Vichy Capital Soleil, Face Velvety Cream SPF 50+ Aksamitny krem ochronny do twarzy SPF 50+, wersja 2014

Trochę się zagapiłam i pomimo posiadania cery tłustej kupiłam wersję do cery suchej. Jednak nie żałuję, bo z kremu jestem bardzo zadowolona. Jest to dość rzadka biała emulsja, dość cieńką warstwę nakładam na twarz i szyję. Co trzeba zaznaczyć, zawsze odczekuję chwilę. Po nałożeniu podkładu i przypudrowaniu cera jest troszkę "velvety", podoba mi się efekt. Z kolorowymi kosmetykami dość dobrze współpracuje. Ochrona przeciwsłoneczna na piątkę z plusem. Bardzo mi się podoba to, że po powrocie do domu i zmyciu makijażu cera nadal jest nawilżona nie podrażniona - czasami na noc używam serum z kwasami, a wyjść na zewnątrz zawsze trzeba. Klimatyzacja czy upał także mogą podrażnić i wysuszyć skórę, z tym kremem czuję się bezpiecznie. Dość wydajny, cena niestety z tych wysokich, za co odejmuję pół gwiazdki. Polecam jak najbardziej. Używam tego produktu od: trzy miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Dobry, lekki krem. Na mojej mieszanej skórze nie zostawia białej poświaty, delikatnie natłuszcza i chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Jestem w ciąży i ma za zadanie chronić przed przebarwieniami, które wywołuje słonko. Pięknie pachnie, przez kilka godzin. Polecam. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 standardowe 50 ml

Ciało brązowe, twarz- ani rusz. Włosy się rozjasnily od słońca a twarz- zero rumieńca. Kupiłam w dużo niższej cenie niż tu podana (ok20zl). Jeśli coś ma filtr 50 to spodziewałam się ze będzie trudny do rozprowadzenia. Mam problemy przy nakładaniu i owszem człowiek błyszczy jakby przebiegł maraton, jednak rolę swoją spełnia. Jak każdy krem z filtrem, zwłaszcza tak dużym- zapycha pory i można spodziewać się wyprysków. Stosowałam jako ochronę podczas opalania, wiedząc że mogę mieć plamy ponieważ byłam po peelingu kwasami. Używam tego produktu od: Krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: Mniej niż 1

Filtrów używam od kilku lat, więc mam porównanie. Moje ulubione to emulsja matująca z Vichy w białej butelce i koloryzujący Anthelios z La Roche Posay, które gorąco polecam. Wiedząc, że byłam zadowolona z Vichy chciałam wypróbować coś innego i chcąc kupić zachwalany: Vichy, Capital Soleil, Emulsion Anti-Brillance Toucher Sec SPF 50 (Matująca emulsja do twarzy SPF 50) https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=53596 przez przypadek kupiłam tą wersję, z której jestem niezadowolona (a opakowania są identyczne!). Minusy: - mocno bieli (widać, że nałożyłyśmy filtr) - zostawia tłusty, świecący film (zawsze muszę go przypudrować, żeby móc wyjść „do ludzi”) - nie utrzymuje makijażu - dość drogi - bardzo podobne w działaniu, a dużo tańsze są filtry polskich firm – Iwostin Solecrin czy Lirene. - w podobnej cenie polecam natomiast emulsję matującą z Vichy bądź Anthelios z LRP. Plusy: + chroni przed słońcem + łatwo się rozprowadza - ma lekką, kremową konsystencję + nie roluje się + bezzapachowy Nie polecam. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ubiegłego lata świetnie współpracowało mi się z emulsją Vichy Capital Soleil SPF 30 w wersji matującej. W tym roku, z uwagi na ciągle trwającą kurację przeciwtrądzikową, postanowiłam zamienić ją na przeznaczony do skóry suchej krem z wyższym filtrem. I, niestety, zamienił stryjek siekierkę na kijek... Nie wiem co gorsze: lekko ściągnięta po emulsji skóra czy twarz najpierw pobielona, która po jakiejś minutce nabiera świnkowo-różowego odcienia... Cerę mam naturalnie dość śniadą, pozbawioną jakichkolwiek różowych podtonów, więc bardzo trudno mi zrozumieć i wyjaśnić ten przedziwny efekt. Co więcej, po nałożeniu kremu skóra pozostaje lekko lepka i błyszcząca - daleko jej wprawdzie do tlustego połysku, ale efekt jest raczej dwuznaczny estetycznie. Na filtr skarżyć się nie mogę, działa jak należy - ale przy cenie przeszlo 50 zł za opakowanie spodziewałam się jednak dodatkowych atrakcji. Nie sądzę, bym ponownie się na ten krem skusiła, widok mojej różowiutkiej twarzy w lustrze trochę mnie przeraża...;) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Na all kupiłam próbki tego kremu - i jego wersję fluidową. Wiadomo - im wyższe filtry, tym więcej tłustości. Co prawda mam skórę bliska normalnej, na ogół bezproblemową, ale i na mnie wysokie filtry potrafią pokazać swoje gorsze oblicze - bielenie, tłustość i nabłyszczanie. Jednocześnie używam kremu shiseido z SPF 50 - i on właśnie jest tłusty. Krem Vichy jest faktycznie velvety ;) Pachnie delikatnie, przyjemnie. Dobrze się rozprowadza, nie zostawiając smug. Początkowo bieli, ale to trwa tylko chwilę - potem efekt gejszy znika. Skóra jest miękka, nawilżona, może nie matowa, ale tez nie błyszcząca czy tłusta. Nie wyczuwam tez wyraźnej powłoki kosmetyku, jak to jest w przypadku Minesol firmy ROC. Ot, jakbyśmy zastosowały kremik pielęgnacyjny ;) Oczywiście, skóry tłuste będą pewnie wolały wersję fluidu, niemniej krem jest wart przetestowania, choćby jako miniatury. Używam tego produktu od: ponad 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: liczne miniatury