Shiseido Luminizing Satin Face Color Róż do policzków

Zostałam obdarowana Różem Satin Face o kolorze OR308 i jako szatynka uznałam, że to jakaś pomyłka - wydawał mi się odpowiedni dla blondynki, ale na pewno nie dla mnie. Dziś cieszę się, że go nie odstąpiłam/odsprzedałam i wszystko inne, co planowałam, aby się go pozbyć :> Róż ten daje zaskakująco naturalny efekt, który można dozować. Mnie wystarcza zazwyczaj jedno pociągnięcie, aby zaznaczyć policzek, który zyskuje nie tylko bardzo naturalny kolor, ale też ładny połysk i takie apetyczne zaokrąglenie :> Dla mnie ten róż Shiseido to taki mały magik w kolorówce! Szczególnie latem jest niezastąpiony - po prostu dopełnia lekki makijaż. Planuję kupić jeszcze jaśniejszy PK107, ale na razie nigdzie nie mogę go zdobyć.

Niestety, niestety mam bzika na punkcie różów (róży??). Mam bzika na punkcie produktów Shiseido. Razem powoduje to, że siłą powstrzymuję się od nabywania kolejnych egzemplarzy tego różu. Bo jest to produkt genialny. Co prawda nie pierze, nie prasuje i obiadu nie ugotuje. Ale ze swego zadania wywiązuje się w sposób więcej niż satysfakcjonujący. Nałożony rano trwa w stanie niezmiennym do wieczora. Kolor się raczej nie zmienia a tym bardziej nie utlenia/nie ciemnieje. Być może lekko blednie - ale nie jest to problem - bo jest to produkt, który można wziąć ze sobą i poprawić makijaż - opakowanie jest bardzo praktyczne. Mnie się nigdy nie zdarzyły poprawki, ale opcja istnieje. Wybór kolorów nie jest jakoś bardzo powalający, ale umówmy się - nasz naturalny rumieniec i tak oscyluje w ograniczonej palecie odcieni, więc zawsze znajdzie się coś dla siebie. A ten róż ma to do siebie, że "zrobiony" nim rumieniec jest bardzo naturalny. Widać, że jest ale bardzo ładnie stapia się z cerą. Przy umiejętnym nakładaniu można do całego makijażu użyć jedynie różu, tuszu do rzęs i błyszczyka. I wygląda się (prawie) jak milion dolarów (w zależności od osobistych predyspozycji ;) ). Cena jest wysoka ale ma swoje uzasadnienie - róż, który kupiłam jako pierwszy, już nawet nie wiem kiedy, ale z pewnością ponad rok temu ma jedynie starty wierzch. Żadnych wgłebień, ubytków, dziur. Może moja córka będzie dziedziczyć je po mnie? ;) Baaadzo ekonomiczna bestia z tego produktu. Używam tego produktu od: Ponad rok Ilość zużytych opakowań: Na razie 2 sztuki, ale z pewnością będzie więcej

Szukalam jakiegos rozjasniacza ale na zwykly dzien a nie na czerwony dywan. Mam jeden od Maca ale zbyt perlowy, dobry na wieczorowe party. Szukajac rozu do twarzy zobaczylam ten bialy kolorek co wydalo mi sie dziwne bo bialy roz to jak proste loki;-) Zerknelam tutaj na opinie i kupilam. Jestem zachwycona- oczywiscie to nie jest roz ale mozna go powyzej rumienca polozyc i pieknie rozjasni- ale uwaga: to jest bardzo subtelne rozswietlenie, tak wiec dziewczyny przyzwyczajone do hardcorowych makijazy raczej nie beda happy. To cudowne rozjasnienie, ktore jak cichy wielbiciel towarzyszy nam czy na luku brwiowym czy to na grzbiecie noska, lub lekko nad brwiami. Jest tak subtelny ze wydaje mi sie ze naniesienie 1 raz pedzlem to za malo ale jednak ten raz wystarcza w zupelnosci. Nie ma drobinek, nie ma wieczorowego blysku, odswieza spojrzenie jesli naniesiemy na okolice oka, nic sie nie roluje, nieczego nie podkresla( pory czy suche skorki). To taki kardynal Richelieu -biala eminencja, taka kropka nad i, ostatni sznyt w makijazu. Niby niepotrzebny gadzet a jednak wywoluje na mojej twarzy usmiech. To on jest sprawca pytan- co ty robisz ze tak ladnie ostatnio wygladasz. Koncze moja epistole i zachecam do sprobowania. Kupilam dwa opakowania na zapas( mimo ze jest wydajny) w razie gdyby ktos wpadl na pomysl wycofania tego cudu. Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: kupione 3!!!

Posiadam odcień Orchid. Piękny kolor, ale trudno go ładnie nałożyć. Z uwagi na mocną pigmentację na twarzy szybko ląduje mocna plama, którą trudno rozetrzeć. Pomaga wcześniejsze otarcie nadmiaru różu o rękę -bo kiedy jest go na pędzelku znikoma ilość, można stopniować i nie ma aż takich niespodzianek. Używałam - pędzla od kompletu - pędzla Ives Rocher - pędzla Barbara Hofmann Próbowałam stosowania: - na różnych podkładach - na krem BB - na twarz bez podkładu. Nie używam pudrów sypkich ani w kamieniu, a może to by pomogło ładnie i subtelnie go nałożyć. Nie chcę jednak różu krytykować, bo wzięłam najbardziej jaskrawy odcień i spodziewałam się, że będzie wymagający. Używam go kiedy mam ochotę zaszaleć, ale jestem wściekła na siebie za wybór odcienia. Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Recenzuję dość nietypowy odzień tego produktu gdyż biały którego używam jako rozjaśniacza pod oczy i na łuk brwiowy. Nie mam na szczęście problemów z cieniami pod oczami ale takie odświeżenie spojrzenia potrzebne jest nawet wtedy gdy te partie skóry nie sprawiają większych kłopotów. Produkt jest zwarty i świetnie się nakłada (zarówno na pędzelek jak i na twarz). Nie pyli, nie osypuje się, nie migruje po buzi. Rozświetlenie jest subtelne (nie ma mowy o drobinkach czy brokacie) i ładnie wtapia się w skórę. Oczywiście trzeba uważać aby nie przesadzić z ilością bo potem można wyglądać jak hollywoodzkie gwiazdeczki z białą obwódką wokół oczu które pokazują na plotkarskich portalach z prześmiewczymi komentarzami:-). Jeden delikatny ruch pędzelkiem i wystarczy. Kupię na pewno kolejne opakowanie i zapewne skuszę się na jakąś kolorową wariację tego kosmetyku. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Miałam w zyciu naprawdę wiele rozy w roznym przedziale cenowym ale ten rzucił mnie na kolana !!! Moj odcien to dokładnie ten w opisie - RD 103. Szczerze mówiąc jest to pierwszy produkt z Shiseido ale napewno nie ostatni. Kolor ktory posiadam to idealne polaczenie rozu z morelą - dokladnie takiego szukalam. Pani w Sephorze mi go pokazała i od razu krzyknęłam - To ON !!! Utrzymuje sie caly dzien ( a cere mam tlustą). Dla porownania - miałam wczesniej roz z Chanel i Clinique- przy tym z Shiseido były po prostu zwykłe. Roz pieknie ociepla i upieksza twarz ( a znam kosmetyki ktore naprawdę potrafią zamiast upiekszyc skutecznie nas pobrzydzają :). Ten róż jest magiczny. Opakowanie proste ale funkcjonalne - z duzym lusterkiem i całkiem dobrym pedzelkiem. Kosmetyk ma 6,5 g ale zapowiada sie na wydajny bo mam go juz miesiąc a wyglada jak nie tkniety. Polecam - jeden z lepszych kosmetykow kolorowych jakie w zyciu miałam.