Avon Color, Splash Liquid Blush (Płynny róż) 

Miałam odcień "lilac" dawno, dawno temu... Powiem tak: byłam wtedy młoda i niedoświadczona kosmetykowo :) ale pamiętam że byłam z niego zadowolona, zużyłam całe opakowanie i chciałam zamówić następny ale go wycofali... Nakładałam go na podkład wykończony pudrem i otrzymywałam na mojej bladej twarzy delikatny, dziewczęcy rumieniec. Nie jestem wielbicielką avonu ale akurat ten kosmetyk przypadł mi do gustu. Nie wiem dlaczego takie kiepskie oceny... Wspominam go z sentymentem. Używam tego produktu od: używałam dawno temu Ilość zużytych opakowań:1

Miałam ten róż dawno temu jak tylko pojawił się w katalogu, kupiłam kolor bardziej różowy Minusy -niewygodnie się go wylewa z buteleczki, przez co dozuje się go za dużo -nie idzie go ładnie rozprowadzić -robi na twarzy plamy Plusów nie zauważyłam Używam tego produktu od:parę lat temu Ilość zużytych opakowań:parę razy użyłam i oddalam koleżance

To najgorszy róż jaki miałam. Po pierwsze nałożony na policzki w ogóle nie daje efektu, nie widać jego koloru. Po drugie rozmazuje puder lub podkład i tworzą się smugi. Po trzecie z tubki niejednokrotnie wypływa zgyt duża jego ilość. Zdecydowanie jest za rzadki. Zapach chemiczny. Podsumowując, kosmetyk nie jest wart złotówki, to nie róż tylko płynne paskudztwo nie nadające się do makijażu. Używam tego produktu od:używałam dwa lata temu Ilość zużytych opakowań:1

Popieram. Jestem konsultantką Avon i Oriflame. Z Avonu nic nie kupuję bo firma jest do niczego :( No tusze do rzęs mają niczego sobie. Reszta to bubel :/ Ten róż także ;] Używam tego produktu od:dwóch lat Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Mam nadzieje że nie urażę swoja opinia nikogo - ani klientek ani konsultantek Avonu ale.. dla mnie jest to najgorsza firma produkująca kosmetyki.. Raz tylko trafiłam na kosmetyk który był w miarę dobry - jakiś balsam do ciała, reszta to straszne badziewie Być może zagorzale fanki Avonu powinny popróbować kosmetyków innych firm - wtedy zauważyłyby różnicę.. dość często jestem obdarowywana tymi kosmetykami (niestety) które i tak potem komuś oddaje - tak samo było z tym czymś co producent nazwał płynnym różem.. trochę mnie to śmieszy ale ten kto to wymyślił chyba pojęcia nie ma co to jest róż.. nie bardzo wiem jak mam ten produkt podsumować bo nie nadaje sie do niczego.. a do nakładania na twarz w szczególności.. Wylądował w koszu na śmieci. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: zero

Będę troszke bronić tego produktu. Uzywałam go w zimie, przy bladej cerze i wtedy jest widoczny. Faktycznie nie da się go wsmarować jak kremu bo miesza się wtedy z podkładem i efekty są, takie jak opisano poprzednio - plamy, itp. Natomiast polecam wklepywanie opuszkami palców niewielkich ilosci i tylko na kościach policzkowych. Daje to naturalny efekt. Ddatkowym plusem jest niska cena oraz podreczne opakowanie. Używam tego produktu od: uzywałam kiedyś Ilość zużytych opakowań:1

Pieniądze wyrzucone w błoto, całe szczęście, że niewielkie te pieniądze ;) Nie mam pojęcia, dlaczego coś takiego w ogóle wypuszczono. Po pierwsze, owego różu nawet nie widać! Obojętnie ile by się go wylało na policzki. Po drugie, nawet jeśli się ktoś uprze i zechce nałożyć kilka warstw, to w połączeniu z podkładem tworzy się na twarzy niezłe błotko... Beznadzieja, tandeta i oszukaństwo. Przykre. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:żadnego, wywaliłam od razu

Ja w ogóle zastanawiam się do czego to ma służyć????? Bo jako róż to się kompletnie nie nadaje. Jak dam za mało to nic nie widać, jak dam za dużo to też nic nie widać a są jakieś takie dziwne plamy.... Jak naładuje się go naprawdę dużo to daje jakąś tam poświatę ale wtedy to można iść do cyrku bo to śmiesznie wygląda. Chyba zacznę używać tego na oczy żeby jak najszybciej wykończyć. Zupełnie nie umiem wydobyć tego czegoś z opakowania... ściskam i dalej nic... kompletny niewypał.

niestety muszę się zgodzić z wcześniejszymi opiniami... A szkoda, bo sam pomysł jest bardzo ciekawy i opakowanie mi się podobało... Ale sam kosmetyk jest jak woda (a może alkohol?;) spróbujcie sobie po nałożeniu podkładu zamoczyć i rozetrzeć policzki... efekt taki sam, a zaoszczędzicie te 10 zł... stanowczo odradzam.

Wyrzuciłam po 1 użyciu. W ogóle nie da się go nałozyć na podkład bo strasznie go rozmazuje i robi brzydkie plamy. Prawie go nie widać. Nie jest wart nawet 9,90 ( bo za tyle go kupiłam, skuszona makijazem a la Kylie Minoque..:( )

przyznam się, że skusiła mnie jego cena... ale bardzo się rozczarowałam. konsysytencja kosmetyku bardzo fajna, opakowanie niewielkie, jednak zapach bardzo nieprzyjemny, a efekty opłakane. po nałożeniu pierwszej warstwy różu nie było go wogóle widać, po nałożeniu kolejnej też nie, przy 4 warstwie koloru nadal nie było natomiast skóra wyglądała, jakby była tłusta... bardzo niemiłe doświadczenie. ale nie wymagajmy zbyt wiele od tej firmy.

Trzeba nieźle się nakombinować, żeby wyglądał na twarzy jak róż. Nałożony na podkład, a przykryty pudrem sypkim, jest prawie niewidoczny. Z kolei nałożony na puder - rozmazuje go. Teoretycznie róż w płynie nakłada się na podkład i nie matuje już niczym, a na to nie każdy może sobie pozwolić. O rzekomym rozświetleniu dzięki temu kosmetykowi nie ma mowy.

Beznadziejny, kolejny gadżet kosmetyczny bez żadnego zastosowania- koloru pod pudrem nie widac, na pudrze zostawia plamy i człowiek wyglada jakby był na coś chory. na domiar złego ciężko go wydobyć z opakowania. same minuy!!!

beznadziejny, koloru brak, zostawia plamy, nie wiadomo jak stosować pod sypkim pudrem nie widać, tak jak i na opalonej skórze-zbyt jasny, mam dosyć ciemną karnację i zero efektu, na puder -zostawia plamy... krotko mówiąc wiecej zachodu niż to wszystko warte

jest to jedyny kosmetyk kolorowy Avonu, ktorego wprost wielbie :D zaczne od nakładania: daje mu od razu jedynego minusa za dziwne i niewygodne opakowanie. nakładajac na policzki zostawia swiezutki sladzik rozu, ktory pozostaje na długi czas. fakt, widac roznice miedzy nim a podkładem, ale nie zauwazylam, zeby inne roze nie robily tego samego ;) daje długotrwały efekt swiezej buzki co mi sie bardzo podoba. polecam wszystkim :)

Długo się zastanawiałam jak mam ocenić ten wynalazek. Mam odcień PEACH SPLASH. Wady: - ścina się w połączeniu z podkładem (nawet tej samej firmy) - dość krótko trwały efekt (ok. 3-4h) - tandetne opakowanie (jest inne niż na zdjęciach) Zalety: - "Róż pięknie wtapia się w skórę zostawiając na niej jedynie lekką poświatę koloru, co przydaje twarzy wyrazistości i uroku." - tak napisał producent i ja się z tym w pełni zgadzam. Używam go na krem koloryzujący i puder matujący (którego nie ma już w ofercie) Visions firmy Oriflame. Potrafię go tak dobrze ocenić chyba tylko, dlatego, że mam bardzo jasną skórę (prawie białą). Jest idealny, jeśli ktoś chcę zrobić delikatny, naturalny makijaż. Edit: Niestety muszę zmienić recenzję. Bardzo podrażnił moją skórę, prawdopodobnie wina alkoholu.

Nie wiem do czego właściwie można by użyć tego kosmetyku, bo napewno nie do umalowania policzków! Na twarzy jest absolutnie niewidoczny, zupełnie bez koloru, może jedynie lekko się błyszczy. Zdecydowanie odradzam! To jeden z moich najgorszych zakupów kosmetycznych!

Chcialam miec ladnie zaznaczone,lekko blyszczace kosci policzkowe.No i po przeczytaniu opisu producenta myślałam ,że własnie taki oto efekt osiągnę.Ale pomyliłam się.Jest tak jak dziewczyny piszą,czyli:prawie wcale go nie widać,nie zostawia lekko blyszczacej poświaty a wręcz przeciwnie-wysusza mi skórę.A więc jeśli chcesz go kupić-odradzam ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego ( i więcej nie będzie!)