Pierwszym i najważniejszym kryterium w decyzji co do kupna tego, jakby nie było, nienajtańszego kosmetyku było to, że nie posiada on wysoko w składzie ani SLSu ani SLESu. Zależało mi na tym, bo chciałam używać produktu jako szamponu, a moja skóra głowy jest niestety, po przygodzie z "nie-wiadomo-czym-i-dlaczego" bardzo wrażliwa.
Zamówiłam przez internet i kiedy przyszła paczka i otworzyłam słoik, zostałam mile zaskoczona zapachem, który na szczęście nie przypomina zapachu róży, którego nie lubię, jeśli jest sztuczny. Co innego piękny, naturalnie pachnący kwiat, a co innego zapach w mydle. Te mydełko pachnie różano-owocowo.
Drugim kryterium wyboru było to, aby mydło nie przesuszało moich cienkich i lubiących fruwać włosów. Miało je myć, oczyszczać, pielęgnować i nie powodować szybszego przetłuszczania.
Jak to wszystko wyszło w praktyce? Wyszło zadziwiająco dobrze! Przede wszystkim mydło znakomicie umyło włosy, mimo, że nie ma w składzie mocnych środków i doskonale się przy tym pieniło, a ja lubię pianę.
Po wypłukaniu kosmetyku czuć było charakterystyczne skrzypienie dobrze oczyszczonych pasm, ale wyczuwałam również, że nie są one "zdarte do żywego" jak np. przy stosowaniu mocnego Nizoralu. Dodatkowym atutem jest to, że włosy dają się łatwo rozczesać i nie są splątane.
Po wysuszeniu suszarką (bez serum na końcówki, bez produktów do stylizacji, bez samej stylizacji) włosy są miękkie, gładkie i błyszczące oraz lekko odbite od nasady (co zauważyłam od razu, ponieważ mam z tym problem, a nawet nie wiedziałam, że produkt powinien spełniać to zadanie). Niestety, zarówno ten produkt jak i każdy inny szampon nie jest w stanie ujarzmić moich wszędobylskich krótszych i pozwijanych włosków - pamiątce po wzmożonym wypadaniu. Z tym radzi sobie jedynie szczotka stylizująca, maska i pianka. Jednakże jak na taki stopień trudności, jaki istnieje podczas jako takiego ugładzenia tych puszków - wyszło całkiem nieźle.
Ale, co najważniejsze, moja skóra na głowie nie jest przez ten produkt bardziej podrażniona!
Mydło jako mydło sprawdziło się równie dobrze jak jako szampon. Nie używałam go w celu mycia ciała zbyt często, ale chciałam dać Wam pełną i rzetelną opinię, więc kilka razy się nim umyłam.
Skóra po kąpieli nie jest na pewno wysuszona, ale delikatnie umyta, oczyszczona i przyjemna w dotyku, a do tego nie podrażniona. Produkt fajnie się pienił i dobrze zmywał z ciała. Dla osób nie lubiących balsamów do ciała - idealne, jeśli skóra nie potrzebuje dodatkowego odżywienia
Zalety:
- działanie
- brak podrażnień
- świetne jako szampon
- pielęgnuje
- dobrze myje
- ślicznie pachnie
- wydajne
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie