Tutti Frutti Pielęgnacyjno - rozświetlający balsam do ust (różne rodzaje) 

Produkt ma pielęgnować, ale wcale tego nie robi. Jedyne co robi to nadaje błysku ustom. Ma ładny zapach, błysk jest mocny i jest wydajny. Opakowanie mi odpowiada, ale często za dużo mi z niego wylatuje.

Miałam wersję brzoskwinia-mango i mimo, że bardzo chciałam to nie dałam rady go skończyć. Po pierwsze-okropnie słodki! Miałam wrażenie, że nakładam na usta tłustą maź o smaku rozpuszczonego cukru i bliżej nieokreślonego czegoś, co nijak nie przypominało brzoskwini czy mango. Po drugie-konsystencja. Dawno nie spotkałam się z "balsamem do ust" , który konsystencją przypominał kiepski błyszczyk, który po 5 sekundach znikał z ust. Baardzo wodnista konsystencja, trzeba było uważać z aplikacją, bo często wydobywało się po prostu za dużo kosmetyku. Te dwie składowe sprawiły, że produkt po prostu wywaliłam, bo w pewnym momencie zaczęło mnie aż mdlić od słodkości i smaku tego "balsamu".

Recenzuję wariant "wiśnia & porzeczka". Opakowanie klasyczne gumowa tubka ze skośnym zakończeniem, jest bardzo miękka w dotyku i bardzo łatwo wydobywa się z niej balsam. Balsam ma konsystencja olejku, nawilża usta, są gładkie i miękkie, ale jest to bardzo delikatny efekt. Zapach owocowy, utrzymuje się bardzo krótko. Balsam na ustach zostawia delikatną powłokę, która subtelnie błyszczy. Przetrwa picie, natomiast jedzenia absolutnie już nie. Używam tego produktu od: około 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie