MOJE POTRZEBY
Nie lubię przepłacać i wydanie 40 zł na ten korektor było jak skok na głęboką wodę.
Niestety, mam też codziennie rano sińce i wory pod oczami, obojętnie, czy się wyśpię, czy nie. Taka "uroda" ;) Mam też czasem wypryski, ale z nimi radzę sobie podkładem w sztyfcie. Aha, mam też zaczerwienienia wokół ust i nosa - jak wiele trzydziestolatek ;)
Z tych wszystkich powodów korektor to mój podstawowy kosmetyk.
DLACZEGO WYBRAŁAM BOURJOIS
Kiedyś przetestowałam w drogerii wszystkie jasne korektory, żeby sprawdzić, który jest najjaśniejszy. Większość po 15 minutach ściemniała, tylko kilka zostało jasnych: m.in. z firmy Bourjois. Wtedy stałam się posiadaczką korektora w tubce z tej firmy, który niestety wysuszał pod oczami. Dlatego następnym razem kupiłam z Bourjois korektor w pędzelku. Był idealny, kryjący, lekki i nie wysuszający. Niestety, wycofano go ze sprzedaży.
Do wypróbowania został mi więc tylko korektor Bourjois w sztyfcie. Nigdy nie używałam pod oczy takiej formuły kosmetyku... jednak postanowiłam zaryzykować.
KRYCIE POD OCZAMI
Jako jedyny z dostępnych obecnie na rynku korektorów, ten w pełni zakrywa moje cienie pod oczami. Nie ma błyszczących drobinek, nie jest kredowo jasny, a tak odbija światło, że worów pod oczami nie widać. Pod tym względem to ideał.
Nawet w czasie sesji, kiedy kładłam się o 2-3 nad ranem, a wstawałam o 7-8 rano, piłam hektolitry kawy i wypłakiwałam oczy z powodu rozstania i stresu, po nałożeniu tego korektora wyglądałam pięć lat młodziej. Co więcej, korektor nie znika po godzinie od nałożenia.
UWAGA!
Ważna uwaga!!!!!!!!
Wydawało mi się, że nie wchodzi mi w załamania skóry pod oczami (czytaj: w zmarszczki), nie wysusza ani nie jest za ciężki. Ale kiedyś przez przypadek zobaczyłam się w nim po kilku godzinach robienia zakupów w supermarkecie. Wiecie: pot, zmęczenie...
Ten korektor dosłownie się na mnie zważył. Osiadł w każdej, najmniejszej zmarszczce, był widoczny z daleka... dramat!
NIGDY więcej nie użyję sztyftu pod oczy!
KRYCIE NIEDOSKONAŁOŚCI
Zakrywa każdą niedoskonałość cery.
KRYCIE ZACZERWIENIEŃ WOKOŁ NOSA I UST
Sprawdził się w tym genialnie.
OPAKOWANIE, APLIKACJA
Opakowanie jest wygodne, lekkie, dobrze zamykane (nie ma szans, żeby samo otworzyło się w torebce). Sztyft jest długi i starcza na długo, ja używam swojego od 2 miesięcy i końca nie widać.
Aplikacja jest wygodna, higieniczna i przyjemna. Natomiast warto go pod oczami leciutko przypudrować, wtedy wygląda i utrzymuje się lepiej.
Używam tego produktu od: 2-3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno, w trakcie