The Body Shop Chocomania, Body Butter Deluxe Edition Masło do ciała o zapachu czekolady

Maslo udało mi sie zakupić w outlecie w UK za jakies 5 funtów, czyli cena duzo lepsza niz w Polsce. Zapach na poczatku wydawał mi sie średni, moze dlatego ze zawsze wolałam owocowe masla z tej firmy, jednakże po nałożeniu na skore zakochałam sie ! Cudowny delikatny zapach, czekoladowego ciasteczka. Działanie tez świetne, szybko sie wchłania, nie pozostawia takiej tłustej warstwy jak np maslo arganowe. Skóra jest po nim miękka, pachnąca i delikatna w dotyku. Jak tylko trafie na mie w jakiejś promocji w Polsce to od razu je kupie. Jedynym minusem jest to, ze maslo jest okrutnie gorzkie :D radzę dobrze umyć po nim ręce i nie dotykać ich przed tym do ust lub przygotowywać jedzenia.

Kosmetyk ma konsystencję prawdziwego masła do ciała. Odrobinę utrudnia ona aplikację - poślizg jest taki sobie i trudno je rozsmarować. Niemniej jednak tragedii nie ma. Kolor: łososiowy. Jest tłustawe i potrzebuje trochę czasu żeby się wchłonąć. Potrafi lekko się kleić do piżamy, ale niespecjalnie mi to przeszkadza. Niemniej jednak warto o tym wiedzieć żeby nie liczyć na nie latem ani do użytku w porannym pośpiechu. Właściwości nawilżająco- natłuszczające bardzo dobre. Używam co trzeci dzień i nie swędzi mnie skóra mimo zimnej pory roku. Zapach narkotyczno-uzależniający - kakaowy. Zdecydowanie skłania do chęci ponownego zakupu. Utrzymuje się na skórze do następnego dnia rano, zostaje na piżamie. Wady ma dwie: - cenę - zostawia tępawą wartewkę na skórze (nie przeszkadza to w niczym; na rękach czy nogach tego nie czuję, ale jeśli potrę ręką swędzące plecy, to tępa warstwa kosmetyku zostaje na ręce) Chciałabym jeszcze kiedyś je mieć. Mikołaj mógłby się domyślić. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Kiedy kilka lat temu zaczęła się moda na masła do ciała, szczególnie tez The Body Shop, nie uległam i nigdy żadnego nie kupiłam. Jakoś wydawanie kilkudziesięciu złotych na smarowidło nie wydawało mi się najmądrzejszym posunięciem - w końcu balsam Nivea za 10 zł też zadziała, nieprawdaż? Poza tym balsamów używam rzadko - raz na tydzień lub dwa i tylko na ramiona i łydki. Dlatego jedno opakowanie przeważnie starcza mi na rok. Jak zatem małso TBS znalazło się w mojej kosmetyczce? Odpowiedź jest prosta - trafiło do mnie jako prezent urodzinowy. Ponieważ mazideł do ciała używam rok, musiało długo poczekać na swoją kolej. I tu pierwszy mankament - masło jest trwarde i zbite, cieżko mi je rozsmarować. Nie wiem, czy jest to jego normalna właściwość, czy to raczej efekt użycia go po raz pierwszy rok po dostaniu. W każdy razie nakładanie to uciążliwy proces grzebania pazurami w pudełeczku i wyskrobywanie produktu. Dalej jest za to tylko lepiej. Masło pachnie przepięknie, a zapach długo utrzymuje sie na skórze. Dobrze nawilża i regeneruje suchą skórę na łokciach. Po nałożeniu na noc rano skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Czy jednak warto płacić za tą przyjemność kilkadziesiąt złotych? Wątpię. W drogeriach można znaleźć mnóstwo balsamów bez markowej etykiety, które działają podobnie. Wybór należy do Was. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: pierwsze

To kolejne masło z TBS, wszystkie sprawdzają się znakomicie i do tego pięknie pachną na ciele. Ten faktycznie ma zapach czekolady, aż chce się go skosztować. Łatwo się rozprowadza, szybko wchłania a ciało i ubrania pachną obłędnie. No i super nawilża!

Produkt robi co powinien - nawilża na dość długo, ma bardzo ładny zapach - faktycznie pachnie czekoladowo. Z minusów: -zbyt wysoka cena jak na taki produkt (jestem w stanie znaleźć produkt o porównywalnym działaniu za 1/3 ceny) - nie nawilża na tak długo jak zapewnia producent, -jego konsystencja jest bardzo gęsta i utrudnia rozsmarowanie produktu (nawet jeżeli porównuje się inne masła do ciała tej samej marki - miałam okazję używać też grapefruit, mango i hemp - każde z nich miało lepiej wchłanialną konsystencję). Mimo wszystko na sezon zimowy polecam. Na lato jest ono raczej zbyt ciężkie zarówno ze względu na zapach jak i tłustą, zostawiającą powłokę na skórze formułę.

Super nawilza, PRZEPIEKNY zapach, jedyna wada jest bardzo gorzki smak(po smarowaniu ciala koniecznie trzeba umyc rece bo jak dostanie sie do ust to masakra... tak gorzkie ze nie da sie wytrzymac) no ale doskonale rozumiem dlaczego tak jest gdyz producent chce sie upewnic ze nikt a szczegolnie dzieci nie skusza sie na posmakowanie tak kuszaco pachnacego masla do ciala.... ogolem jest rewelacyjny. Używam tego produktu od: Dłużej niż pół roku Ilość zużytych opakowań: 2

Miałam opakowanie 50ml. Masło do ciała wystarczyło tylko na 4 użycia, także super wydajne nie jest. Ładny zapach. Skóra po nałożeniu balsamu gładka, widać bardzo wyraźnie nawilżenie. Ten ładny zapach utrzymuje się jeszcze przez kilka godzin. Opakowanie poręczne. Minus to cena, na szczęście dostałam całą serię tych kosmetyków w prezencie ;) Duży plus za to, że nie brudzi ubrań. Czasem mi się to zdarza. Ogólnie polecam :) Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno

Masło do ciała o zapachu czekolady. Co można powiedzieć więcej. Zapach rewelacyjny, aż masz ochotę go zjeść :D Jak dziala na skórę ? juz po pierwszym użyciu i rozsmarowaniu czujesz jak Twoja skóra zmienia się pod wpływem dotyku. staje się aksamitnie gładka. Jest wydajny, nie musisz nałożyć dużej ilości żeby poczuć róźnice. Jestem bardzo zadowolona. Właśnie kupiłam kolejne opakowanie, oraz coś nowego do wypróbwania z tej samej serii. Placę za niego 15 euro, w promocji 7,50e. Naprawdę polecam Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania 200ml