Choć dla mnie to mega pozytywna recenzja i drugi hit od Pharmaceris, proszę przeczytać (szczególnie wady i zalety), bo może wcale nie tego oczekujecie.
Szukałam kremu tonującego. Używam podkładów mineralnych i jestem z nich bardzo zadowolona, więc przyszłam do apteki po krem tonujący z filtrami. Mocne krycie było w moim przypadku nawet wadą. Mam trądzik, ale mocne krycie wygląda na wszystkich twarzach tak obrzydliwie ( albo jak gumowa teatralna maska, albo jak nieropracowany makijaż Karyny), że już wolę przebijające krostki niż tak paskudnie sztuczny efekt. Pani w aptece zaproponowała mi ten podkład. Myślę sobie, kurczę, podkładu nie chciałam, ale 40 zł to żadne pieniądze, jak się nie sprawdzi to trudno. Po składzie bałam się, że mnie zapcha do tego.
Nałożyłam go na twarz, rozpracowałam gąbeczką w takim celu jak zamierzałam, czyli jako krem tonujący. Podkład ładnie wyrównał koloryt skóry, ale niczego nie pozakrywał! Wyrównał za to fakturę, skóra jest dużo gładsza. Na ten podkład wpracowałam podkład mineralny, jak miałam w zamiarze.
Efekt jest niesamowity. Cera jest gładka, bardzo świeża, a mat nie jest płaski (no ale niestety, jest to mat, idealnie by było, gdyby ten kremik był ciut bardziej rozświetlający, taki promienny). To jest dokładnie to, czego szukałam: lekko wyrównuje koloryt cery (ale nie w sposób sztuczny), nie zapycha, przedłuża trwałość makijażu i bardzo wygładza pory i nierówności na cerze!
Uwagi:
Patrząc na konsystencję, wydawałoby się, że będzie mocniej kryjący, a wcale nie. To jest podkład bardzo lekko kryjący, więc osoby borykające się z zaczerwienieniami, albo bardzo silnym zapalnym trądzikiem mogą być niezadowolone.
Nałożony w nadmiarze sprawia, że wieczorem podkład wygląda fatalnie. Jeśli więc mam dni, kiedy moja cera musi długo dobrze wyglądać, a akurat mnie wysypało, to idzie Revlon.
EDIT:
Pod koniec opakowania zaczął paskudnie zmieniać kolor i szybciej się ciastkuje. Z żółto-beżowego jak na zdjęciach robi się nagle czerwonawy :o nie pomarańczowy, nie różowy, tylko jak zjaranie słońcem :o niestety to praktycznie uniemożliwia stosowanie mi go. Nie wiem, czy zależy to od pory roku (zimą było ok, a latem strasznie), czy od "starości" opakowania, ale to dyskfalifikuje ten produkt do następnego zakupu, nie wiem, czego mogę się po nim spodziewać....
Zalety:
- idealny jako KREM TONUJĄCY (krycie oceniam jako 3/10) z filtrem ( i to uva i uvb)
- naturalne wykończenie, nie robi maski,
- nie wyświeca się (mam cerę mocno tłustą) i przedłuża trwałość makijażu (używam podkładów mineralnych)
- bardzo wygładza cerę, wszelkie nierówności i rozszerzone pory. Daje to naprawdę ładny efekt.
- nie zapycha!!! I nawet poprawia stan cery
- myślę, że byłby bardzo dobry dla nastolatek (on albo ten z Ziai, ale Pharmaceris jest bardziej naturalny) jako pierwszy koloryzujący krem
- trochę reguluje cerę, rzadziej muszę odciskać łój w bibułki
- ja nie zauważyłam brudzenia ubrań (ale faktem jest, że nie zastyga na beton, więc może to robić, może miałam szczęście do tej pory)
- nie wyciera się (nawet z nosa), nie robi plam i smug
- w sumie jak tak czytam, to u mnie pokrył wszystkie obietnice producenta, więc spoko!
Wady:
- wydajność jest kwestio sporno (zużywam 2 pompki na twarz, a używam go jako kremu tonującego, a nie podkładu)
- nałożony w nadmiarze może dawać niezbyt ładny efekt wieczorem (makijaż wygląda na mocno znoszony i zważony, ale nie spływa)- jeśli więc oczekujesz dużego krycia, to faktycznie się nie sprawdzi.
- wytrzymuje maks na 11 godzin na pewniaka przy cerze tłustej (może być jednak za mało, jak wiemy)
- jeśli macie tendencję do wyciskania, to on naprawdę brzydko wygląda na rankach, zmienia na nich kolor na bardziej SZARY, więc nie uzyskacie wtedy ładnego efektu. Choć z drugiej strony może pomóc to w oduczeniu się takich brzydkich rzeczy ;)
- PO PARU MIESIĄCACH OD OTWARCIA OPAKOWANIA, FLUID ZACZYNA BARDZO BRZYDKO OKSYDOWAĆ, CIEMNIEĆ NA CZERWONO, NIE NADAJE SIĘ JUŻ DO UŻYCIA!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie