GŁADKIE, GŁADSZE... EVELINE
Walka z cellulitem to niekończąca się historia. Chwilowe zaniedbanie skóry 40+ skutkuje szybkim powrotem do stanu górek i dolinek... ;) Moje ciało, z zadatkami genetycznymi i moją skłonnością do kawy, ostrych przypraw i słodyczy, nie ma ze mną łatwo. A ja z nim ;)
Dlatego też od zawsze, czyli od kiiedy takie specyfiki pojawiły się na rynku, stosuję i poszukuję Św. Graala.
Przez kilka lat stosowałam dawne serum Eveline w pomarańczowej tubie, a kiedy zostało wycofane, miotałam się między różnymi cudami z wyższej i niższej półki cenowej. Bez zadowalających rezultatów i żal mi tyłek ściskał, a nie te specyfiki ;) Na szczęście przed dwoma miesiącami wpadł mi w ręce w hebe ten oto produkt i znowu mogę stwierdzić z radościa, że Eveline wymiata!
ZALETY DLA MNIE:
- ładny design, dobry, czytelny opis produktu, tuba do postawienia na głowie, z porządnym zamknięciem na klik;
- dobra konsystencja, idealna do wykonania lekkiego masażu ud, po którym kosmetyk wchłania się całkowicie i można od razu zakładać ubranie;
- zapach jest wyczuwalny, ale niedrażniący;
- efekt grzania również występuje, ale nie jest to pieczenie, tylko lekkie, przyjemne ciepełko, na tę porę bardzo miłe doznanie... :)
- pierwsze wrażenie po posmarowaniu i wygrzaniu, które znika po jakichś 20 min. to bardzo fajnie nawilżone, gładziutkie ciałko, którego nie trzeba smarować niczym więcej, a mam dość potrzebalską skórę ;)
- wrażenie długofalowe po dwu miesiącach stosowania: baaardzo pozytywne, a więc zauważalne wygładzenie skóry, napięcie i wizyalnie dostrzegalna eliminacja cellulitu, nie jest to nagle skóra nastolatki, ale naprawdę widać różnicę w miejscach newralgicznych, gdzie cell był najbardziej widoczny;
- oprócz tego skóra jest dobrze nawilżona, a naczynka mają się dobrze, pomimo moich obaw, związanych z efektem grzewczym ;)
- myślę, że jak za takie solidne działanie, kosmetyk wart swojej ceny!
Pół gwiazdki odejmuję za niezbyt dobrą wydajność. Jedno opakowanie nie wystarcza na miesiąc.
Podsumowując, produkt nawiązuje do świetnych tradycji tej firmy w produkcji kosmetyków antycellulitowych. Polegałam na Eveline i nadal polegam. Efekty są zauważalne, ale należy odczekać te magiczne dwa miesiące i nie dąsać się, że już teraz i natychmiast nie ma... W końcu naszą skórkę pomarańczową hodowałyśmy znacznie dłużej ;) Naprawdę szczerze polecam, bo aż miło poklepać się po własnej pupie! :)
Używam tego produktu od: ponad dwa miesiące
Ilość zużytych opakowań: trzecie w trakcie