Moja Aquarella przybyła do mnie z UK, ponieważ kiedy tylko zobaczyłam pierwsze zdjęcia promocyjne tych kuleczek, zakochałam się w nich na zabój, a u nas ciągle ich nie było.
Bardzo pięknie puder opisała Baxterina, ja jednak dorzucę swoje pięć groszy ;)
Tegoroczna edycja limitowana kojarzy mi się z bajkowym światem, tajemniczymi wróżkami snów, z łąką pokrytą mleczną mgłą przez które przeświecają pierwsze, czerwonawe promienie wschodzącego słońca.
Magia rozpoczyna się już w momencie otwarcia kartonika chroniącego cenną zawartość. Różowy kartonik w środku przybiera piękny odcień rozbielonej mięty okalając puszkę z uroczą guerlainowską rozetką.
Opakowanie jest piękne, dopracowane w każdym małym szczególe. Puszka w tej wersji jest w kolorze różowym, słodkim, delikatnym i niewinnym. Gąbeczka została zastąpiona czymś w rodzaju puszku, który spełnia swoją funkcję ochronną wobec kuleczek.
Aquarella to połączenie kuleczek w pastelowych, rozbielonych kolorach: miętowym, różowym, szampańskim, złotym, brudno-fioletowym i perłowo-białym. Wymieszane razem przy pomocy delikatnego pociągnięcia pędzla dają wspaniały efekt wypoczętej, młodszej, pełnej zdrowego blasku skóry. Dają one efekt błyszczący, jednak ten blask nie jest tani czy bazarowy, to wyrafinowany i elegancki efekt zadbanej, promieniującej blaskiem i wypoczętej cery.
Aquarella zawiera delikatne drobinki brokatu, które nie migrują, nie rzucają się ordynarnie w oczy, a subtelnie migoczą w silnym słońcu.
Meteoryty spełniają obietnice producenta, rozświetlają, wydobywają blask i odmładzają. Są bardzo trwałe, świetnie współpracują z różnymi podkładami, bronzerami, różami, etc. Słynny zapach meteorytów oszałamia i czaruje przez długi czas - ja osobiście nie wyczuwam go na buzi, ale mój TŻ już tak, zawsze widzi i czuje, kiedy jestem umalowana meteorytami. Odkąd używam meteorytów, zbieram komplementy dotyczące niesamowicie rozświetlonej, zdrowej i wypoczętej cery, tak samo ma się sprawa z używaniem tej edycji limitowanej.
Ja nakładam Aquarellę na całą buzię, lubię zdrowy blask skóry. Dla fanek matowego makijażu mogą stanowić świetny rozświetlacz. Kuleczki nadają bardzo subtelny, przejrzysty kolor. Nie przyciemniają i nie rozjaśniają, po prostu upiększają. Aplikuje się je bezproblemowo i z przyjemnością.
Meteoryty są niesamowicie wydajne, więc cena nie jest tak dotkliwa. Zaznaczyłam, że nie kupię ich ponownie, ponieważ to edycja limitowana i posiadam sporo innych meteorytowych puszek w kolekcji,więc nie ma potrzeby dublować produktu, który będzie mi towarzyszył przez długi czas.
Trochę szkoda, że producent zmniejszył gramaturę pudru, w porównaniu do starszych meteorytów, tych jest optycznie dużo mniej.
Szczerze polecam, ponieważ nic nie nadaje takiego blasku i efektu wypoczętej skóry jak meteoryty.
Używam tego produktu od: 3 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 całego