przyzwyczaiłam i bez problemu zużyję cały sztyft, ale więcej tej wersji zapachowej nie kupię. Wydajność ma taką sobie - wystarczy mi na niecałe 4 tygodnie (jak wszystkie balsamy do ust YR). Używam tego produktu od: niecałych 4 tygodni Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Na początku nie mogłam się do niego przekonać ze względu na twardszą strukturę od wszystkich pomadek i balsamów nawilżających jakie miałam okazję stosować. Z czasem go polubiłam. PLUSY - bardzo przyjemnie nawilża - nie da się "przesadzić" z jego nałożeniem, tzn. nie da się nałożyć go za dużo - nie lepi się - wydajny - cena: kupiłam w promocji za 6,90 +/- zapach, jest on ładny, ale za mało kokosowy jak dla mnie (uwielbiam zapach kokosów, więc liczyłam, że pomadka będzie pachnieć jak reszta kokosowych kosmetyków YR) MINUSY - twarda struktura, mi ciężko się było do niej przyzwyczaić na początku Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Świetny balsam do ust. Ma piękny zapach, gwarantuje długie nawilżenie i zmiękczenie ust. Wydajny, standardowe przeciętne opakowanie. Nie trafiłam na promocję, więc kosztował mnie ponad 7zł. Używam tego produktu od: 3-4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam mnóstwo balsamików, pomadek ochronnych itp. Be nich moje usta po 2 dniach są spierzchnięte. Kupiłam przypadkowo w swojej fgazie na kokos :) i nie żałuję. Balsam jest lekki, ale konkretny. Uratował moje usta, gdy zaniedbałam jego aplikację. Oprócz typowego działania ochronnego- czyli pokrywamy usta czymś tłustym, by nie schły, on faktycznie się wchłania i poprawia stan naskórka. Na plus: -nie zostawia białych śladów -fajna konsystencja, nie za twarda nie za lekka -nie stwardniał na zimie, ale mrozów też nie ma - delikatny zapach kokosa, nie drażniący, lekko słodki jakby ze śmietanką czy coś, to duży plus, bo nie drażniący -wydajny, nie znika z prędkością światła przy codziennej kilkukrotnej aplikacji. Używanie to sama przyjemność, no i działa, a nie tylko tłuści. Na minus: Mogłabym się doczepić do źle naklejonej folii - linia otwarcia jest ze 2 mm za wysoko, co utrudnia szczelne zamykane balsamu. Wybaczam, bo jest naprawdę dobry. Polecam wypróbować, najlepiej przy promocji - dałam za niego 6,9. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: zlizałam pół opakowania

Na początku użytkowania super, później zaczęła mnie podrażniać :( + Ślicznie pachnie + Dobrze nawilża + Niewiele kosztuje + Jest wydajny + Ma wygodne opakowanie + Nie ma parabenów w składzie - Niestety po około miesiącu zaczął mnie uczulać i podrażniać mi wargi :( szkoda bo bardzo go lubiłam. Używam tego produktu od: kilku tyg Ilość zużytych opakowań: pierwsze w użyciu

Nie oczekiwalam po tej szmince zbyt wiele- testowalam wiele pomadek ochronnych ale zadna nie rzuciła mnie na kolana. Nawilzaly na krótko lub w ogóle. Ta jest inna:) Jesienią zawsze mam problem z popekanymi ustami i kupuje dużo pomadek ochronnych licząc,że w końcu jakas się sprawdzi. No i chyba w końcu znalazłam ideał:) Co odróżnia YR od konkurencji to fajna, tlusta konsystencja, jakby maselko, które rozpuszcza się na ustach. W przeciwieństwie do nivei nie jest wodnista i nie spływa z ust. Trzyma się dzielnie warg i czuje jej film ochronny na ustach godzinami. Pachnie lekko kokosowo, mi odpowiada ale wiadomo, że to kwestia gustu, Po kilku dniach stosowania usta były super odzywione i nawilzone, bez "zmarszczek" i pęknięć. Zadowolona z efektu kupiłam wersję malinowa ale jest ona mniej tlusta i mniej efektywna od kokosowej. Kokosowa polecam jednak z czystym sumieniem! Używam tego produktu od: Dłużej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

Yvesrocherowskie mazdiła należą do grupy jednych z lepszych produktów tego typu dostępnych na rynku. Z tego co zauważyłam, poszczególne wersje zapachowe w działaniu nie różnią się jakoś specjalnie między sobą. Podstawową różnicą pomiędzy nimi jest właśnie zapach. Skąd taka niska ocena tego balsamu? Nie wiem. Ja oceniam go bardzo wysoko. Podstawowe zalety: + DZIAŁANIE - nawilża, chroni przed przesuszeniem, regeneruje, zmiękcza, a także nadaje ładny blask i koloryt ( mimo faktu, że jest bezbarwna) + KONSYSTENCJA- zbita, pomadka do końca zachowuje swój pierwotny kształt, każdorazowo nakłada tyle produktu ile potrzeba, nie warzy się, nie topi, nie łamie, co pozwala na przyjemne zużycie jej do samego końca + TRWAŁOŚĆ - z uwagi na konsystencję balsam utrzymuję się na ustach znacznie dłużej, niż np. popularne pomadki Nivea Inne cechy: - zapach, delikatny, lekko kremowy, minimalnie czuś kokosa - smak, neutralny- ani gorzki, ani słodki - cena, ok. 10 zł, jednak jak to w YR warto polować na promocje 2 w 1, - 50% itp. - wydajność- ok 2 miesiące codziennego użytku ( nakładana kilka razy w ciągu doby) Jedyny minus: - pierwsze użycie i rozerwanie folii ochronnej z produktu, graniczy z cudem Uwaga: Zimne powietrze negatywnie wpłynęło na stan moich ust. Pomadki szeroko dostępne na rynku tylko chwilowo łagodziły ich stan zapalny, jednak ten balsam, nakładany na usta, np. na całą noc, potrafił je zregenerować. Ze swojej strony polecam.

Uwielbiam testować różne mazidła do ust, a kilka miesięcy temu wpadło mi w ręce opakowanie tego sztyftu. Uważam, że jest to naprawdę przyzwoity balsam – nawilża całkiem dobrze, nie jakoś spektakularnie, ale o ile nie ma się popękanych i niezwykle wymagających ust, spełni swoją rolę. Dla mnie jest to balsam do podtrzymania pielęgnacji już w miarę zadbanych lub lekko spierzchniętych ust – żadna tam pancerna ochrona na zimę czy lekarstwo na super zniszczone usta, po prostu normalna pielęgnacja. Ładnie nawilża usta i – co najważniejsze – nie zostawia białego nalotu, nie wiem ile bym go na te usta nakładła (a potrafię smarować całkiem intensywnie ;>), tak więc nie wiem, czemu poprzedniczce coś takiego się przytrafiło... Jest wygodny w użyciu – jak to sztyft, choć gdy wysunę go za dużo, mam potem problem z wsunięciem go z powrotem i muszę mechanicznie naciskać, a to pewien minus. Co do zapachu – określiłabym go jako mydlany kokos. Nieco chemiczny, ale niedrażniący, całkiem przyjemny. Cena – bardzo niska. Ogólnie bardzo mi odpowiada ten balsam, jednak z uwagi na to, że ciągle poszukuję i testuję nowe cacka, będę szukała dalej, bo KWC to to nie jest. Ale z czystym sumieniem mogę go polecić, bo to naprawdę przyjemny kosmetyk. Plusy: – dobre nawilżenie w granicach normy – przyjemny zapach – niska cena – brak białego nalotu Minusy: – oporny sztyft, który po wysunięciu nie chce wracać na swoje miejsce Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego

Balsam do ust zupełnie nie spełnił moich oczekiwań: - pozostawia biały nalot, który nieestetycznie roluje się na ustach - krótko utrzymuje sie na ustach - nie nawilża, nie chroni ani pielęgnuje skóry warg - jak na produkt o tak słabej jakości cena za wysoka - mało wydajny - sztuczny zapach Jak na produkt Yves Rocher wypada kiepsko. Zupełnie nie sprłnił swojej funkcji pielęgnacyjnej. Uzywam wielu balsamów ochronnych do ust ale ten należy niestety do moich najgorszych bubli a szkoda bo bardzo lubię kosmetyki Yves Rocher

Nie lubię wanilii, kokosów i innych ciastek w kosmetykach. Duszą męczą migreny wywołują. ALE: Kokos od Yves Rocher ma tę cudowną właściwość, że jest lekki - tj. w kontakcie ze skórą nie zmienia się w mleczną woń, nieco podjełczałego tłuszczu kakaowego (jak większość coco-mazideł). Jest lekki, świeży, jakby lekko cytrynowy. I dlatego też do mojej jesiennej kieszeni w parce trafił tenże balsam. Tłusty jest lekko, nabłyszcza lekko, wygładza i chroni przed chłodem przyzwoicie. Do tego pachnie przyjemnie, nie zbiera się w kluski i białe farfocle :brzydal: Po prostu przyjemna wazelinka o tajemniczym składzie, bo znikąd nie mogę go wyszperać. Mam nadzieję, że nie jest upchany samą chemią i filtrami UV, których zjadać nie planuję :ehem: Używam tego produktu od: 1 mies. Ilość zużytych opakowań: 1 op.