Planeta Organica Morze Martwe, Regeneracyjna maska do włosów zniszczonych 

Ta maska jest dla mnie prawdziwą niespodzianką. Kupiłam ją ot tak, bo akurat skończyły mi się maski, miała służyć za codzienną odżywkę. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia. Świetnie dociąża włosy, nawilża je, po wysuszeniu sa mięciuśkie i gładkie, mam ochotę je cały czas dotykać. Domyka łuski włosa, końcówki wyglądają po niej jak świeżo po cięciu. To chyba moje odkrycie roku, kończe właśnie pierwsze opakowanie i bezwarunkowo biegnę kupić kolejne :)

Moje włosy: falowane/kręcone, raczej wysokoporowate (zwłaszcza farbowane końce), grube. Bardzo ciężko je "dociążyć", ciągle się puszą. Przeczytałam kilka pozytywnych recenzji na blogach, jakoby ta maska miała być świetna dla mojego typu włosów. W związku z tym szukałam jej w sklepach internetowych stacjonarnych... przez kilka miesięcy. Słyszałam ciągle, że tej maski nie ma w hurtowniach. Zupełnie straciłam nadzieję, że gdzieś można ją jeszcze kupić, ale ostatecznie mi się udało. Opakowanie jest identyczne, jak przy podobnych maskach tej firmy, np. czarnej marokańskiej - słoiczek, gęsta konsystencja. Zapach raczej odstrasza - pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy w tym kontekście to "babciny". Niestety, utrzymuje się później na włosach, ale w kontekście jej działania to nic nie szkodzi. Trzymałam maskę na włosach jakieś 30 minut. Okazało się, że jest... cudowna. Bez przesady, najlepsza, jaką miałam, a używałam ich wiele. Fantastycznie dociąża włosy. Są błyszczące, gładkie, ujarzmione, zero puchu. Układają się w piękne fale. Śpałam w koku "ślimaku", rano włosy nadal były błyszczące i ładnie podkręcone. Trzeba pamiętać, że to maska bardzo treściwa, mocno emolientowa. W składzie ma minerały z morza martwego, olej makadamia, oliwę z oliwek, proteiny pszenicy, emolient i dwa lekkie silikony. Dla dziewczyn o niskoporowatych lub cienkich włosach może być za ciężka. Ja sama zamierzam jej używać raz na kilka myć, bo inaczej włosy mogą to źle znieść. Podsumowując: według mnie najlepsza maska do każdych suchych, zniszczonych włosów - niezależnie od tego, czy są kręcone, czy nie. Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej dostępna. Takich efektów nie ma często nawet przy używaniu drogich masek (ja mogę się odnieść np. do Kerastase - ta maska jest według mnie dużo lepsza od maski Elixir Ultime), więc na pewno jest warta swojej ceny.

Mam cienkie, kręcone włosy które od dłuższego czasu rozjaśniam. Ta maska uratowała moje włosy! i ratuje w dalszym ciągu ! Używam jej tak co 3 dni po umyciu włosów pozostawiając ją na ok 5 minut. Od razu po zastosowaniu widać różnice, włosy są miększe , dużo łatwiej się rozczesują. Po dłuższym czasie stosowania widać poprawienie struktury włosa oraz widać, ze włosy są dużo zdrowsze.

Wiązałam z tą maseczką duże nadzieje widząc wszędzie tak pozytywne opinie na jej temat. Wczoraj użyłam jej po raz pierwszy (na 20 minut pod czepek po umyciu). Podczas spłukiwania włosy wydawały się gładkie, bez problemu się rozczesały ale już kiedy wyschły zaczęły wyglądać nieciekawie - taki lekki puch. Dziś rano stając przed lustrem doznałam szoku - o ile naturalnie mam włosy zdrowe, średnioporotwate, raczej same z siebie się w miarę ładnie układają tak dziś wyglądały jakbym miała włosy po jakimś zabiegu chemicznym i wizualnie wyglądały na zniszczone. Całość była mocno napuszona (nie mylić z puszysta), takich puch którego nie da się ogarnąć. Normalnie mam prostą grzywkę a dziś była cała powywijana. Włosy na całej długości odstawały i jakby tego były mało to te odstające włoski zaczęły się kręcić. Gdyby nie to że jest słoneczna pogoda mogłabym to zrzucić na wilgotność powietrza ale niestety wilgotność jest dziś raczej niska więc jedyna wina może leżeć w maseczce. Szkoda tylko wydanych w błoto 30zł.

Zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam zakupić tę maskę. Trochę bolał mnie fakt, że kosztuje ona 29 zł, ale doszłam do wniosku, że skoro jest taka cudowna, to warto zainwestować. Uważam, że jest genialna! Odżywia i pielęgnuje włosy. Po umyciu stają się sypkie, błyszczące i bez problemu przeczesuje się je palcami. Najlepsze jest to, że po następnym umyciu, w trakcie wmasowywania szamponu nadal czuję coś śliskiego na włosach, więc wnioskuje, że tworzy powłokę ochronną dla włosów. Używam jej tylko 1 raz w tygodniu, ponieważ dociąża moje włosy i nie chcę efektu tłustych strąków. Nie aplikuję jej na skórę głowy, jak zaleca producent, tylko od połowy włosów, choć nie zauważyłam aby wpłynęło to znacząco na przetłuszczanie się włosów. Jest wydajna, bo mimo iż mam długie włosy, nie potrzebuję aplikować garści, a ilość ok. 2 łyżeczek stołowych. Polecam! Używam tego produktu od: ok. 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Przyznam, że do tej pory miałam nieszczególne doświadczenia z kosmetykami do włosów tej firmy, więc do kolejnego produktu - tym razem z serii Morze Martwe podchodziłam z obawą, że znowu będzie to bubel;/ Nie wiem w sumie dlaczego moje włosy zachowują się tak kapryśnie jeżeli chodzi o rosyjskie kosmetyki. Są bardzo długie, zdrowe, falowane - nie sprawiają mi prawie żadnych problemów. Maskę marokańską męczyłam w bólach, balsam marokański i turecki z włosami nie robił NIC, szampony również.. Aż oto pojawiła się ona - maska z Morza Martwego:) Jestem zachwycona tym jak wyglądają i zachowują się po niej moje włosy. Zazwyczaj olejuję na noc włosy, rano emulguję olej maską Kallos Banana, myję sam skalp szamponem i nakładam właśnie tą maskę. Włosy stają się: - bardzo błyszczące, - gładkie, - sprężyste, - sypkie - pięknie falują po "koku ślimaku" lub sock bunie - skręt jest jeszcze bardziej podkreślony Jednak ze względu na to, że nie mam zniszczonych włosów, a ta maska należy do silnie działających, nie stosuję jej częściej niż 1X w tygodniu. Zawsze jednak jestem pewna oszałamiającego efektu po jej zastosowaniu. Świetnie sprawdza się jako kompres, w momencie gdy myję wlosy tylko silnie oczyszczającym szamponem typu Barwa i nakładam ją pod czepek i ręcznik. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Uwielbiam tą maskę! Ona oraz Cece, odżywka z olejkiem arganowym - to najlepsze maski jakie kiedykolwiek moje włosy na sobie miały! :) - - - - - - - - - - Moje włosy: * suche i zniszczone * kołtunią się od spodu 2 dnia po myciu, bo są bardzo suche * naturalny mysi blond ale od paru lat farbuję na blond farbami drogeryjnymi z wodą 9% Plusy: :) włosy są niesamowicie nawilżone i mięciutkie :) włosy są sypkie, nigdy nie widziałam ich w takiej kondycji, jak z jakiejś reklamy :D :) idealnie się rozczesują :) są wygładzone :) lśnią :) konsystencja gęsta, więc wygodnie się nakłada :) zapach w porządku, nie zwracam na niego w ogóle uwagi :) CIESZĘ SIĘ OGROMNIE że poradziła sobie z moimi włosami! stosowałam już mnóstwo odżywek /masek ale nie dawały rady, teraz mam swoje 2 hity :) Minusy: :( dostępność Kupiłam w BioOrganica w Warszawie. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Moje włosy były w opłakanym stanie, zniszczone przez rozjaśnianie i przesuszone na całej długości. Żadne kosmetyki nie dawały rady ogarnąć puchu i dociążyć włosów. Przeczytałam wtedy dwie opinie na wizażu na 5 i zamówiłam! Okazało się to strzałem w 10 :) PLUSY: -dociąża włosy przesuszone i zniszczone - bardzo dobrze nawilża, wygładza - włosy są wygładzone i lśniące - czasem nakładam na naolejowane olejem arganowym włosy susze suszarką i myje szamponem :) rewelacja :D - włosy są bardzo sypkie, lepszego kosmetyku do włosów nie znalazłam a mialam ich sporo :) MINUSY: -średnio wydajna -cena troche wysoka -po jakimś czasie włosy się do niego przywyczaiły, dawał odwrotny efekt, odstawiłam go na troche i znów działa cuda :D Ale warto :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: całe 1 opakowanie, przymierzam sie do kupna następnego

Maska jest pięknie zapakowana. Kryje się w przezroczystym (plus za fakt,że widać zużycie i słoik jest akurat taki jaka objętość maski,nie ma sztucznego pompowania objętości) opkowaniu z cudna kolorową nakretką. Słoiczek zaś mieszka w kolorowym kartoniku. Konsystencja i kolor jogurtu jagodowego. Radość dla oka :) Dla nosa też coś się znajdzie. Zapach, hmn moje pierwsze skojarzenie to sklep z indyjskimi materiałami. Trochę kadzidełka, owoców nie wiem co w nim jest.. Ale jest rasowy. Bardzo intensywny. Niestety przy regularnym stosowaniu staję się męczący ( zostaje na włosach). Musiała zacząć używać maski przed myciem. Działanie mocne. Włosy ją piją. Moje rozjasniane stały się bardziej miękkie,podatne na układanie! Super dociąża. Czuć nawilżenie i odżywienie. Jednak delikatne włosy jej nie uniosą. Dobry skład.. Polecam do włosów zniszczonych, suchych ale nie do delikatnych. Używam tego produktu od: 2 mce Ilość zużytych opakowań: jedno

Podchodziłam do niej sceptycznie, bo wszystkie poprzednie rosyjskie maski się u mnie nie sprawdziły. Ta jest cudowna. Ma przyjemną, gęstą konsystencję, coś jak masła do ciała z Ziaji. Jest mega wydajna, używałam jej już 12 razy i nie jestem nawet w połowie. Ma cudowny kolor, kojarzy mi się z koktajlem jagodowym :) Zapach również przyjemny. Świetnie dyscyplinuje włosy rozjaśniane, po jej użyciu są sypkie, nie elektryzują się, czuć, że są odżywione - są miękkie i pięknie odbijają światło. Przy regularnym stosowaniu da się zauważyć poprawę stanu włosów. Do zdrowych włosów będzie za mocna, będzie obciążać, dlatego polecam ją wyłącznie osobom, które mają włosy wymagające regeneracji. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Po pierwsze powiem że jestem fryzjerką, i włosomaniaczką. Także widziałam działanie dziesiątek różnch masek , na różnych wlosach. Sama mam włosy rozjaśniane(farbą) są średnio długie, i dosyć zdrowe.Są lekko suche i czasem końce się rozdwajają. Maska po pierwsze dodała im niesamowitego blasku który było już widać na mokro. Są sypkie, śliskie, końce zdyscyplinowane i na całej długości mega gładkie. Na następny dzień nadal są śliskie i gładziutkie. Maska poprawia wizualny stan włosów,wyglądają na piękniejsze. Jest to maska regenerująca, więc jest do włosów suchych,zniszczonych , i do takich jest wspaniała. Mam nadzieję że dziewczyny ze zdrowymi włosami nie przyjdą tu i nie zepsują jej opinii głupotami w stylu że obciąża... Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno